MonRin Lotion oczyszczający skórę głowy 

Cudowny kosmetyk! Poleciła mi go Pani trycholog. Kupuję go w trychosklep.pl tam często są na te kosmetyki promocje. Ma świetny sklad, zresztą jak wszystkie kosmetyki firmy MonRin. W połączeniu z szamponem na prawdę zdziałały cuda na moich włosach, a uwierzcie mi...nie było łatwo!

Ten lotion kupiłam u trychologa, u którego wylądowałam z ostrym wypadaniem włosów (na szczęście - telogenowym, nie androgenowym). Monrin został mi sprzedany jako peeling enzymatyczny do skóry głowy, bo ponoć wszystko co pakuję na głowę przeciw wypadaniu, czyli wcierki, maski i szampony wiele zdziałać nie mogą, skoro skóra jest zapchana i mieszki włosowe nie oczyszczone. Lotion ma postać rzadkiego płynu w butelce z pipetą, którą radzę od razu wyrzucić i wkręcić na stałe spray z innego kosmetyku. Płyn intensywnie pachnie mentolem i ziołami, ale bardziej jest to jednak mięta a la płyn do płukania ust. Mam go stosować raz na 2 tygodnie na 15 min, tzn spsikać skalp, wymasować i zmyć po kwadransie. Kosmetyk szczypie, chłodzi, mrowi w skórę. Skóra głowy jest wyraźnie oczyszczona, trochę rozpulchniona i uwrażliwiona, co jest dobrym polem do pracy wcierek czy odżywek. Normuje się przetłuszczanie włosów, które są uniesione i lżejsze. Zapach na szczęście się nie utrzymuje. Minus to cena, słaba dostępność, opakowanie z nieużyteczną pipetą. I wydajność - niska, ale też wybrałam chyba sposób aplikacji "na bogato", a nie kropelkując na przedziałek. Używam tego produktu od: 1 miesiąc Ilość zużytych opakowań: 1 op