Coswell BlanX, White Shock Instant White, Nonabrasive Toothpaste Nieabrazyjna pasta do zębów

Uwielbiam pasty z BlanX, używam ich regularnie, ale ta nie przypadła mi do gustu. Denerwowało mnie to, że barwiła lekko zęby i dziąsła na niebiesko. Efekt wybielenia nie był zadowalający. W smaku normalna, delikatnie miętowa. Dobrze myła zęby. Średnio odświeżała. Wydajność taka jak innych past. Według mnie produkt za drogi w stosunku do jakości. Dobrze się pieniła.

Ogólnie ta pasta nie jest najgorsza, a zazwyczaj pasty wybielające na mnie nie działają. Po pierwsze takich past już zużyłam sporo i oprócz tego, że nic nie dają, to jeszcze mnie mega podrażniają. Po pierwszym użyciu już wiedziałam, że z tą będzie inaczej. Dziąsła podczas szczotkowania przestały boleć, nadwrażliwość zanikła (żeby nie było, szczoteczka taka sama). Podoba mi się też skład, a głównie dlatego, że na opakowaniu jest podana dokładna ilość fluoru i w tym przypadku jest to 1450 ppm, czyli optymalna ilość zapewniająca ochronę przeciwpróchniczą. Dodatkowo fluor powinien działać wybielająco, a jeżeli tak nie jest, no to cóż, tylko dentysta nam takie zęby wybieli. Pasta jest niebieska, ma w sobie drobinki (wyglądają jak brokat), pachnie delikatnie mentolem. Jedyne, do czego bym się mogła przyczepić to widać, że barwi zęby na niebiesko, żeby podbić (udawać ;)) efekt wybielenia... z tym że jak ktoś ma naturalnie żółte zęby, to robią się one zielone, więc marne oszustwo ;). Ogólnie kosztuje 2 razy tyle, co większość marketowych past wybielających (chociaż ja ją kupiłam na promocji za 21 zł), ale jeżeli one nic nie robią, a dodatkowo podrażniają to wolę tę.

Pasta zakupiona w Rossmannie za ponad 20zł, ale porównując to takie same efekty wybielania daje zwykła blend-a-med za 8zł... Konsystencja pasty jest w porządku, ma niebieski kolor, który jest trochę problematyczny. O ile na zębach się fajnie spłukuje, tak z mojej elektrycznej szczoteczki nie. Wkład jest do wymiany, bo jest cały zabarwiony na niebiesko i wygląda trochę nieestetycznie. Smak - przeciętny, ani na plus, ani na minus, po prostu może być. No i najważniejsze - czyli wybielanie... Na pewno NIE WHITE, bo wybielenie minimalne, NIE SHOCK - raczej SOFT, i NIE INSTANT, bo nie wiem ile tubek trzeba by było zużyć, żeby chociaż średnie wybielenie było widoczne.

Pierwsza pasta wybielająca po której widzę efekty, może nie spektakularne, ale są widoczne. Używałam jej bez nakładki podświetlającej, bo w żadnej drogerii w okolicy takowej nie dostałam. Podejrzewam, że z nakładką efekty byłyby jeszcze lepsze. OPAKOWANIE Kartonik przyciąga wzrok na półce, ma dość ciekawą szatę graficzną i to ona jest charakterystyczna, stonowana kolorystyka go nie wyróżnia zbytnio na Rossmannowskiej półce. Pasta zamknięta jest w tubce na klik, co jest rozwiązaniem praktycznym i wygodnym, zdecydowanie bardziej preferuję takie od zakrętek. PASTA Ma postać niebieskiego przezroczystego żelu z drobinkami. Podczas szczotkowania piana również jest jasnoniebieska. Ma miętowy posmak, który jednak jest delikatny dla języka. Dobrze się pieni, dokładnie oczyszcza zęby i odświeża oddech. Łatwo ją wypłukać, nie trzeba obawiać się o niebieskie zabarwienie zębów :) Pasta na prawdę działa, po ponad 1,5 miesiąca stosowania (na tyle wystarcza mi 1 tubka stosowana 2-3 razy dziennie) zęby są jaśniejsze, zdecydowanie bielsze. Nie miałam przebarwień, więc nie wiem jakby sobie z nimi poradziła. Nie zauważyłam efektów ubocznych, choć mam wrażliwe dziąsła i cześć past wpływała na nie niekorzystnie. Myślę, że stosowana razem z nakładką dałaby nawet lepsze efekty. Jest wydajna, w korzystnej cenie jak na pastę o takim działaniu. Za jakiś czas do niej wrócę. PLUSY + ciekawa barwa + miętowy smak + dobre oczyszczenie zębów + odświeżenie + wybielenie zębów + wydajność