GlamGlow Poutmud Wet Lip Pielęgnujący balsam do ust

Mam ogromną słabość do produktów przeznaczonych do pielęgnacji ust z racji tego,że moje usta są wiecznie przesuszone. Kolejny produkt na jaki się skusiłam to pielęgnujący balsam do ust od Glamglow. Według producenta balsam natychmiastowo nawilża, zmiękcza i odżywia. Dla mnie ten produkt jest dobry,ale nie jest to nic rewolucyjnego-dobrze się go używa,całkiem w porządku nawilża usta, ale nic poza tym... zdecydowanie lepiej działa Lano-maść z Ziaji cz Carmex za 8 zł. Myślę, że jest to produkty dla osób, które nie mają aż takiego problemu z nadmiernym przesuszeniem ust. Dla mnie , zupełnie nie jest wart takiej wysokiej ceny.

Mniej więcej rok temu zaczęłam interesować się kosmetykami tej marki. Ten produkt dostałam na Mikołajki, więc używam go od miesiąca. Trzeba oddać firmie to, że są geniuszami zarówno w sferze PR jak i samych opakowań. Produkt przychodzi zapakowany w śliczny kartonik. Sam balsam jest zamknięty w małym srebrnym słoiczku. Nie jest go wiele, bo zaledwie 7 gram. Ma całkiem przyjemny zapach, miętowo-pieprzowy. Latem moje usta są w stanie niemal idealnym, ale zimą przysparzają nieco problemów (wiadomo, pogoda nie sprzyja ich nawilżeniu). Staram się jak mogę, by wyglądały dobrze. Do tej pory używałam lanoliny Ziaji, która jest już na wykończeniu. Generalnie nie mam ust w złym stanie, więc nie wiem jak produkt sprawdzi się przy popękanej skórze. Z ich suchością radzi sobie znakomicie. Używam recenzowanego produktu wyłącznie na noc, czasami pod pomadkę. W ciągu dnia wolę sztyfty, są bardziej praktyczne i higieniczne. Balsam ma przyjemną konsystencję, bardzo dobrze nawilża i koi skórę ust. Po nałożeniu czuć lekkie mrowienie i chłód, jest to przyjemne. Rano usta są gładkie i miękkie w dotyku. Skład jest zacny, wiele wartościowych składników występuje na samym początku. Wydajność standardowa, jak wspomniałam, używam go od miesiąca i zużyłam ok. 1/3 opakowania (a nie nakładam go bardzo cienką warstwą). Nie jest to must have, taki sam efekt można uzyskać stosując wyżej wymienioną lanolinę z Ziaji, której jest dwa razy więcej i jest kilka razy tańsza. Ma jednak przyjemniejszą konsystencję, nie jest tak lepki i nadaje się również na dzień. Dodatkowo po jego nałożeniu usta ładnie się błyszczą, jest dobrą bazą pod matowe pomadki. Reasumując, jest to bardzo dobry produkt, ale jego cena jest nieco przesadzona. Czy kupię go ponownie? Nie wiem, ale tego nie wykluczam. Ze zniżką można dostać go za ok. 63 zł, a to już jest przyjemniejsza cena, chociaż wciąż dość wysoka. Za nią odejmuję gwiazdkę.