Lacorium Health Flexitol, Balsam do ust 

Niestety, balsam nie jest już produkowany, a szkoda, bo był lekarstwem na moje wymagające usta i tylko on je ratował. Trafiłam na to cudo przekopując internet w poszukiwaniu czegoś jeszcze mi nieznanego, co ulży moim wymagającym ustom. I oto objawił mi się Flexitol. Już pierwsza tubka podbiła moje serce, a raczej skórę moich ust. Tak skutecznego produktu jeszcze nie miałam. Wygodna aplikacja, odpowiednia konsystencja - nieco kremowa, nieco żelowa, miękka tubka z ukośnym aplikatorem posiadającym niewielki otwór, przez który wydobywałam odpowiednią ilość balsamu. Zaraz po nałożeniu czułam jakby lekkie chłodzenie, bardzo delikatne i całkiem inne niż np. po Carmexie. Działanie było wręcz wymarzone: usta na długo miękkie, odżywione, nawilżone i pokryte powłoką ochronną. Działanie odczuwalne było na dłuuugo... nawet jedzenie, picie, mówienie nie zmuszało mnie do ciągłego smarowania. Rzadko musiałam w ciągu dnia sięgać po balsam, dzięki temu również był wydajny i przy tym niedrogi. Nie mam słów by nachwalić się tego wspaniałego balsamu. Poleciła go również koleżance z pracy, która również ma duży problem w znalezieniu odpowiedniego kosmetyku do ust i ona również była zachwycona Flexitolem. Mam nadzieję, że wznowią produkcję.

Miałam krem do rąk z tej samej firmy, który mnie zachwycił zakupiłam więc balsam do ust oraz maść do stóp tej samej marki. Balsam do ust jest równie świetny jak balsam do rąk. Często moje usta są spierzchnięte, wysuszone i niektóre pomadki do ust zwyczajnie sobie z tym nie radzą. Moimi hitami jest serum z firmy Eveline i Alterra, ale zawsze szukam czegoś jeszcze. Balsam kupiłam w aptece za niecałe 20 zł, sporo jak na pomadkę do ust, jednak efekty wynagradzają cenę. Balsam zamknięty jest w sztyfcie, czyli zwyczajnym standardowym opakowaniu jakie lubię. Jest dość zbity, ale łatwo rozprowadza się go na ustach. Daje uczucie ulgi na dłuższy czas pozostwiając na ustach warstwę ochronną. Zdecydowanie wygładza i zmiękcza usta, w 2 tygodnie pozbyłam się całkowicie suchych skórek, które w zimie i wiosną są moją zmorą. Balsam jest całkiem wydajny i na pewno do niego wrócę ze względu na świetne działanie. Widziałam go jedynie w aptekach. + wydajność + praktyczne opakowanie + wygładzenie i zmiękczenie ust + nawilżenie - cena

Obecnie mam koszmarnie suche usta, jak jeszcze nigdy do tej pory. Wypróbowuję mnóstwo nowych pomadek i balsamów. Na ten trafiłam przez przypadek w aptece. Schowany w miękkiej tubce, biały balsam o mentolowym zapachu i delikatnie, bardzo delikatnie słodkawym smaku. Fakt, zmiękcza usta i przynosi ukojenie, gdy go używam nie martwię się, że gdy się uśmiechnę, tak popękają mi wargi, że poleje się krew (co mi się zdarza). Z drugiej strony, nawet jeśli regularnie go używam, nie jestem w stanie pozbyć się suchych skórek, wydaje się, że jest ich nawet więcej. To naprawdę dziwne połączenie: miękkie i odżywione usta i przyprószone wiórkami suchej skóry. Nie żałuję, że go wypróbowałam, ale dalej poszukuję czegoś lepszego. Używam tego produktu od: grudnia 2014 Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego

Zawodowo zajmuję się publicznym przemawianiem, co w okresie jesienno-zimowym i wystąpieniach plenerowych wystawia usta na prawdziwą próbę odporności.Flexitol pomógł mi wyleczyć popękane i bolące wargi w ciągu 1 dnia. Gorąco polecam Używam tego produktu od: 2 miesiące Ilość zużytych opakowań: 2 małe

Miałem zawsze okropny problem ze spierzchniętymi i popękanymi ustami. Od kiedy farmaceutka poleciła mi Flexitol problem zniknął i nie powraca (z tego co wiem można go kupić tylko w aptece). Mogę szczerze polecić ten produkt.