You-Niverse Imbir z jabłkiem, Szampon do włosów przeciw wypadaniu włosów 

Szampon znajduje się w plastikowej butelce z pompką. Niby fajnie ale ciężko będzie się dobrać do resztek. Zapach? Obłędny! Pięknie pachnie świeżym jabłuszkiem. Raczej nie wyczuwam w zapachu imbiru. Konsystencja? Szampon jest żelowy, przezroczysty. Bardzo dobrze się pieni. Przy zmywaniu można mieć trochę wrażenie, że oblepia włosy, bo cały czas czuć poślizg ale jest to złudne wrażenie bo po wyschnięciu nie są przetłuszczone. Działanie? No i tutaj kolejny hit! Szampon super przedłuża świeżość skóry głowy. Zwykle muszę ją myć co 2 dni a z tym szamponem (po podwójnym myciu) mogę sobie ze spokojem pozwolić na mycie głowy po trzech dniach, nawet w te upały gdzie skóra głowy łatwiej się przetłuszcza. Fajnie oczyszcza i odświeża. Po jego użyciu czuję się bardzo komfortowo - nie mam uczucia, że włosy są niedomyte. Niby ma zapobiegać wypadaniu - tutaj ciężko mi to określi, ponieważ stosuję wcierki, które mają takie działanie i to im zawdzięczam zmniejszone wypadnie włosów. Skład? Zawiera SMS (dlatego też tak ładnie się pieni), glicerynę, wyciąg z owoców jabłoni domowej, ekstrakt z korzenia imbiru, kwas mlekowy, wyciąg z soi, ekstrakt z kiełków pszenicy, wyciąg z korzenia tarczycy bajkalskiej, pantenol, kwas cytrynowy. Jakby się zagłębić w skład to raczej nie wszystkich on zachwyci. Ja mimo wszystko jestem mega zadowolona z jego działania i chętnie kupię go ponownie albo wypróbuję inne warianty.

Opakowanie produktu jest proste, wygodne i nie wyślizguje się z dłoni. Zamknięcie na klik skutecznie chroni produkt, a i mokrą ręką da się otworzyć. Zapach kosmetyku jest przyjemnie jabłkowy, z lekką imbirową nutą. Ładnie osiada na włosach, nadając im świeżości. Co prawda utrzymuje się stosunkowo krótko, jednak chociaż godzinkę można się nim pocieszyć. Konsystencja produktu jest optymalnie gęsta, przezroczysta. Bardzo dobrze się pieni, dzięki czemu ma wysoką wydajność. Skutecznie oczyszcza z codziennych zabrudzeń, produktów stylizujacych, czy olejków. Lekko plącze kosmyki, jednak odżywka niweluje ten efekt. Efektem stosowania są dogłębnie oczyszczone, lekkie i łatwe w stylizacji włosy. Nie wzmaga ich wypadania, lecz jednocześnie nie pobudza ich wzrostu. Jest to jednak szampon PRZECIW wypadaniu, tak więc obietnica producenta została zachowana :)

(Zacznę od pozytywów....) Opakowanie - przyjemne dla oka, zresztą każdy widzi ;) O dziwo nie ma problemu z utrzymaniem buteleczki pod prysznicem, nic się nie wyślizguje a i łatwo otworzyć by wydobyć produkt. Zapach cudowny - jak dla mnie to takie zielone jabłuszko, albo szarlotka, no bajka! Konsystencja w sam raz, nie przelewa się między palcami, ale też nie jest super gęsta. Pianotwórcze, że aż miło, dzięki czemu naprawdę produkt jest wydajny, ale.... (....teraz ta ponura część...) Szampon dedykowany jest do włosów ze skłonnością do wypadania, logicznym więc się wydaje, że będzie temu zapobiegał, a może przy okazji też je postymuluje by jakieś baby hair się podziały na głowie - ale nie tędy droga, niestety. Tyle włosów co mi wypadało po użyciu tego szamponu to mi w przeciągu całego tygodnia nie ucieka z głowy. Najpierw uznałam, ze tak ma być i dzielnie myłam głowę dalej, ale jak doszłam już do jakiś 5 myć i ciągle było to samo, to odstawiłam, bo się obawiałam całkowitego wyłysienia. No tragedia, włosy wszędzie, zwłaszcza widoczne po umyciu w trakcie ich rozczesywania. Ze względu na zapach zużyłam jako żel pod prysznic, ale halo, kupiłam szampon czy żel?!