Avon True Colour, Perfect Wear Multi-Finish Eyeshadow Quad Poczwórne cienie do powiek (nowa wersja)

Paletę zakupiłam już jakiś czas temu, używałam jej bardzo rzadko. Postanowiłam wziąść ją na wyjazd i.. w sumie ją tam zostawiłam :D Paleta ma bardzo dobre opakowanie, w formie kompaktu co jest wygodne, można ją zabrać wszędzie bez obawy że cienie się wysypią czy pokruszą. atest mała, czarna przez co wygląda bardziej elegancko. Kupiłam ją za jakieś 25-30zł bodajże u konsultantki (nie wiem jaka odpowiedź zaznaczyć skąd mam paletę bo nie ma opcji konsultantki). Kolory bardzo mi pasowały, kiedyś.. teraz miałam wrażenie że kolor najjaśniejszy jest zbyt perłowy jako baza, a brązy zbyt ciemne i nie pasują już do mnie. Owszem są dobrze napigmentowane ale trochę ciężko się mi z nimi pracuje bo są twarde. Może ja po prostu się od nich odzwyczaiłam. W każdym razie nie żałowałam kiedy zostawiłam je i wracałam z podróży bez nich. Patyczek do nich załączony już dawno wyrzuciłam bo się szybko rozpadł (pokruszył). Fajne cienie ale nie dla ponownego kupienia ich.

Używam paletek z Avonu od bardzo dawna, ale najbardziej lubię klasyczne mocha latte w odcieniach brązu. To fajne 4 cienie, które bardzo dobrze do siebie pasują. Najciemniejszego używam też do brwi i od lat mi się sprawdza. Może nie powalają intensywnością, ale nałożone na bazę trzymają się bardzo długo i da się uzyskać intensywny efekt. Zawsze używam bazy do cieni więc nie przeszkadza mi to jakoś bardzo. Nie są to cienie, które zachwycą każdego, ale mnie bardzo odpowiadają kolorystycznie i dalej będę kupować. Można wypróbować, krzywdy nie zrobią.

Dostałam paletkę w odcieniach szarości i od razu je przetestowałam. Cienie nakładają się pędzlami w porządku, blendują się nienajgorzej, można nimi zrobić ciekawe przejścia kolorystyczne. Cienie warto jednak nakładać warstwami, aby uzyskać mocniejszy efekt. Cenie bardzo dobrze się zapowiadały, ale po paru godzinach zaczęły się nieco rozmazywać już. Moim zdaniem- wymagają jeszcze fixera, bo trwałość zostawia wiele do życzenia. Niemniej da się nimi zrobić naprawdę ładny makijaż oka

Mam mały sentyment do tych cieni. Moja ulubiona paletka to MOCHA LATTE oraz Berry Love. Kolory są miękkie i satynowe, łatwo się nakładają . Dobrze się łączą co powoduje że oko jest większe , wyraźniejsze , piękniejsze. Nie odbijają się na powiekach , nie rolują się . Są też mega trwałe . Mój poranny makijaż nie jest mocny i utrzymuje się przez cały dzień . Natomiast jeśli chodzi o makijaż wieczorny to cienie są rewelacyjne. Łatwo się też zmywają i nie podrażniają oka. Ich cena regulowana nie jest niska , ale zawsze można poczekać na promocję , zresztą uważam że są mega wydajne co powoduje że zakup się opłaca . POLECAM

Paletka ani nie zachwyca, ani nie rozczarowuje. Pigmentacja jest średnia, błyski bardzo perłowe, bez szaleństw. Bardzo lubię te opakowania, ładnie się prezentują i są wygodne w obsłudze. Mimo to praca z cieniami nie należy do moich ulubionych, jeśli próbuję nimi uzyskać nieco mocniejszy efekt. Jasne kolory beżu w paletkach są praktycznie transparentnymi pudrami.

Dopóki na poważnie nie zaczęłam się malować to i tak uwielbiałam cienie na powiekach. Tu zazwyczaj pomagała mi ta paletka. Wtedy jeszcze nie używałam pędzelków i dodanie do paletki pacynki było super wyborem. Paleta jest plastikowa i ma 4 cienie. Kiedyś ją uwielbiałam, ale teraz gdy poznałam inne marki uważam, że te palety są słabe. Cienie mają słabą pigmentację i szybko bledną na oku. Dla początkujących jako jeden z kolorów na całą powiekę nie będzie zła, ale dla tych co chcą czegoś więcej to się nie sprawdzi.

Jedne z moich pierwszych cieni od ktorych zaczynałam swoją makijażową przygodę. Wtedy wydawały mi się dobre ale po poznaniu cieni z lepszej pólki widzę kolosalną róznicę. Cienie te są po prostu słabe, szybko się ścierają i mają mało pigmentu. Jednym słowem nie idzie sobie nimi zrobić krzywdy więc do makijażu dziennego będa okej. Ich trwałość okresliłabym na max 3 godz po tym czasie w zasadzie kolory znikają i jest jeden wielki zlany cien na powiece a szkoda bo kolory mają ładne

Poczwórnych cieni Avon używam od lat. Nie są one jedynymi cieniami w mojej kosmetyczce, ale chętnie do nich wracam. Mają przyjemną pudrową konsystencję dzięki czemu dobrze się je nakłada na powiekę. Mają nasycone barwy i dobrze trzymają się powieki (nie używam baz). Zdarza się czasem, że mam mały problem z roztarciem krawędzi cienia, ale jakoś sobie z tym radzę. Minus za aplikator, bo gąbeczka rozpada się po kilku użyciach.

Co jakis czas zamawiam sobie nowa poczworna paletke. Cienie u mnie utrzymuja sie caly dzien, nie wymagaja poprawek. W przeciwienstwie do paletek niektorych firm, nie waza sie, nie roluja. Kolor jest wyrazisty, w miaro latwo sie blenduja. Jedyne do czego moge sie przyczepic jest zestawienie kolorow, ale tylko w niektorych paletkach. Cztery odcienie brazu to moj faworyt.

Nie jestem ekspertem od cieni, ich blendowania, rozcierania, łączenia itd. makijaż to dla mnie frajda i rytuał, a nie wyścig na profesjonalizm. I być może dlatego lubię te czwóreczkę z Avon. Mam do nich sentyment, to jedne z moich pierwszych świadomie kupionych cieni do powiek :) Mam wariant Berry Love: -jasny waniliowy, dla mnie bardziej jako mgiełka rozjaśniająca, często używam do omiatania obszaru pod brwiami, -jasny pudrowy róż, dziewczęcy i pastelowy, lubię go na całą powiekę i jako cień bazowy, Powyższe dwa kolory mają matowe wykończenie z iskierkami. -odcień który określiłabym jako taupe z perłowym połyskiem-na początku wydawał mi się zbyt smutny i ponury, obecnie go uwielbiam, jest bardzo ciekawy, najlepszy jakościowo z nich wszystkich. Dobry na całą powiekę do szybkiego makijażu. -matowy i zgaszony fiolet, który lubię za to, że nie jest siny. Często łączę go z jasnym różem z tej palety, wtedy fioletem zaznaczam zewnętrzne kąciki i mam szybki, prosty makijaż podkreślający oko, Bardzo lubię te kolorki do moich zielonych oczu, używam ich często na co dzień. Jasne cienie są bardzo miękkie i satynowe, czasami jak nakładam je palcami to czuję jak ich faktura w pudełeczku poddaje się mojemu opuszkowi(dlatego zawsze się boję, że jak spadną z wysokości to się pokruszą w pudełeczku). Lubią się kruszyć podczas pracy, zaś fiolet osypywać, dlatego zawsze nabieram je na pędzelek małymi porcjami i dokładanie go otrzepuję przed manewrami na oku. Perłowy taupe jest bezproblemowy podczas robienia makijażu. Ich pigmentację określiłabym jako średnią, ale na pewno nie słabą-do lekkiego makijażu jak znalazł, kolory są widoczne i wyraźne, w ciągu dnia nie bledną do prawie całkowitego zaniku. Jedynie fiolet nie jest tak intensywny jakbym oczekiwała, muszę nad nimi sporo popracować, ale efekt końcowy mnie zadowala. Z łączeniem i ich rozcieraniem nie mam dużego problemu, tworzą ładne przejścia i nie znikają w trakcie blendowania, jedynie fioletu muszę dokładać, bo lubi tracić na intensywności. Z ich trwałością też nie mam problemu-z dobrą bazą(bez takowej nie ma dla mnie makijażu oka) wytrzymają cały dzień w pracy lub imprezę wielogodzinną :) Nie rolują się, nie bledną czy wycierają, wyglądają ładnie długi czas. Bardzo lubię ich opakowanie-podręczna, czarna kasetka, elegancka(bardzo mi się podoba wizualnie) i solidna, dobrze się zamyka i mam pewność, że nie otworzy się przypadkiem w kosmetyczce. Lustereczko od biedy też może być ;) Aplikator jest za mały(nawet dla moich małych oczu :D), zdecydowanie wolę swoje pędzle, a nawet palce-jak się spieszę to palcami można zrobić całkiem spoko makijaż dwoma cieniami.

Posiadam paletkę odcieni Berry Love. W jej skład wchodzi solidnie wykonane pudełko z plastiku z dołączonym lusterkiem i małym aplikatorem. Uważam, że opakowanie jest solidne , bo mimo wielu upadków nie popękało , a cienie się nie skruszyły. Lusterko przez cały czas użytkowania trzyma się na miejscu. Jedynie aplikator nie znalazł u mnie zastosowania - wolę własne pędzelki. Jestem zdania , że produkt jest bardzo wydajny. Maluje oczy przeważnie w weekend oraz od święta, a cienie mam już dobre dwa lata. Przy zakupie sądziłam, że będę w przewadze korzystać z tonow jasniejszych, kremowo-śmietankowych. Ku mojemu zdziwieniu najbardziej sprawdził się u mnie matowy ciemny fiolet ala śliwka. Pięknie wydobywał głębie w załamaniu powieki oka i dobrze się blendowal. Możliwe, że polubilam go za matowe wykończenie. Pozostałe cienie w palecie są perłowe lub roziskrzone co nie specjalnie mi pasuje... Trwałość cieni jest stosunkowo dobra, do 5 godzin? Ładnie podkreślają makijaż, potem rozcieerają się, pocą i załamują. Przy przetarciu oka ręka znikają zupełnie. Cena regularna produktu jest przesadzona, ale jak na promocyjne 17zł całkiem przystepna. Jest to zestaw mało profesjonalny, ale estetycznie wykonany i dostępny w wielu wariantach kolorystycznych. Kto wie czy przy odpowiedniej promocji nie skuszę się na kolejne pudełko: )

Po otwarciu opakowania i zrobieniu swatchy, kolory paletki i pigmentacja wyglądała naprawdę dobrze, ale kiedy spróbowałam nałożyć cienie na oko, zostawiły brzydkie plamy, pigment nagle zginął. Za taką cenę, można kupić naprawdę dobra paletę, z większą ilością kolorów, super pigmentem i blendowaniem. Te cienie odradzam.

Cienie kupiłam jak kompakt do kosmetyczki (by doraźnie ich używać). Mają 4 kolory zamknięte w niewielkim wygodnym pudełeczku. Po kilku użyciach na tyle się sprawdziły, że w tej chwili to ich najczęściej używam. Mają ładne kolory, w miarę trwale utrzymują się na powiekach i mało kruszą przy nakładaniu. Nie uczulają, łatwo je zmyć. Trochę nie pasuje mi pędzelek. Cienie są wydajne.

Jestem bardzo zadowolona z cieni Avon. Są trwałe, wytrzymują spokojnie cały dzień (szczególnie jak się użyje bazy pod cienie). Kolory są ładnie dobrane, można wykonać całkiem profesjonalny makijaż. Dobrze się nakładają zarówno przy użyciu pędzelka jak również dłoni. Cena jest przystępna. Warto kupić.

Bardzo tą paletką się rozczarowałam. Opakowanie słabe i połamało mi się zaraz. Aplikator nadaje się do kosza, a same cienie pasują do roku 2000. Mają kiepską pigmentacje i sa mocno perłowe. Nawet gdy się na pracowałam efekt nie był zachwycający. Podczas rozcierania cienie się wytrącały, tworzyły sine plamy i dziury. Słabo przyczepiały się powieki. Zbierały się w załamaniach i szybko traciły i tak już słaby odcień.

Cienie dostałam niedawno w prezencie. Po pierwsze - cztery cienie zamknięte są w wygodnym pudełeczku, posiadają lusterko i aplikator (raczej średni, na kilka pierwszych użyć ok). Kolory cieni są delikatne, ładnie skomponowane w zestaw. Pigmentacja jest ok. Na moich powiekach nie rolują się, ładnie się trzymają i nie ścierają ale może to być zasługa bazy do cieni, która używam zawsze. Ogólnie wporzadku cienie :)

Cienie te dostałam jakiś czas temu w prezencie. Mam tutaj odcienie o nazwie Nude Glow. Zacznijmy od tego, że cztery cienie zamknięte są w wygodnym pudełeczku, posiadają lusterko i aplikator. Kolory cieni są delikatne, bardzo naturalne. Pigmentacja jest dobra. Na powiekach wyglądają dziewczęco i uroczo. Do tego ślicznie błyszczą. Na moich powiekach nie rolują się, ładnie się trzymają i nie ścierają. Ogólnie fajne cienie :)

Lubie ten produkt. Uzywam codziennie. Cena dobra. Bardzo wydajny. Kolory są ładne i dobrze nanoszą się na powiekę. W porządku, aczkolwiek są lepsze paletki.