Nie narzekam.
Charakterystykę swoich stóp przedstawiłam szerzej przy okazji recenzji Skarpetek złuszczających Lirene (jeśli macie ochotę, zapraszam, koniecznie ściągnijcie buty, haha)przy których szeroko rozpisywałam się na temat ich zalet, skarpet- nie stóp.
Generalnie, przy trybie życia jaki prowadzę i minimalnej pielęgnacji są w dość dobrej kondycji, ale od modzeli, odcisków i zgrubień głównie na dużych paluchu i pięcie, wolna nie jestem.
Po skarpetki regenerujące sięgam głównie wtedy kiedy wyjątkowo mocno zależy mi na dobrym wyglądzie stóp, po ciężkim dniu, lub przy okazji domowego SPA. Powiedzmy, że mniej więcej raz na dwa miesiące, zazwyczaj zadowalam się grubą warstwą kremu raz na jakiś czas, bo przyznaję, stopy traktuję po macoszemu.
Mimo wszystko jeśli chcę się odchamić i zregenerować stopy sięgam właśnie po ten zabieg.
Saszetka składa się z dwóch części, w jednej umieszczono kremowy, gruboziarnisty peeling, który moim zdaniem jest najsłabszym punktem programu. Owszem masuje stopy, nie spływa z nich, ale raczej mizia niż peelinguje. No coś tam robi, nie można powiedzieć, że nie, ale efekt jest słabszy niż oczekiwania. Za to ładnie pachnie.:)
W drugiej części znajdują się skarpety nasączone maseczką. Trwałe, wygodne, dobrze "uszyte". Z regulowaną jednostronnie szerokością. Polecam założyć na nie dodatkowo skarpetki bawełniane, nie dość, że ogrzeją stopę i pomogą wniknąć składnikom odżywczym głębiej, stabilizują skarpetę i zmniejszają ryzyko wypłynięcia zawartości, to i jeszcze pomogą w momentach kiedy to musimy się przemieścić i przespacerować w prawo na koniec korytarza wiadomym celu. ;)
Po upływie wskazanego czasu, odciśnięciu nadmiaru maski, naszym oczom ukazują się piękne i gładkie stopy. Są naprawdę przyjemne w dotyku, miękkie. Autentycznie czuć, że stopy zostały nawilżone, zregenerowane. Oczywiście odcisków nie usuwają (od tego jest pumeks, szlifierka, lub skarpety złuszczające) natomiast w wyczuwalny sposób zmiękczają i wygładzają skórę.
Efekt nie jest zbyt trwały, utrzymuje się koło 2-3 dni, ale też litości, od maseczek do twarzy- nawet tych za "miljony monet", także nie wymagamy nie wiadomo jak długotrwałego efektu po jednorazowym zabiegu.Klucz tkwi w systematyczności.
Umówmy się, cena nie należy do niskich, ale czasami warto sprawić sobie przyjemność.
Ja jestem zadowolona.
Zalety:
- dobrze skrojone i uszyte skarpety
- działanie wygładzająco- regenerujące
- ładny zapach
- fajne na szczególne okazje
- stanowią porządny wspomagacz pielęgnacji stóp
- skład, peeling (enzymy i rozdrobnione pestki), maseczka (urea, masło shea)
Wady:
- średniawy peeling
- cena regularna, choć na promocji w Rossmanie widuję za 11 zł.
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie