Selfie Project Terapia Uderzeniowa, Esencja na dzień do skóry z wypryskami `Likwidator wyprysków` 

Produkt ten kupiłam, ponieważ czasami wstaje i nie wiem co dzieje się na mojej twarzy... skuszona pozytywnymi opiniami zakupiłam tę oto esensję i moje odczucia są bardzo średnie. W pierwszym momencie czuć przyjemny chłód, a następnie widać pomniejszenie widoczności wyprysków - za to mały plusik jednakże na tym koniec... w połączeniu z podkładem/kremem strasznie się roluje na twarzy. Pozostawia na 'zdrowej skórze' w okolicach zmian białe plamy a do tego nie zauważyłam aby przyspieszył gojenie się wyprysków.

Sięgnęłam z ciekawości skuszona promocją za 13,99 zł. Z początku produkt wydawał mi się dziwny. Żelowa konsystencja, mocno lejący, łatwo wydusić zbyt dużą ilość i jeszcze potrafi się ślizgać po dłoni. Dość sporawy otworek nie ułatwia sprawy. Ale z czasem go oswoiłam. Żel mnie pozytywnie zaskoczył, to jedyny produkt, który działa natychmiast. Żadne pasty cynkowe, lassara, termentiole, benzacne itp itd nie działały na mnie w ogóle. Ten Żel daje natychmiastową ulgę. Zwłaszcza jak mam coś mocno zaognionego, co wręcz pulsuje pod skórą. Łagodzi chłodząc. Poza tym zauważyłam, że działa świetnie na takie pryszczyki, które są uszkodzone, zetrzemy z nich naskórek albo po prostu rozdrapiemy. Rano już jest suchy strupek, ładnie uspokojony. Żelu używam co kilka dni miejscowo, rano skóra jest ładnie złagodzona, gładka i przyjemna w wyglądzie. Nadaje się również na dzień. Wchłania się natychmiast, nie zostawia śliskich śladów, nadaje się pod makijaż. Produkt będę jeszcze testowała, na pewno nie skończy się na jednym opakowaniu.

Kupiłam tą esencję w Rossmanie na promocji za około 10 zł. Kupiłam ten produkt ponieważ miałam problem z wyskakującymi syfkami i postanowiłam sprawdzić czy ten likwidator sobie z nimi poradzi i poradził sobie doskonale. Esencja zamknięta jest w białej tubce trochę ciężko się wyciska i wychodzi zazwyczaj więcej produktu niż potrzebujesz, ale to tylko taki drobny minus. Esencja łatwo się rozprowadza i bardzo szybko się wchłania. Dzięki niej syfki są wysuszone i stają się mniej widoczne i ogromne bomby powstałe na twarzy przestają praktycznie boleć. Zdecydowanie będzie ona stale w mojej kosmetyczce i ratowała mnie w kryzysowych sytuacjach.

Czytając recenzję i opinie na temat tej esencji miałam bardzo mieszane uczucia jednak stwierdziłam że zaryzykuje i nie żałuje bo jak się okazało na prawdę redukuje wypryski ranki wywołane trądzikiem po 7 dniach codziennego stosowania, najbardziej podoba mi się orzeźwiający zapach żelu, który świetnie orzeźwia kiedy się go kładzie na twarz

Fajny produkt zamknięty w małej tubce, konsystencja troszkę zbyt rzadka i trzeba uważać podczas aplikacji ale ogólnie nie mam rzadnych zastrzeżeń. Używałam ten produkt przez 7 dni na wypryski na twarzy te nowe jak i te które już się goiły. Aplikowałam go rano i wieczorem dla lepszego efektu. Mogę powiedzieć że produkt świetnie sobie radzi z wypryskami przy regularnym jego stosowaniu. Krostki szybciej się goją a blizna po nich staje się mniej widoczna. Esencja szybko się wchłania i nie widać jej już kilka minut po nałożeniu. Ten kosmetyk nie uczulił mnie a nie podrażnił, nie wystąpiło u mnie też uczucie pieczenia. Polecam

Zużywam już któreś z kolei opakowanie, nie wyobrażam sobie żeby mogło mi zabraknąć tej magicznej tubki w mojej łazience. To zestaw ratunkowy na wszystkie okazję, szybko i skutecznie radzi sobie z powstającymi zmianami a użyty odpowiednio szybko dusi je już w zarodku. Co miesiąc przed okresem zaczyna mi rosnąć bolącą gula na brodzie i ten preparat dobrze sobie z tym radzi. Od czasu do czasu wyskakuje mi wysypka na czole (udało mi się dojść do tego, że to od sprayu do włosów którym traktowałam grzywkę) i ten żel zwalczał ja w ciągu jednej nocy. Raz na czas zdarza mi się rozsmarować go na noc na całej twarzy gdy czuję, że coś się święci :) Żel jest dość rzadki i wodnisty ale tubka z długą i wąską końcówka umożliwia precyzyjne nakładanie bez strat produktu. Żel jest okropnie wydajny, mała tubka starcza na bardzo długo.

Esencja ma dosyć klejącą konsystencję. Ja nakładałam ją na niedoskonałości i pomagał w wysuszeniu ich. Wypryski goją się po nim szybciej i łatwiej. Nie nadaje się jednak pod makijaż. Najlepsze efekty daje używanie go na noc. Ma wygodne opakowanie i jest bardzo wydajny mimo małej pojemności tubki. W tej cenie naprawdę warty uwagi.

Przed wami Selfie Project, Terapia Uderzeniowa, Esencja do skóry z wypryskami. Szczerzę wrzuciłam to jako maść bo nie wiem jaka kategoria inna do tego pasuje haha. Mam opakowanie już od 2 miesięcy i jeszcze nie zużyłam połowy jest naprawdę wydajne. Używam tego tylko punktowo na nieciekawe zmiany na mojej twarzy, przezroczysta konsystencja szybko zasycha na skórze lecz nadaje się tylko na wieczorną pielęgnacje po pod podkładem się roluje lekko. Co do samej kuracji bardzo mi się spodobała, zauważyłam zmniejszenie się stanów zapalnych a nawet ich zniknięcie. Jestem zadowolona z tego produktu.

Jest to produkt do cery, która boryka się z wypryskami. Konsystencja jest lepka, żelowa. Wyczuwalny jest delikatny zapach. Stosuję ten produkt zawsze na noc. Po oczyszczeniu twarzy nakładam małą ilość, punktowo. Skóra w miejscu nałożenia esencji nie robi się czerwona, ale przesuszona, pojawiają się suche skórki. Zauważyłam, że gdy jej używam niedoskonałości znikają szybciej i skóra lepiej się goi. Esencja zamknięta jest w małej, podłużnej tubce o pojemności 20ml. Kształt opakowania pozwala nam zużyć produkt praktycznie do ostatniej kropli.

Selfie Project jest dla mnie nowością i jest to pierwszy kosmetyk tej marki z jakim miałam styczność. Do zakupu zachęciła mnie promocja w Rossmannie oraz obiecujący skład (np. Hamamelis virginiana, Squalane, Niacinamide, Zinc). Nie spodziewałam się "terapii uderzeniowej" i odbieram ten produkt bardziej jako wspomaganie codziennej pielęgnacji. Początkowo stosowałam go miejscowo. Zauważyłam, że dzięki temu wypryski nieco szybciej się goją. Następnie zwiększyłam obszar stosowania kosmetyku na całą twarz, co na pewno pomogło z rozjaśnieniem blizn potrądzikowych. Miałam nadzieję, że zadziała również na zaskórniki, jednak żadnego efektu nie zauważyłam. Dodam jeszcze, że stosuję na noc przed kremem nawilżającym, ponieważ potrafi się rolować pod makijażem. Produkt szybko zasycha na skórze, początkowo lekko wysuszał. W miejscu aplikacji czuć lekkie schłodzenie (zapewne poprzez użycie olejku z mięty pieprzowej). Zapach jest delikatny, lekko miętowy. Opakowanie wygląda w porządku, ale mam wrażenie, że zawsze trochę za dużo produktu wylatuje z opakowania. Mimo to powiedziałabym, że produkt jest wydajny (używam już miesiąc, a wciąż jeszcze sporo zostało). Nie wiem czy kupię ponownie, ponieważ chciałabym przetestować również inne produkty z tej kategorii.

Myślę że to serum punktowe nie jest złym produktem. Nie szkodzi na zmiany trądzikowe, wręcz przeciwnie, pomaga likwidować wypryski. Stają się bledsze, mniej zaognione. Po paru dniach stosowania rzeczywiście znikają. Nie zauważyłam jednak, żeby pomagał w niwelowaniu zmian po trądziku. Może delikatnie wysuszać, ale nie jest to duży problem. +zmniejsza stan zapalny +pomaga w redukcji wyprysków +zmniejsza zaczerwienienie +przyjemnie chłodzi +cena +dostępność -trochę wysusza -nie nadaje się pod makijaż, raczej można go stosować tylko na noc

Dobry produkt, aczkolwiek nie ma rewelacji. Jak widze jakieś nowe zaczerwienienie świadczące o pojawieniu się niedoskonałości, nakladam cienką warstwę na noc. Z "drobiazgami" radzi sobie super, gorzej jak pojawi się coś większego. Wtedy działanie jest słabsze. Niby trochę widać, że odrobinę zmniejsza stan zapalny ale nic poza tym. Większych pryszczy nie leczy. Polecam osobom zmagającym się z drobnymi wypryskami :)

Produkt ten zamknięty jest w białej tubce i zawiera 25 ml produktu. Tubka z wydłużoną końcówką ułatwia bardzo dokładne dozowanie produktu bez wylewania go na boki, a jednocześnie na wyciśnięcie kosmetyku do ostatniej kropli. Design dość młodzieżowy, na kartoniku możemy przeczytać informacje zawarte o produkcie. Esencja to mieszanka substancji rozjaśniających, antyseptycznych i przeciwbakteryjnych. Wśród nich znajdziemy ekstrakty z: oczaru, mięty, lukrecji, jojoby, soi i pochrzynu, azeloglicynę, cynk, kwasy: m. in. mlekowy, glikolowy i salicylowy. Do tego dołożono nieco nawilżaczy w formie glikoli i niacynamidu, skwalan, masło shea czy ceramidy. Ma żelową, średnio gęstą konsystencję i ledwie wyczuwalny, nieco mydlany zapach - chwilę po aplikacji jest już niewyczuwalny na skórze. U mnie ten preparat w trakcie aplikacji wywołał silne pieczenie, które jednak szybko ustąpiło. Jako jedyny, ten produkt, nie podrażnił mi na czerwono skóry w miejscu aplikacji, choć przez ułamki sekund myślałam, iż wypali mi skórę. Polecam przede wszystkim nastolatkom, które borykają się ze stale nawracającym problemem- jest to produkt z osiągalnej dla nich półki cenowej, posiadający skuteczne działanie

U mnie się sprawdził w codziennej pielęgnacji. Rzeczywiście po tygodniu czuć różnicę i cera wygląda lepiej, a stosowany punktowo szybko niweluje nieprzyjemne wypryski. Przyjemnie pachnie, konsystencja bez zarzutu, chociaż musiałam nauczyć się nie przesadzać z ilością. Minus za takie sobie opakowanie i słabą wydajność. Regularna cena mogłaby być troszkę niższa.

Ma postać żelu, bezwonny, płynnyjego działanie jest jednak słabsze niż krem, nie zauważyłam większych rezultatów na twarzy. Ciężko się go aplikuje, ponieważ wylewa się z opakowania. Nie polecam tego żelu, lepiej kupić krem na noc, po nim widać już jakieś efekty.

Producent pisze o znikajacych niedoskonalosciach I faktycznie po kilku tygodniach uzytkowania to dziala. Serum ma bardzo zelowa konsystencje, co u mnie na przyklad pozostawia efekt swiecacej, klejacej maski I wolno sie wchlania. Ogolnie okej.

Selfie Project to linia specjalna dla młodej cery z niedoskonałościami. Niektóre produkty z tej serii są naprawdę dobre,niestety z tym nie polubiliśmy się..Jedyne co zauważyłam po tygodniu stosowania to przesuszona skóra w miejscu smarowania..U mnie się nie sprawdził,ja nie polecam.

Jest to mój pierwszy produkt tego typu, więc nie mam porównania, ale faktycznie działa. Gdy widze coś czerwonego na twarzy smaruję.. przeważnie na noc. Rano jest już dużo, dużo lepiej. Ma fajna, żelowa konsystencję. Praktycznie nie ma zapachu za co duży +. Produktu nie kupię drugi raz ze względu na to, że będę chciała wypróbować inna firmę (tak dla porównania)