Golden Rose Professional Eyeshadow Palette Profesjonalna paleta cieni do powiek

Kupiłam ją jako podstawową paletkę cieni na co dzień. Dobrze sprawdziła się w tej roli, chociaż ciemniejsze kolory nie blendowały się jakoś zjawiskowo. Nie pylą się, ale trochę osypują. Pędzelek dołączony do opakowania wbrew pozorom okazał się użyteczny. Samo wykonanie paletki mimo plastiku zostało dobrze wykonanie. Jest to dobry średniak, bez fajerwerków, ale też nie jest najgorszy.

Z mojej paletki korzystam dość często jako baza do mocniejszego makijażu. Świetnie można się bawić łącząc różne kolory i tworząc na powiece ciekawe kompozycje w stylu smokey eye. Cienie są wystarczająco kryjące i łatwe w nakładaniu. Dzięki dołączonemu aplikatorowi szybko ozdobimi nasze oczy, ale ponieważ produkt się nie kruszy, możemy też użyć rąk. Paletka jest wygodna i polecam ją np. jako prezent dla młodszych dam.

Jestem posiadaczką palety 106 Nude Pink i jest to moja jedyna paleta i generalnie jedyne cienie tej marki. Kupiłam go w jakiejś promocji przy zakupie podkładu, konturówek i szminek. W opakowaniu jest 5 cieni od jasnego różu po ciemniejszy brąz i wszystkie kolory są błyszczące. Nie ma żadnego matowego. Dodatkowo jest też pędzelek który z jednej strony ma aplikator gąbeczke a z drugiej takie średniej długości włoski w pędzelku i one są dosyć twarde. Pigmentacja tej paletki jest bardzo słaba więc nie daje to nawet przy kilku warstwach takiego odcienia na oku jak w opakowaniu ale plus za konsystencję tych cieni. Nie są suche i nie pylą się, takie trochę mokrawe więc dosyć dobrze się je nakłada. Mocnego makijażu paletką nie zrobimy ale na co dzień można wykorzystać. Cienie nie uczulają ale nigdy ich nie nosiłam na oczach dłużej niż kilka minut, niestety ich pigmentacja dla mnie jest za słaba a takie kolory dla mnie na co dzień się nie sprawdzają więc nie mam gdzie nimi się malować.. Nie napiszę, że to bubel bo jakościowo są w porządku ale pigmentacja niestety odbiera dużo punktów w ocenie.. Trwałości nie ocenię bo nie nosiłam ich nigdy.

Te cienie są naprawdę słabe, miałam dwie wersje kolorystyczne i obie mnie zawiodły. Cena może nie jest powalająca, ale jednak w dzisiejszych czasach cienie naprawdę nie muszą kosztować majątku, żeby być dobrej jakości. Zacznę od opakowania, śmiech na sali, jakość wykonania jak ze sklepu "wszystko za 2 złote", aż strach, że się może rozsypać w dowolnym momencie. Same cienie bardzo się sypią, te kolory są w ogóle źle dobrane, nie pasują do siebie, niektórych wcale nie widać na oku, inne robią plamy, dramat jakiś. Żaden cień z tych 10 kolorów nie jest na tyle ok, żebym mogła go komuś polecić. Konsystencja kredy, wpadają do oka, uwalona cała toaletka i ubranie. Bardzo mocno nie polecam.

To ostatnie cienie Golden Rose, które kupiłam. Lubię ich za podkłady, pudry, pomadki i lakiery do paznokci, ale mają słabe cienie, no niestety. Mam paletkę 111 Misty Matte. Ładne, nienachalne, przydymione kolory, miękka konsystencja, łatwo nabrać je na pędzel. I na tym zalety produktu się kończą, bo pędzel równie łatwo zabiera je z powieki. Blendować ich w ogóle się nie da, bo się po prostu ścierają. Trochę łatwiej je aplikować i mieszać palcem. To, co uda się jakimś cudem zostawić na powiece, jest trwałe, tzn. nie znika już później w ciągu dnia ani się nie roluje (choć u mnie to raczej użycie bazy o tym decyduje, wtedy i mąka by mi się trzymała), osypywanie w normie. Ogólnie wykonanie makijażu tym wynalazkiem to droga przez mękę, a ja chcę mieć przyjemność z nakładania tapety. Nie jestem profesjonalistką, ale świeżynką makijażową też nie. Te cienie mnie pokonały. Da się nimi coś wyczarować, ale trzeba się okrutnie namęczyć.

-o nie, to jest jakaś kpina, żeby w obecnych czasach produkować coś takiego, -"profesjonalna" w nazwie to dopiero dobry żart, -opakowanie bardzo złej jakości, tandetny plastik, podejrzewam, że zbyt wielu wypadków przy pracy nie przeżyje, -cienie tak tragicznie, że zwyczajnie wrzuciłam je do kosza, skończyła mi się cierpliwość i nie miałam ochoty oddawać ich żadnej koleżance, bo zwyczajnie byłoby mi wstyd dawać taką tandetę, -dobór kolorystyczny mocno średni, długo się zastanawiałam zanim wybrałam, dobrze, że kupiłam tylko jedną; te kolory w wielu opcjach nie mają ze sobą nic wspólnego, trochę tak, jakby je ktoś zestawiał losowo, -osypują się masakrycznie, -nałożone palcem są nie do roztarcia, robią plamy, -pędzlem się ciężko transferują, prawie ich nie widać na oku, -pigmentacja tragiczna, jak już się uda wcisnąć kolor na powiekę, to jakiś taki wypłowiały jest, -blendowanie to w ogóle nie istnieje, bo za bardzo nie ma czego blendować, -jestem w głębokim szoku, że firma je nadal sprzedaje, -tyle jest na rynku tańszych palet, o niebo lepszej jakości, np. MUR, nie warto wydawać pieniędzy na coś takiego, -bardzo sucha konsystencja, kredowa, -/+ w ciągu dnia nie bledną (co byłoby już przegięciem do kwadratu), -/+ dobrze się trzymają, nie zbierają się w załamaniu, co normalnie uznałabym za zaletę, ale tutaj jednak ciężko, bo one nie do końca spełniają swoją podstawową rolę, -/+ tak samo będzie z dużym wyborem kolorystycznym, cóż z tego, jak jakość do niczego, -/+ zmywają się bez problemu, rzekłabym, że ultra szybko, nic dziwnego, jak ich prawie nie ma Jestem zażenowana, że w 2018 roku można kupić tak niskiej jakości cienie i to pochodzące z całkiem dobrej marki!

Cienie mam gdzieś od roku. Kolory wydawały się być ładne, naturalne. Akurat na co dzień. Ale już przy pierwszym użyciu okazały się być bublem. Starałam się je nakładać pędzlem, gąbeczkowymi aplikatorami, paluchami, różnymi rzeczami. No i nie. Nie udaje się. Muszę skrobać paznokciem by choć odrobinę koloru złapać. Zwłaszcza widać to na matach. Kolory z połyskiem trochę lepsze ale też bez szału. W ciągu dnia magicznie znikają, stają się bure, brudne. Szkoda kasy. Lepsze już są, też tanie, paletki z MUR, czy zestawy z Bell. Dużo łatwiej się z nimi pracuje. Ja GR mówię nie.

Paletka Golden Rose o numerku 103 bardzo mi się spodobała za minimalizm i za kolory dlatego postanowiłam ją kupić i wypróbować. Niestety paletka okazała się bardzo zwykła, najzwyklejsza.. Kolory ładne, choć pigmentacja słabiutka. Cienie się osypują, rolują i niezbyt dobrze się blendują. Trzeba się nimi długo napracować by coś stworzyć na oku. Jak dla mnie to najgorsza paletka jaką kiedykolwiek miałam. Zapłaciłam za nią 19.90zł na stoisku Golden Rose. Nie polecam.

Miałam dużo lepsze oczekiwania odnośnie tej paletki. Całe szczęscie, że je dostałam od koleżanki bo nie chciałabymich kupować. Nie ma zabyt wielu gam barw, cienie są dośc twarde wedlug mnie, cięzko się je nabiera i rozprowadza. Mimo to jest kolor w tej palecie, który mi zwyczajnie przypasował i chetnie do niego wracam.

+paletkę kupiłam w promocji za kilka zł, więc naprawdę nieźle (wersja kolorystyczna: Fashion Line 110), +jest wiele wzorów do wyboru, +idealna dla osób, które nie przepadają za pojedynczymi cieniami i ogromnymi paletami, +kompaktowa, nie zajmuje wiele miejsca, +zmywają się ok, -pigmentacja słabiutka, nijak ma się to do palet np. Zoevy, a z tańszych marek to np. Makeup Revolution/Freedom Makeup, -moim zdaniem nie da się wykonać jakiegoś szałowego makijażu tymi kolorami, żeby zrobić coś imprezowego przydałaby się większa pigmentacja, a do makijażu dziennego większość osób wybrałaby inne kolory (rzecz jasna mówię tylko o niektórych wersjach kolorystycznych, bo są też takie neutralne, wtedy ok), -sypią się, -opakowanie bardzo kiepskiej jakości, plastik z tych najgorszych, słabo to się zamyka, szybko rysuje, -dodany aplikator jest żenującej jakości, wiadomo, że od razu ląduje w koszu, -efekt na oku mizerny, cienie niezbyt dobrze się blendują, osypują, pigment zanika w ciągu dnia, to już lepiej się wygląda bez cieni, -ni to maty, ni błyski, takie nijakie, -konsystencja nie jest przyjemna, troszkę za sucha, -mam wrażenie, że te kolory to komputer wybierał losowo, -po co to słowo "profesjonalna" w nazwie? to tylko ośmiesza produkt Nie są to dobre cienie i nie mogę ich polecić, bardziej zagłębieni w świat makijażowy nawet na nie nie powinni patrzeć, a amatorom polecam inne marki, chociażby Wibo czy Wet'n'Wild. Moja paletka poszła w świat, szkoda pracować z takimi cieniami.

Minimalizm w doborze kolorów mi się podoba, bo akurat są wszystkie jakie potrzebne żeby zrobić neutralny makijaż. Poza tym zawsze daje to nadzieje, że będą lepszej jakości. Jest tak w połowie- cienie się nie osypują, ładnie nakładają, dobrze mieszają, tylko, że ich trwałość jest niewielka. Raczej nie wrócę do tej paletki.

Posiadam paletkę o numerze 103 Brown Line. Zawiera ona 5 cieni w ciepłych, brązowych kolorach. Mogę powiedzieć, że jest to niezła paletka dla mniej wymagających osób. Kolorki są bardzo ładne, średnio napigmentowane. Ale za tę cenę nie możemy oczekiwać cudów. Cienie ładnie się blendują. A najjaśniejszy kolor wygląda ładnie nałożony na szczyty kości policzkowych jako rozświetlacz.

Zestawienia kolorów cudowne! Gorzej z ich pigmentacją. Ciemne kolory są świetne, dobrze się blendują, ale jasnych kolorów w ogóle nie widać. Dużo nakładam na pędzel ale to nadal nie to czego oczekiwałam. W dodatku przy pierwszym upadku całe opakowanie pękło, ale cienie się trzymają! :)

+przystępna cena +trwałe +wygodne opakowanie +nie osypują się +/- średnio napigmentowane, szczególnie jaśniejsze kolory Jak dla mnie pigmentacja mogłaby być trochę lepsza, ale jak na taką cenę nie jest źle :) Używam tego produktu od: pół roku Ilość zużytych opakowań: w trakcie 1

Posidam paletkę 106- Nude pink. Kolry zawarte w paletce są wg mnie bardzo dobrze dobrane i idealne dla mnie.Mając wszystkie odcienie, które lubię w jednej paletce nie potrzzebuję już innych :) Cienie znajdują się wygodnym i niewielkimo pakowaniu więc bez problemu mieszczą się do kosmetyczki i mozna zabrać je w podróż. Są dosyć trwałę, nie rolują się, nie osypują zbyt mocno. Jak dla mnie mogłyby być lepiej napigmentowane. Cena trochę za wysoka, ja swoje dostałam na szczęście w prezencie, bo inaczej nie wiem czy bym je kupiła choć kolory na pewno by kusiły. Używam tego produktu od: kilka tygodni Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego

Posiadam paletkę z kolorami czarnymi- czarny mat-czarny brokatowy-szary-jasno szary-biały Pani ze stoiska GR zachwalała je...no jak to sprzedawca ,zeby sprzedać produkt. Ale nie zawiodłam się. + ładne odcienie połączone w paletke, idealne do cieniowania + dobra trwałość + dołączony aplikator-gąbeczka + nie rolują się - osypują sie podczas malowania - cena...po przeliczeniu na sztuki wychodzi okolo 4,5zł za jeden kolor...który ma tylko 2 gramy - opakowanie mogłoby byś bardziej solidne i posiadać małe lustereczko Używam tego produktu od: 1 roku Ilość zużytych opakowań: w trakcie 1

Cienie z tej mini paletki są dość przyzwoite. W trakcie malowania lekko się osypują, w miarę dobrze się blendują, chociaż przy porządniejszym rozcieraniu znikają z powieki (dotyczy to ciemniejszych kolorów). Są trwałe, nawet jak nie stosowałam bazy pod cienie to wytrzymały około 12 godzin, ale zaznaczę, że nie mam tłustej powieki. Kolory są dobrze napigmentowane i ładnie wyglądają na powiece. Używam tego produktu od: 3 miesięcy Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego

Wyglądają super, ale w opakowaniu. Mimo nałożenia na bazę, po kilku godzinach na powiece były smętne resztki cienia, zrolowane w zagłębieniach. Okropieństwo! Dałam dziecku do zabawy, nie uczulają i nie podrażniają. Używam tego produktu od: 1 podejście i starczy Ilość zużytych opakowań: Rozpoczęte 1