-20C Protect Sport, Ekstremalny krem dla sportowców SPF 50 

Baaardzo mocno gęsty i tłusty,wystarczy mała dawka na całą twarz i tak jest dosyć dobrze na tłuszczona twarz. Rzeczywiście mniej jest wyczuwalny mróz Praktycznie bez zapachu Ten krem dla cery suchej,bardziej natłuszcza niż nawilża Opakowanie na "klik" co lubię mnie on nie zapchał,a używałam prawie codziennie,ale nie którzy muszą uważać na niego. Miałam go w pudełku Shinnybox

Krem kupiłam nie ze względu na jego "zimowe" przeznaczenie, ale dlatego, że ma bardzo wysoki filtr i kosztuje grosze, a szukałam dla siebie kremu z filtrem i wszystkie są kosmicznie drogie. Krem jest bardzo gęsty, a przez to wydajny - mała ilość wystarczy na całą twarz. Jak dotąd nie zapycha mi cery, potrzebuje chwili aby dobrze się wchłonąć, ale o dziwo po wchłonięciu moja cera nie jest tłusta i się nie świeci. Mam nadzieję, że Farmona nie zrezygnuje z produkcji tego kremu, bo chcę wyposażyć się w ten produkt również na lato :)

Krem nadaje się do stosowania tylko raz na jakiś czas, na wyjazd, dłuższy spacer na mrozie, w innym przypadku może zapychać. Ogólnie sprawdza się bardzo dobrze, chroni naszą buźkę przed mrozem i innymi czynnikami zewnętrznymi - zostaje ona nie naruszona, bez podrażnienia, wysuszenia, nie pojawia się nawet zaczerwienienie typowe gdy zmarzniemy. Jednak podkładu na niego nie nałożymy, jest za tłusty. Warto go mieć, nie wiadomo kiedy może się przydać :)

Krem na zimę z tak wysokim filtrem to dla mnie nowość. Staram się codziennie używać filtrów, więc miałam nadzieję, że ten krem załatwi sprawę i będzie jedynym kosmetykiem z spf jaki będę używać. No, ale tak kolorowo nie jest. Krem zamknięty jest w małą poręczną tubkę o pojemności 50ml. Tubka ma czerwony kolor co z zimą mi się nie kojarzy ;) Zamknięcie na klik, działa bez zarzutu. Kremik ma biały kolor i lekką jak na krem zimowy konsystencję. Po posmarowaniu nim twarzy delikatnie bieli, pewnie za sprawą filtra. W porównaniu do większości zimowych kremów jakie używałam ten nie świeci się niemal wcale. Mam cerę suchą i po użyciu kremu Farmony nie muszę używać pudru. Muszę jeszcze dodać, że ładny efekt mamy kiedy użyjemy go jedynie na krem na dzień ( w moim wypadku filtr) jak i na pełny makijaż. Nakładałam go na gotowy make up i nadal wyglądałam dobrze. Co do ochrony przeciwsłonecznej. Nie zrezygnowałam z filtrów na dzień gdyż nie używam takiej ilości kremu, która zapewniłaby mi ochronę na poziomie spf50. Owszem, nie żałuję go sobie, ale przepisowe ilości i tak to nie są. Druga sprawa to ochrona przed zimnem. Wg zapewnień producenta -20 stopni mu nie straszne. Ja jak na razie przetestowałam go będąc w Szwecji, gdzie było -11 stopni i po niecałej godzinie przebywania na zewnątrz czułam podrażnienie na twarzy. Mam cerę wrażliwą, więc możliwe, że przy innych cerach ochrona będzie lepsza. W wielkim skrócie to dobry krem. To, co go wyróżnia to na pewno wysoki filtr i brak świecenia się. Przemawia za nim także cena, choć z dostępnością może być ciężko. Ja jednak oceniam go jako produkt dobry, ale nie wyjątkowy dlatego swojego ideału będę szukać dalej. Używam tego produktu od: prawie dwóch miesięcy Ilość zużytych opakowań: pierwsza tubka na wykończeniu