Tarte Cosmetics Amazonian Clay, 12-Hour Full Coverage Foundation SPF 15 Długotrwały podkład do twarzy

on jest cudowny! leciutka konsystencja — mus przyjemny i w użyciu i na skórze. właściwie nie czuję go poza tym, że delikatnie zabezpiecza skórę i dzięki temu nie jest przesuszona ani, z rozpaczy, wytłuszczona — co dzieje się, kiedy producenci wlewają do podkładów i innych kosmetyków alkohol, nie wiadomo po co. nie zapycha! trzyma się cały dzień, na początku twarz w nim wygląda po prostu IDEALNIE, ale bez efektu szpachli. na koniec dnia już nie jest tak wspaniale, ale to nic, i tak jest ładnie i lepiej niż w każdym innym przypadku, także można wybaczyć, że nie jest taki do końca. poza tym nie uzywam pudru ani mgiełki utrwalającej, także może kwestia tego – ale mnie po prostu nie zależy na dobie idealności, bo i tak wychodzę na góra parę godzin:) ogólnie: zapewnia lekkie, naturalne krycie, które można stopniować. wygląda to idealnie, lekko wygładza i ujednolica, zakrywa niedostatki porów i nie podkreśla nadmiernie suchych skórek. dla mnie jest taki, jaki w zamyśle powinien być krem bb — podczas kiedy te wszystkie bb to straszne buble koloru sarny — choć opisane jako jasne, kość słoniowa albo naturalne -.- moja skóra jest w lepszej kondycji, jak go stosuję — ileś razy robiłam takie próby, a używam go od dość dawna — wypatrzyłam go w berlińskiej Sephorze jakoś na jesieni 2019. jest pojemny i bardzo wydajny, mnie wystarczy niewielka ilość, więc wciąż używam pierwszego opakowania! (aczkolwiek zdarza się, że nie używam codziennie) no i kolory! szeroka i świetna gama. na początku marudziłam, że ten najjaśniejszy, 8B, wcale nie jest taki jasny – choć, oczywiście, jaśniejszy niż 'jasne' u wiele innych firm. mógłby być jaśniejszy, wolę być rozjaśniona — zwłaszcza że całe ciało mam siłą rzeczy jaśniejsze od twarzy, ale jest dobrze – przynajmniej jest idealnie jak twarz. niestety teraz jest nowa wersja, a polska Sephora nie była uprzejma wziąć wszystkich kolorów — i, o czym poinformowała mnie na FB w niemiły sposób, z niewiadomych przyczyn zrezygnowała z najjaśniejszych odcieni — a gdzie mają być w użyciu jak nie na Północy Europy? więcej jasnych osób tych może być tylko w Skandynawii, Wielkiej Brytanii i Irlandii, Islandii i tych różnych małych północnych wyspach. no, ale za to Sephory w Niemczech, choć maleńkie i to tylko w paru miejsach jako Sephora Corner, są i tak świetnie wyposażone — także dobrze, że Berlin blisko! oby tylko nie pogorszyli formuły i kolorów, szczególnie tych najjaśniejszych, jak to czzesto bywa, jak się nie wiadomo po co próbuje 'ulepszyć' coś, co jest ekstra! jeden rimmel był wspaniały — też lekki, delikatny, nawilżający, idealnie jasny i niedrogi — a potem, w nowej wersji, niby ten sam 010 był dwa razy ciemniejszy, brr!:((( tej wersji jestem w każdym razie wielbicielką! ❤️

No, no, dołącza do grona moich ulubieńców. Nie spodziewałam się tak dobrego podkładu po tym produkcie. Podkład umieszczony jest w tubie o pojemności 50ml. Zaznaczam to, gdyż podkłady mają pojemność 30 ml, a zdarza się, że 25ml. Tubka jest bardzo estetycznie wykonana, ma fajny korek. Podkład ma konsystencję musu, co przy pierwszym użyciu wprawiło mnie w konsternację. Nie lubię takich formuł, pamiętam, że "robiły" suche skórki, których nie było i ogólnie brzydko leżały. Na szczęście tu konsystencja musu bardzo ładnie się aplikuje, nie maże po skórze, genialnie rozprowadza, zostawiając równomierną warstwę produktu. Krycie jest dobre, ale nie jest to szpachla. Wykończenie jest bardzo naturalne, jak druga skóra. Podkład nie podkreśla porów, skórek, niczego :) można go stopniować i trochę z nim popracować zanim zastygnie. Trwałość jest bardzo dobra. Przypudrowany trzyma się cały dzień. Jedynie tarcie mechaniczne lekko go narusza, ale przy dłuższym przebywaniu w maseczce czy kilkukrotnym jej zakładaniu i zdejmowaniu. Przy czym da się to rozpracować, ja ścieram lekko gąbeczką i dokładam odrobinę podkładu. Jestem bardzo zadowolona, odkąd kupiłam, używam codziennie, a mam kilka(naście) innych :) Polecam!

Kocham ten podkład całym sercem, głównie za fakt iż nie podrażnia mojej ekstremalnie wrażliwej skóry ( w kuracji dermatologicznej) gdy inne musiały pójść w odstawkę. Podkład nie zawiera substancji drażniących i to się czuje, mam wrażenie, że nawet łagodzi. Kocham go też za to, że pięknie stapia się z moją cerą, odcień light sand wg mnie odpowiada odcieniowi 1W2 Sand DW, jest kremowy, nie wysusza, trwałość bardzo dobra. No i mamy 50 ml a nie standardowe 30 ml, warto kupować na stronie producenta - po tygodniu paczuszkę mamy u siebie, wszelkie podatki i cła są od razu wliczone w cenę.

Pomimo wysokiej ceny i braku dostępności w Polsce, kocham ten podkład całym sercem! Z łatwością dopasowałam kolor, jest ich dosyć sporo do wyboru i myślę, że każdy znajdzie coś dla siebie. Ma przyjemną LEKKĄ i kremową formułę. Jest bardzo wydajny, wystarczy mała ilość produktu do pokrycia całej twarzy. Warto zauważyć, że jest to większa niż standardowa pojemność - 50ml, a nie 30. Na skórze wygląda naturalnie, można stopniować krycie. Do tej pory żaden podkład nie utrzymywał tak w ryzach świecenia się mojej strefy T. W ciągu dnia wystarcza delikatne przypudrowanie. Spokojnie utrzymuje się na skórze przez 8/9 godzin, potem ściera się delikatnie na nosie i brodzie. Skład jest przyjemny, zawiera filtr i nie zapycha mojej skłonnej do zapychania skóry. Jednym słowiem ideał ;)