L'biotica Dermomask Night Active, Maseczka naprawcza `Infuzja tlenowa` 

Mam cerę tłustą z rozszerzonymi porami oraz błyszczącą strefą T+trochę zaskórników otwartych, z małą skłonnością do niedoskonałości- wypryski drobne i sporadyczne przed okresem lub z powodu niewłaściwej pielęgnacji, podskórne gule praktycznie w ogóle. Jednocześnie moja skóra twarzy jest dosyć wrażliwa, skłonna do alergii oraz rozszerzonych naczynek. Teoretycznie nie jestem jeszcze w targecie tego kosmetyku-mam 27 lat i pierwsze zmarszczki jeszcze przede mną(nie liczę moich dosyć głębokich bruzd nosowo--wargowych), ale doszłam do wniosku, że prewencja przeciwstarzeniowa może już zacząć wchodzić do mojej pielęgnacyjnej rutyny. Seria Dermomask Night Active była hitem w poprzedniej aptece w jakiej pracowałam-bywało, że kobietki zamawiały sobie od razu zbiorcze opakowanie(liczące 10 saszetek) tych maseczek i chwaliły je pod niebiosa :) Dlatego postanowiłam wypróbować je na własnej cerze i nie żałuję, bo są naprawdę warte uwagi. Recenzowana maseczka rewelacyjnie nawilża oraz odżywia-skóra rano jest perfekcyjnie gładka, rozświetlona, czuć, że jest porządnie nawilżona oraz zregenerowana i miękka w dotyku. Jednocześnie produkt jej nie zapycha ani nie powoduje większego przetłuszczania/obciążenia, a wręcz przeciwnie-cera wręcz się uspokaja oraz reguluje. Mam wrażenie, że rzeczywiście dotlenia oraz lekko napina skórę, przy jej regularnym stosowaniu stan cery wyraźnie się poprawił, a jej struktura stała się bardziej taka...jednolita i gęsta. Ze względu na konsystencję(bogatą, treściwą, wręcz silikonową w dotyku) nie nakładam jej częściej niż dwa razy w tygodniu na noc, zamiast kremu. Najlepiej po wykonaniu konkretnego peelingu złuszczającego, wtedy czuję wręcz jak moja cera pije ten produkt. Chociaż jest to produkt saszetkowy to wydajność jest bardzo wysoka-przy stosowaniu 2,x w tygodniu zużycie jednej saszetki zajęło mi prawie cztery miesiące, a wcale jej sobie nie żałowałam. Po prostu jest tak treściwa, że dużo jej nie potrzeba na jedną aplikację. Przy tym nie jest też ciężka, tłusta czy oblepiająca na skórze-zostawia na niej jedynie satynowy okluzyjny film, który wymaga rano zmycia wodą i żelem. Maseczka pachnie pięknie-kremowo i perfumeryjnie, kojarzy się z kosmetykiem selektywnym i luksusowym, czyni aplikację kosmetyku przyjemnym rytuałem.

Maseczka która wymiata! Pierwsze opakowanie kupiłam jako saszetkę o pojemności 12 ml i tak po testach i użyciu kilku opakowań po dziś dzień kupuję zamiennie i jak tylko spotkam w aptece saszetki i opakowania w tubce o pojemności 30 ml. Obie wersje opakowań utrzymane w kolorystyce bieli i granatu - schludne, minimalistyczne ale wszystkie niezbędne informacje zostały podane. Maseczka w kolorze białym o delikatnym zapachu, praktycznie niewyczuwalnym typowo apteczny, nieco słony, czysty... Szybko i sprawnie nakładam pilnując godziny aplikacji między 22:00 a 1:00 kiedy zaczyna się zwielokrotniony podział komórek skóry - informuje o tym producent i coś w tym jest :) Maseczka pomimo pojemności 12 ml wystarcza na dwie - trzy aplikacje w zależności od grubości jaką nałożymy, a tubka to już w ogóle bajka, wydajna i higieniczna, a aplikacji cała masa i mega korzystna cena. Ja stosuje maseczkę 2-3 razy w tygodniu zamiast kremu na noc i widzę pozytywne skutki stosowania! Maseczka zostaje "wypita" do zera przez skórę suchą i wrażliwą, zero skutków ubocznych. Twarz wygląda promiennie, zdrowo, poziom nawilżenia i gęstości skóry na najwyższym poziomie. Uwielbiam i wracam jak tylko mogę do sprawdzonego hitu z apteki ❤️❤️❤️❤️❤️❤️.

warto sięgać po maseczki z tej serii, gdy jest się kobietą po 45 roku życia. Kupiłam ją w drogerii, gdy cena była przystępna dla mnie. Szata graficzna jest elegancka, zachęcająca do kupienia, a ja na to zwracam uwagę. W jednej saszetce jest 12 mln kremowej maseczki, o delikatnych higienicznym zapachu. Jest wydajna, wystarczyło jej na zaaplikowanie na twarz, szyję i dekolt po dwa razy. Zastosowałam się pilnie do informacji zawartej na opakowaniu, aby tą maseczkę nałożyć w godzinach nocnych. Rano moja twarz po obmyciu wodą wydała się bardziej miękka, nawilżona. Faktycznie może i bez efektu WOW!, ale ufam jej, że dostarczyła wystarczających fajnych składników mojej skórze. Poprawiła strukturę i elastyczność naskórka, ale jeszcze nie rozjaśniła przebarwień. Oj, na to trzeba dużo czasu poświęcić , a nie tylko jedną noc.

Maseczki używałam z 30ml tubki, zgodnie z zaleceniami 2-3 razy w tygodniu. Dziwią mnie te same pozytywne opinie, bo ja nie do końca jestem tak przekonana. Na pewno nawilża i wygładza, jednak ja nie zauważyłam widocznej poprawy elastyczności czy wyrównania kolorytu. Co do innych plusów, to nie zapycha i jest dosyć wydajna. Przy okazji jest dosyć tania, dlatego daję 4/5, bo przy takiej cenie już samo nawilżenie jest w sumie ok. Ale cudów tutaj raczej też nie ma.

Uwielbiam produkty typu krem - maska i często sięgam po nie wieczorem ,pomijając już nałożenie odżywczego kremu . Tę konkretną otrzymałam od kochanej MissYou00 <3. Wiem , że jest to produkt dostępny w dwóch wariantach saszetka i tubka . Ja stacjonarnie wersji w tubie nie widziałam , ale saszetka jest wydajna . Wystarczyła mi na dwa tygodnie używania , co biorąc pod uwagę cenę regularną jest bardzo opłacalne . Z otwarciem opakowania żadnego problemu nie ma . Jest wstępnie nacięta ale ja i tak posiłkowałam się nożyczkami . Szata graficzna elegancka . Wizualnie więc wszystko tutaj gra . Maska jest białej barwy , ma konsystencję dość lekkiego kremu i delikatny leciutko słony zapach. Aplikuje się ją łatwo czy to opuszkami palców czy to pędzlem do masek. Nie ma problemu by nałożyć ją równomierną cienką warstwą , nie daje nieprzyjemnego uczucia oblepionej skóry . Wchłania się dość dobrze i rzadko kiedy musiałam o poranku domywać jej resztki z twarzy , a jak już się to zdarzyło to zmywanie nie było kłopotliwe . Bardzo jestem zadowolona z efektów jej działania . Przede wszystkim bardzo dobrze nawilża , tak optymalnie i wystarczająco dla mojej mieszanej cery . Świetnie zmiękcza i wygładza - jak taka klasyczna maska bankietowa . Po jej użyciu mam wrażenie zdrowej , wręcz rozpulchnionej cery . Nie działa może jakoś długofalowo , no ale trzeba się z tym liczyć , wszak maseczka to tylko dodatek do kompleksowej pielęgnacji cery , ale bardzo miły dodatek to muszę przyznać . Warto na nią polować . To bardzo miły zastrzyk nawilżenia dla skóry , który moim zdaniem każdemu przypadnie do gustu .

To już kolejna moja maska z tej rodziny „nocnych” maseczek. Z poprzednich byłam w zasadzie zadowolona, z jednym wyjątkiem, więc chętnie sięgnęłam w aptece po kolejną. Zależało mi na dobrym nawilżeniu skóry i jej rozświetleniu przed ważnym wyjściem. Maska znajduje się w tradycyjnej saszetce, która ma kolor biało niebieski. W jej środku znajdziemy aż 12 ml produktu, więc naprawdę sporo. Maska ma biały kolor i niezbyt gęstą, choć nie lejąca konsystencję. Pachnie kosmetycznie, ale nie chemicznie. Stosuję ją tak jak zaleca producent, czyli na noc. Nakładam ją około 23.00, aby zdążyła się wchłonąć zanim pójdę spać. Maseczka nie ściąga mojej skóry, nie podrażnia jej ani nie powoduje żadnych nieprzyjemnych niespodzianek. Jest jej wystarczająco dużo na dwie aplikację. Z tym, że podczas drugiego zabiegu jest jej już nieco mniej niż przy pierwszej aplikacji, więc nie zawsze wystarcza mi jej na dekolt. Maseczka dość szybko, choć nie błyskawicznie się wchłania. Po pół godzinie mogę już się bez problemu położyć spać, bez obaw, że maseczka „wyląduje” na poduszce. Rano moja cera wygląda na wypoczętą i świeżą. Jest wygładzona i lepiej przyjmuje makijaż. Polubiłam tę maseczkę, choć uważam, że jej siostra – Maseczka naprawcza „Złote nici” jest jeszcze lepsza i daje bardziej zauważalne efekty. Tutaj nie zaobserwowałam efektu „WOW”, choć maseczka działa, ale nie tak spektakularnie. Polecam ją jednak do wypróbowania, bo to dobry produkt.

Kupienie tej maski uważam za moje osobiste osiągnięcie, ponieważ do tej pory nie widziałam takich efektów po żadnej z maseczek. Skóra po zastosowaniu produktu jest naprawdę świetlista, jędrniejsza, wygładzona. Używam jej zawsze wtedy, gdy chcę dobrze wyglądać następnego dnia.

Maseczka Dermomask infuzja tlenowa jest dostępna w aptekach i drogeriach. Mamy 2 pojemności tubka oraz saszetka. W saszetce mamy 10ml produktu. Cena tej maseczki to 6zl.Konsystencja kremową, biała, przyjemnie pachnie. Producent zaleca stosować maskę jako krem na noc nakładając ją o 22. Tak właśnie robię. Nakładam ja na całą noc nawet pod oczy. Producent obiecuje rozświetlenie, ujędrnienie i nawilżenie, a także ładny koloryt. Maska zawiera 6%czynnika dotleniajacego. Ja posiadam cerę mieszaną. Maska nie podrażniła mnie ani nie wysypała. Po jej użyciu skóra jest miękka, nawilżona ale bez efektu wow. Nic więcej nie zauważyłam. Plus za wydajność, taka saszetka wystarcza mi na kilka użyć. Do wyboru mamy jeszcze inne maseczki z tej serii.

L'biotica, Dermomask Night Active, Maseczka naprawcza `Infuzja tlenowa` kupiłam zachęcona opiniami siostry , która była z niej bardzo zadowolona. Dla mnie również okazała się super. Twarz po jej użyciu była gładka, miękka, idealnie nawilżona, jasna , wypoczęta, poranne opuchnięcia zniknęły. Skóra twarzy została super nawilżona, poprawił się również koloryt skóry.Bardzo polecam spróbować każdemu.

Maseczka naprawcza Night Active infuzja tlenowa marki Dermomask zapakowana jest w funkcjonalną tubę o pojemności 30 ml z zamknięciem na klik i z ładną szatą graficzną. Konsystencja jest dość gęsta, dobrze się nakłada i szybko wchłania. Wystarczy niewielka ilość co sprawia, że jest wydajna. Maska ma za zadanie odmłodzić skórę, poprawić jej elastyczność, kolor a także ją rozświetlić. Nakładam ją 3 razy w tygodniu zawsze po 22 i zostawiam na noc. Skóra rano jest nawilżona, rozpromieniona i wygładzona. Nie spowodowała u mnie żadnych podrażnień czy innych niepożądanych efektów. Polecam

Maseczkę kupiłam w aptece w saszetce. Z racji, że byłam zadowolona z efektu kupiłam tą maseczkę w tubce 30 ml za ok 13 zł. Tubka jest wygodna w użyciu. Maseczka jest wydajna. Konsystencja maseczki jest kremowa. Wystarczy mała ilość na całą twarz. Maseczka szybko się wchłania. Skóra po nałożeniu jest gładka, nawilżona i pełna blasku. Maseczkę nakładam raz w tygodniu na noc do wchłonięcia. Maseczka nie powoduje u mnie podrażnień.

Z jednej strony maseczka daje super efekty - skóra po niej jest widocznie odzywiona, miękka i pełna zdrowego blasku, wygładzona - aż chce się jej dotykać. Z drugiej strony - nałożona na noc potrafiła mnie zapychać. Tak więc obietnice o działaniu redukującym niedoskonałości tutaj niestety nie zostało spełnione. Dlatego później nakładałam maseczkę na noc cienka warstwę omijając okolice brody, lub w ciągu dnia i zmywałam po 15 minutach woda. Po użyciu tej maski, skóra wygląda pięknie i makijaż wygląda dużo lepiej. Ogólnie polecam ???? bardzo opłaca się kupić ją w tubce za ok 12 zł i wystarcza na kilkanaście razy

L'Biotica Dermomask, maseczka naprawcza, Infuzja Tlenowa Infuzja tlenowa czyli terapia tlenem jest nieinwazyjnym bezbolesnym zabiegiem. Stosuje się go w celu odmłodzenia skóry. Polega na dostarczeniu skórze za pomocą tlenu pod ciśnieniem aktywnych składników. Zaciekawiona tym zabiegiem medycyny estetycznej sięgnęłam po tą maskę od L'biotica. Maseczka ma pojemność 30ml, zamknięta jest w niebieskim opakowaniu.Zawiera w swoim składzie kwas migdałowy,  Ellagi-C oraz trufla biała. Jej zadaniem jest dotlenienie skóry, działanie naprawcze oraz odmłodzenie skóry. Producent deklaruje że maseczka jest rekomendowana przez Kosmetologów. Maskę stosuje się na noc bez zmywania zamiast kremu.  Konsystencja jest kremowa i biała. Dobrze rozprowadza się na skórze.  Bardzo mi się podoba jej delikatny zapach. Maska dobrze się wchłania w skórę, rano nie ma po niej śladu.  Skóra po zastosowaniu jest gładka i miękka w dotyku. Maseczka poprawia nawilżenie skóry i ją rozświetla. Kondycja mojej skóry jest znacznie poprawiona, maska naprawdę regeneruje skórę. Produkt nie podrażnia, nie zapycha oraz nie uczula mojej skóry. Będę często do niej wracać.

Maska spełnia wszystkie obietnice złożone na opakowaniu. Dotlenia, nawilża, ujędrnia, wygładza, wyrównuje koloryt. Nakładam grubą warstwę na noc i rano z przyjemnością oglądam efekty nocnej regeneracji z pomocą tej maseczki. Nie zapycha, nie podrażnia, ślicznie pachnie. Na pewno skuszę się na pozostałe produkty z serii Night Active.

Czytając obietnice producenta na opakowaniu -''Efekt jak po luksusowych zabiegach w gabinetach kosmetycznych''myślałam,że to będzie zwykły chwyt marketingowy.Ale naprawdę się pomyliłam...Efekt przeszedł moje najśmielsze oczekiwania.Maskę stosuję 2 razy w tygodniu i pilnuję,aby aplikacja odbyła się między godziną 22,a 1,(tak jak zaleca producent)ponieważ wtedy rozpoczyna się zwielokrotniony podział komórek skóry.Nakłam grubszą warstwę maseczki i czekam,aż całkowicie się wchłonie.Rano z przyjemnością patrzę w lustro.Moja twarz wygląda na wypoczętą,gładszą,promienną i młodszą!Maska nie bez przyczyny nazywa się infuzją tlenową.Efekt dotlenienia widać i czuć w dotyku.Twarz jest aksamitnie gładka.Im dłużej używam tej maski,tym bardziej jestem z niej zadowolona.Kondycja mojej skóry wyraźnie się poprawiła.Podoba mi się to,że maska jest dostępna w saszetkach jak i w pełnowymiarowych tubkach.Ma postać kremu,ale zwykły krem to nie jest!Zapach umila stosowanie tej maseczki.Jestem zachwycona i z ciekawością wypróbuję inne maski o podobnym działaniu tej marki.

Wzięłam Ją na próbę odbierając lekarstwa z apteki. Saszetka wystarczyła mi na 3 użycia łącznie z nałożeniem Jej na szyję. Pierwszy raz zastosowałam Ją gdy Mój krem nawilżający się skończył i miałam wysuszoną cerę. Rano po przebudzeniu efekt Wow! Buzia jak pupcia niemowlaka, do tego promienna i świetnie nawilżona. Ukoiła nawet moje niedoskonałości i zaczerwienienia! Od razu zakupiłam produkt pełnowymiarowy .

Maseczka jest wydajna - w saszetce jest porcja kosmetyku wystarczająca na 3 razy i to stosując zarówno na twarz, jak i na szyję. Zapach niewyczuwalny, konsystencja typowej kremowej maseczki przeznaczonej "do wchłonięcia". Maseczka nie jest zła, skóra po niej jest miękka, maseczka nie podrażnia i nie zapycha, ale to właściwie tyle (dotyczy skóry dojrzałej, może w przypadku młodych daje te wszystkie efekty "wow" o których piszą niektóre recenzentki). Generalnie krzywdy nie robi, ale w zasadzie niewiele więcej poza większą miękkością skóry daje.

Kupiłam ją czysto przez przypadek. Kupowałam w aptece lekarstwa, a maseczka stała praktycznie przy kasie więc wzięłam od razu 2 na próbę. Byłam w tej aptece naprawdę obolała bo wyrwali mi pięknie zęba nr 8 i cała gęba mnie bolała łącznie z twarzą i głową a jednak na widok maski wyraźnie się ożywiłam;). Co do testowania to musiała odczekać najgorsze pierwsze dni a i potem trochę się bałam bo buzia spuchnięta , nawet oko więc nałożenie jakichkolwiek produktów pielęgnacyjnych czy makijażu sprawiała po prostu trudność. Jednak zdecydowałam ,że nałożę ją jak zaleca producent na noc po prostu zamiast kremu. Saszetka nie jest duża , to standardowa pojemność, a jednak maski mam wrażenie ,że jest od groma. Ma biały kolor , przyjemy delikatny zapach i konsystencję kremu. Nałożyłam na cała twarz, taką przyzwoitą warstwę no al ,że szlam za chwilę spać to tak bez przesady. Dołożyłam na szyję trochę i dekolt. Nic mnie nie piekło, nie swędziało, nic się nie działo ze skórą po nałożeniu maski. Przyjemnie otulała buzię. Wchłonęła się znakomicie, rano nie było nic widać, buzia co najważniejsze nie była tłusta ani trochę. Wrażenie było takie jakbym na noc nałożyła jakiś treściwy krem po prostu. Aha zapomniałam napisać o oczach , ja wysmarowałam się w sumie i pod oczami i również ona ani nie szczypała w tym miejscu ani nie podrażniła mi oczu . Skóra była rano naprawdę po prostu bardzo dobrze nawilżona, gładka i taka ..sprężysta. Używałam ją 3 dni z rzędu. Naprawdę. starczyło mi jedno opakowanie na 3 użycia, nie zapominając o szyi i dekolcie. Co prawda mam niedużą buzie ale uważam ,że maski jest sporo i jest naprawdę wydajna. Aż mi było przykro jak się skończyła, ale mam jeszcze drugie opakowanie:) A i już przymierzam się do zakupu jej w tubce bo też jest dostępna no i jej siostry bliźniaczki maski eskfoliującej czy jakoś tak:)