It's Skin Green Tea, Watery Serum Regulujące serum do twarzy o silnym działaniu antyoksydacyjnym

Mam cerę mieszaną, strefa T się mocno przetłuszcza i ma wypryski. Serum lekko nawilżało, podczas stosowania go wyprysków było mniej. Ma ładny zapach oraz przyjemne opakowanie.

Od ok. roku stosuję koreański rytuał pielęgnacyjny (z książki "Sekrety urody Koreanek") i dzięki temu odkryłam markę It's Skin, której fanką zostałam z dnia na dzień. Kosmetyki są naprawdę świetne, a ceny do przeżycia. W Polsce niestety trudno dostępne, ale podstawowe produkty marki można kupić na www.beautikon.com, no i stamtąd stale je zamawiam. Serum z zieloną herbatą zamówiłam, bo znudziło mi się już serum hialuronowe z tej serii. To z zieloną herbatą jest rzadsze i ma bardzo lekką konsystencję, fajnie sprawdza się na mojej mieszanej cerze, na tłustej pewnie też będzie OK. Co ciekawe, jest też zauważalnie bardziej wydajne od wersji hialuronowej, która nie starcza mi nawet na miesiąc przy stosowaniu 2 razy dziennie. Tutaj jest wyraźnie lepiej, używam serum codziennie od 3 tygodni i nie jestem jeszcze w połowie opakowania, więc ogromna różnica. Serum szybko się wchłania, nawilża skórę nie obciążając jej, można je stosować pod makijaż. Jest też bardzo delikatne, można stosować nawet na okolice oczu i ma bardzo ładne oraz higieniczne opakowanie. Niestety dużym minusem jest dla mnie zapach kosmetyku - kojarzy mi się z Vibovitem. Tak, wszyscy kochaliśmy Vibovit w dzieciństwie, ale co innego wyjadać go palcem z saszetki za dzieciaka, a co innego rozsmarowywać sobie na twarzy w dorosłym życiu ;) Podsumowując: świetny kosmetyk, jeśli używamy go jako 1 z etapów w pielęgnacji, ale ma nieprzyjemny zapach. Tak czy tak oceniam na 5, bo na polskim rynku brakuje mi takich produktów.