Embryolisse Laboratoires Creme - Lait Fluide  Lekki balsam do ciała

Embryolisse uchodzi za produkt kultowy. Krem jest stosowany zwłaszcza pod makijaż, bo makijaż nałożony na krem ma lepiej wyglądać. Miałam już chyba wszystkie wersje Embryolisse (są moje recenzje). Uważam, żre jest to niezły produkt na wyjazdy, bo jest wielofunkcyjny. Ale klasyczny krem potrafi zapychać (nawet na mojej dojrzałej, mieszanej skórze pojawia się czasami coś na nosie czy brodzie). Lepszą wersją jest moim zdaniem wersja Sensitive, bo jest lżejsza i nie ma zapachu. Ale kremy są kosztowne. Zbyt kosztowne biorąc pod uwagę ich skład, gdzie żadnych wartościowych składników nie ma. Miałam okazję używać przez miesiąc balsamu i moim zdaniem jest to niezła opcja jesli ktoś ma ochotę na Embryolisse. Opakowanie jest klasyczne, więc nie ma o czym pisać. Skład podobny do innych produktów Embryolisse. Parafina, masło shea, aloes i jakieś inne "zwyczajne" składniki. Balsamu używałam do twarzy, na powieki, do zmywania makijażu i do ciała. Główną zaletą tego produktu jest jego uniwersalność. Druga zaleta - nie podrażnia, a wręcz łagodzi podrażnioną skórę (w moim przypadku powiek). Poza tym jest OK. Nawilża średnio. Nałożony wieczorem na skórę ciała wchłania się dość długo, a rano skóra znów prosi o coś nawilżającego. Na twarz warto nałożyć PO kremie nawilżającym i kremie z SPF. Odczekać 10 min i robić makijaż. Skóra jest gładka i makijaż lepiej się rozprowadza. Nie widzę żadnej przewagi droższych (na jednostkę objętości) kremów nad tańszym balsamem. Szkoda, że balsam nie jest sprzedawany w opakowaniach 100 ml. 500 ml to już dość spora inwestycja. Podsumowując - większość zamieszania wokół Embryolisse to moim zdaniem udany marketing. Te produkty nie szkodzą, ale ich cudowane właściwości można między bajki włożyć. Niemniej kupuję je czasami, bo są wygodne na wyjazdy.

Mleczko zakupiłam już jakiś czas temu, więc zdążyłam zużyć całe opakowanie. Opakowanie ma 500 ml, więc jest bardzo wydajne. Do tego funkcjonalna pompka, która dozuję odpowiednią dla mnie ilość produktu. Może zacznę od tego, że mam słabość do marki. Uwielbiam też ten produkt i już wiem, że zostanie ze mną na dłużej, tym bardziej, że marka Embryolisse wprowadzając produkt na rynek nie zmienia co 1,5 roku jego formuły, więc jeszcze długo pozostanie na rynku w niezmienionej formie. Lekkie mleczko czy może fluid, jak zwał tak zwał, daje mi mocne nawilżenie i odżywienie. Następnego dnia po użyciu skóra jest przemiła w dotyku, czuć że dostała coś wyjątkowego. Moja siostra, która niestety nie jest tak mocno zaangażowana w pielęgnację a do tego ma skórę skłonną do podrażnień też jest zakochana w tym balsamie. Jako, że mieszka w UK zamawiam go dla niej i dostarczam, bo to na ten moment jedyny produkt, który jej pomaga.