Moja cera: tłusta, od kilku miesięcy wrażliwa, łatwo ją podrażnić (podłoże hormonalne)
Na krem natrafiłam w boxie kosmetycznym, ucieszyłam się, bo ostatnio moja cera polubiła produkty „łagodzące”. Kremu zaczęłam używać latem, kiedy moja skóra jeszcze bardziej potrzebuje tego typu składników. Krem nakładałam codziennie wieczorem, polubiłam tę konsystencję, na początku zostawia smugi, ale zaraz wszystko się ładnie wchłania. Produkt sprawdził się w normalnym stanie mojej skóry, jak i na skórze podrażnionej/zaczerwienionej.
Jako posiadaczka cery tłustej, doceniam że krem nie ma bogatej formuły, jest lekki, nie powoduje wysypu – łagodzące kremy często są robione pod cerę suchą, co utrudnia mi znalezienie odpowiedniego kremu.
Zapach jest łagodny, miałam kilka kremów z Vianka i bywały intensywne, cieszę się że tutaj jest inaczej.
Przyjrzyjmy się składowi. Na samym początku mamy olej z pestek winogron, który nawilża i regeneruje, olej kokosowy o podobnym działaniu, olej słonecznikowy bogaty w witaminę E, tytułowy ekstrakt z ostrożenia, panthenol, alantoina i olejek z cytryny o działaniu antyseptycznym i odświeżającym.
Krem można nabyć na stronie producenta za ok. 40 zł, czasami dostępny w Rossmannie czy Hebe. Cena może nie najniższa, ale też nie wysoka, myślę że jest adekwatna do jakości.
Zastanawiają mnie opinie, że to krem tłusty, czy mamy inny produkt? U mnie krem nie zostawia prawie żadnej warstwy, wchłania się niemal całkowicie, miałam w posiadaniu kilka tłuścioszków, np. krem z rokitnikiem czy nagietkiem od Sylveco, i daleko im do lekkiej formuły tego kremu. Nie wchłania się może w 100%, ale to w końcu krem na noc.
Podsumowując, krem sprawdził mi się idealnie odpowiadając na potrzeby mojej skóry, tzn. działa kojąco, łagodzi podrażnienia, niweluje zaczerwienienie, wycisza, jednocześnie nie powoduje niedoskonałości na cerze tłustej. Ma dobry skład bez silnych składników, jakich nie lubią cery wrażliwe i nadreaktywne.
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie