Yves Rocher Pure Light Nude de Teint Hydratan Podkład nawilżający z pipetą

Okropne opakowanie, bardzo niepraktyczne, tym bardziej że podkład ma bardzo rzadką konsystencję. Już przy pierwszym używaniu rano jak zbierałam się do pracy, musiałam się przebrać bo zabrudziłam sobie bluzkę :/ Podkład u mnie zupełnie się nie sprawdził, prawie cała buteleczka leży w szafie..lejąca się konsystencja, w łączeniu z innymi produktami warzył się. Najgorszy podkład ze wszystkich które miałam.

Podkład doradziła mi konsultantka w sklepie Yves Rocher, gdyż potrzebowałam lekkokryjącego podkładu, który również nawilży moją cerę. Polecono mi ten i spełnił on moje oczekiwania. Delikatnie matuje twarz, ale nie pozostawia uczucia "maski", dodatkowo cera jest nawilżona i ja osobiście czuję się bardzo świeżo, mając nałożony ten podkład. Moim zdaniem jest to idealny wybór dla codziennego, bardzo delikatnego makijażu (w moim przypadku jest to podkład + tusz do rzęs + cień do powiek w odcieniu nude). Cena jest również całkiem przystępna (65 zł) biorąc pod uwagę jego wydajność i możliwość precyzyjnego dozowania produktu za pomocą pipety, co również bardzo sobie cenię.

Skusiłam się na ten podkład, gdyż na półce miał napis "Nowość". Lubię testować nowe podkłady, bo może będą lepsze niż moje sprawdzone. Niestety, poza ładnym opakowaniem, w którym wreszcie widzę jak szybko zużywam produkt, nie widzę żadnych pozytywów. Myślałam, że będzie to dobry lekki podkład na lato (kupowany w lipcu/sierpniu), niestety źle się nakłada. Pomimo czasu, jaki wkładam w testowanie go, nadal jest źle. Używałam różnych kremów jako bazy pod niego i nadal nic. Efekt zawsze taki sam - wysuszone plamy, przez co jest nieestetyczny wygląd twarzy. Dziś jednak szala goryczy się przelała, gdy po nałożeniu podkładu gąbeczką (wklepywałam go porządnie jakieś 5-10 minut) i zaaplikowaniu bronzera, chciałam go rozprowadzić znowu gąbką, a tu proszę! Podkład znowu wylądował na gąbce, a ja miałam dziurę w makijażu! Myślałam, że to kwestia dwóch różnych produktów nałożonych na siebie, ale przejechałam w innym miejscu i to samo! Niestety, ale podkład ma zakrywać, a nie zjeżdżać z twarzy po dotknięciu. Wielki niewypał. Może dlatego nie ma go już na półkach w sklepach.

Poprzedniej wersji podkladu Pure Light byłam wierna przez kilka lat, więc nie zachwycila mnie informacja o jego wycofaniu. Niestety, marka Yves Rocher czasami ma takie dziwne pomysły polegające na wycofywaniu dobrych i popularnych produktów, niekiedy zastępując je gorszymi wersjami.

Produkt kupiłam, ze względu na piękne opakowanie, które od razu skupiło moją uwagę na sklepowej półce. Skład i zachęcający opis producenta jeszcze bardziej zachęcił mnie do wypróbowania produktu. NIESTETY poza ładnym wyglądem buteleczki nie widzę w nim żadnych plusów. Już przy pierwszym użyciu miałam problemy z równomiernym rozprowadzeniem. Po długiej pracy z podkładem i przypudrowaniu podkład wyglądał jakby przetrwał naprawdę ciężki dzień (zważył mi się, wszedł w zmarszczki mimiczne, uwydatnił suche skórki i był na prawdę widoczny i ciężki) - czyli wszystko przeciwnie do tego co obiecywał producent. W rezultacie, musiałam cały makijaż zmyć . Bardzo chciałam by ten produkt mi się sprawdził dlatego próbowałam jeszcze wielokrotnie z nim powalczyć, niestety za każdym razem (czy to nakładałam palcami, gąbeczką, pędzlem, na bazę, krem czy też suchą skórę) za każdym razem efekt był katastrofalny i musiałam go zmyć, bo nie nadawał się by wyjść z nim na ulicę. Używałam najjaśniejszego odcieniu beż porcelanowy

Zakupy dokonałam zachęcona promocją 1+1gratis. Zamówiłam więc dwa podkłady, numer 100rose (porcelain rose). Zachwycona eleganckim opakowaniem i pięknym zapachem (brzoskwinia, nuty kwiatowe) od razu chciałam go wyprobiwac- podklad miał być lekki i nawilzajacy (mam cerę suchą w kierunku do normalnej bez problemów skórnych) oraz dawac delikatne krycie. Ten podklad to absolutna porażka. Nie nawilża, tylko sprawia wrażenie jak gdyby składał się z zabarwionej wody. Nie kryje w ogóle, jest mało wydajny, pipeta się nie sprawdza. Jednak najgorsza jest aplikacja. Podklad nie trzyma sie- od razu po nałożeniu, po jakimkolwiek ruchu czy to pędzlem, czy gąbką po twarzy, ściera się, roluje, tworząc na skórze efekt łuszczycy. Długo z nim pracowałam, do aplikacji użyłam najpierw tradycyjnie dłoni, następnie pędzla, gąbeczki. Próbowałam różnych kremów pod spód, efekt cały czas taki sam. Bez kremu to samo. Warto również dodać że pokład (a raczej to co z niego zostanie po aplikacji na twarz) zastyga tworząc brzydką, suchą warstwę- widać mate matowe drobinki, wyglądające jak kawałki pudru. Nie mam pojęcia kto dopuścił to do sprzedaży- czy ktoś ogóle go testował? Jestem zazenowana jakością tego produktu, jakością nie przewyższa nawet najtańszych podkładów drogeryjnych, co więcej, jest gorszy. Nie polecam nikomu, nie kupiłabym go nawet za 20 złoty, a bez promocji liczą sobie za niego koło 60