Hagi Naturalny olejek do ciała z olejem chia i drobinkami złota 

Jak dla mnie beznadziejny. Konsystencja zla, jakaś lepka, źle sie rozsmarowuje, klei. Zapach okropny, duszący. Jeden składnik bardzo dominował i mi bardzo przeszkadzał. Nie mogłam używać kosmetyku. Drobinki to żadne drobinki. Prawie wcale ich nie widać. Używałam podobne kosmetyki i było widać mniej lub bardziej. Tu nic. Podsumowując klejący, śmierdzący i nic nie dający dobrego skórze olejek. Oddałam koleżance, nie dalam rady używać

Zapach herbaciany, mnie odtrąca, bo nie lubię tego zapachu i dlatego nie kupie kolejnego ale używam. Wiele marudzi, że drobinek nie widać, a ja właśnie uważam że pięknie i delikatnie rozświetla skore, która fajnie się mieni w słońcu. Plus za naturalny skład.

Kosmetyk dostałam w prezencie kilka miesięcy temu. Używam go na dekolt i ramiona na większe wyjścia. Super mi się sprawdza, ponieważ uwielbiam subtelny efekt jaki zostawia, jednak wiem, że wiele osób od tego typu produktów oczekuje czegoś więcej. Po nałożeniu olejek pięknie się błyszczy i odbija światło, jednak nie ma widocznej drobiny, zdecydowanie nie jest to efekt rozświetlacza. Leciutko się lepi na skórze, jednak jak dla mnie nie przeszkadza to w noszeniu. Zapach moim zdaniem jest ładny, lekko ziołowy. Opakowanie jest ciężkie, nadaje produktowi luksusowy efekt, jest niesamowicie wydajny. Polecam dla osób poszukujących czegoś bardziej subtelnego, eleganckiego, przyciągającego oko.

Od razu uprzedzam, że jesli komuś zależy na efekcie jakby wysypał wiadro brokatu na skórę, to tutaj tego nie znadzie. Drobinki w olejku Hagi są malutkie, widać je dopiero z bliskiej odległości, lecz jest ich bardzo dużo, co tworzy równiemierny efekt rozświetlenia i fajne glow na skórze. Olejek prezentuje się bardzo łądnie oczywiście na opalonej skórze, ale przy jaśniejszej karnacji też go polecam, bo rozświetla i ożywia skórę, do posmarowania ramion czy dekoltu na jakieś wyjście jest idealny :) a przy tym wygląda naturalnie, dyskretnie, bez tandetnego świecenia się. Wchłania się dość szybko, ale to jednak jest olejek, więc zostawia delikatną, wyczuwalną warstwę. Na plus jednak, że się nie lepi, nie denerwuje nawet przy wyższych temperaturach. Zapach jest świeży, z dominującą, ostrą nutą trawy cytrynowej, lecz przełamany łagodniejszym, słodszym aromatem. Opakowanie z pompką niestety niepraktyczne. Pompka dozuje bardzo małą ilość produktu a czasem w ogóle się zacina, więc trzeba się namachać żeby posmarować choćby jedną łydkę. Ja ją w ogóle odkręcałam i wylewałam produkt na dłoń, bo tak wychodzi szybciej :) polecam też wstrząsnąć przed użyciem, bo produkt może się rozwarstwiać i drobinki zostają wtedy na dnie.

Kupiłam, bo chciałam przyoszczędzić na olejku Nuxe - niestety, nie dorasta mu do pięt. A szkoda, bo polska marka, szklane opakowanie - miałam duże nadzieje. Niestety, przede wszystkim ostry zapach, mocno cytrynowy, zupełnie nie w moim guście. Konsystencja żelowa - fajna, przyjemna, jednak trochę się lepi. Są drobinki i efekt nawilżenia, więc za to plus. Więcej nie wrócę.

Jestem bardzo zdziwiona i zaskoczona negatywnymi opiniami odnośnie tego olejku. Byłam absolutnie przekonana, że jest to hicior wizażu. Olejki z drobinkami uwielbiam od lat. Pamiętam jeszcze czasy, kiedy oprócz mitycznego olejku Nuxe nie było nic lepszego. Nawet mini produkt tego olejku był na wagę złota i tylko na specjalne okazji bo musiało wystarczyć na całe lato :D Ostatnimi laty, takich produktów przybyło i przetestowałam ich całkiem sporo. Dla mnie jednak wygrywa Hagi. Po pierwsze konsystencja. Oczywiście olejowa, ale nie jest to lepkie mazidło. Wiadomo że takie produkty stosuje w lecie, jak jest gorąco, właśnie wtedy chcemy błyszczeć, ale nie koniecznie smarować się tłustym olejem. Dlatego doceniam ekipę Hagi, za to, że świetnie skumała tu bazę. Olejek jest gęsty, nie spływa z dłoni i jest to tzw. suchy olej. Wchłania się mega szybko i nie pozostawia uczucia lepkości. Po wyjściu na słońce nie spływa z ciała. Mega plus za drobinki. Pięknie się mienią w świetle i dają efekt subtelnego rozświetlacza. Bałam się, że jest mega dużo, ale bez obaw, nie jest w żadnym razie tani, nachalny brokat. Rozświetlenie jest bardzo subtelne, nawet w pełnym słońcu. Efekt utrzymuje się cały dzień. Opakowanie jest wygodne z pompką, która u mnie działała bez zarzutu. Dozownik się nie przytykał, nic się nie lało... Nie wiem, może była wcześniej jakaś kiepska seria. No i zapach. Dla mnie cudowny, cytrusowy ale taki fajnie świeży, trochę limonki, trochę cytryny ... jest dość intensywny na początku ale z czasem wietrzeje. Przyjemne połączenie takiego "chłodnego" zapachu z olejkiem. Zazwyczaj takie produkty mają słodkie zapachy co daje poczucie ciężkiego, tłustego ulepa. Cena jest nieco wysoka, ale u mnie w trakcie jednego sezonu letniego nie dobiłam nawet do połowy opakowania.

Olejek zamknięty w ciemnej buteleczce z pompką która akurat u mnie się nie zacina póki co więc nie mam zastrzeżeń do opakowania. Olejek ładnie się rozprowadza i natłuszcza skórę, ale u mnie nie zauważyłam trwałego efektu nawilżenia. Co do brokatu, jest drobny,ładny, nie ordynarny, rzeczywiście delikatnie rozświetla skórę, ale dosyć szybko się ściera. No i to co mi osobiście przeszkadza najbardziej to zapach,który kojarzy mi się z imbirem podbitym cytrusami i nie jest z mojej bajki, choć wiem,że wielu osobom odpowiada. Także radzę przetestowac przed zakupem, jak dla mnie nie wart swojej ceny

Składem skuszona, ponieważ "zachęcający"opis na etykiecie to zbędne farmazony, wydałam bardzo dużo pieniędzy na olej ryżowy, słonecznikowy i rzepakowy z kilkoma kropelkami olejków eterycznych. Drobinki kuszą w buteleczce (oraz "zachęcającym" opisie) i za tą cenę w składzie powinnam była widzieć Ag, a nie plastikowy mikrobrokat w ogóle nie mieniący się w żadnym świetle (nie próbowałam stroboskopu). Dobrze że oleje używane też jako spożywcze, a w cenie brokatu z prawdziwego złotego kruszcu, rozświetlają skórę. Zapach- bardzo w moim typie, ale nie skuszę się po raz drugi- za zmiękczenie skóry tym co mam w kuchni + letnie perfumki lub mieszanka olejków eterycznych w jakimś domowym miksie i mam ten sam efekt w cenie 10zł za ok. 1litr. A za resztę sugeruję zakupić jakiś ładny wisiorek z cennego kruszcu (z drugiej ręki można znaleźć wiele cudeniek) - a nie szklaną butlę i zatykający się dozownik z trującego plastiku. Jestem na nie. Nie w tej cenie i nie za zachęcający wygląd i lekko koloryzujący rzeczywistość opis.

Skuszona dobrymi opiniami oraz pięknym kolorem złotych drobinek kupiłam ten produkt, który okazał się dramatycznym niewypałem. Zapach przypomina... sushi. O ile nie macie ochoty pachnieć– nomen omen – rybą, to nie polecam na spotkania towarzyskie. Czuć mocno trawę cytrynową i inne fajne rzeczy, ale moje jednoznaczne skojarzenie to popularne japońskie danie. Zapach po 15 minutach kompletnie znika. Złotych drobinek zupełnie nie widać na skórze pod żadnym kątem. Ogółem – przereklamowane i do niczego. Bardzo źle wydane 65.00 PLN

Trudno mi odnieść się do opinii poprzednich wizażanek, ale na opakowaniu mojego olejku jest inny skład, niż ten w opisie produktu ( dołączam zdjęcia ) Zapach- cytrynowy, ostry. Ale dla mnie, aż zbyt drażniący i ostry. Kojarzy mi się z tabletkami Strepsils ( miód+cytryna). Konsystencja- jest lekki, łatwo się dozuje i rozprowadza, ale nie spływa po wyciśnięciu pompki na ciało. W momencie gdy się kończy, trudno go wydobyć. Najlepiej odkręcić i podstawić coś pod spód, żeby resztki olejki mogły ścieknąć. Przy codziennym stosowaniu na całe ciało, może szybko się zużyć. Ja stosuję tylko na dekolt, ewentualnie ramiona i jest wydajny. Działanie- nawilża przy regularnym stosowaniu. Po nałożeniu go np. na dekolt czy ramiona, są one cały dzień lekko lepkie ( ale nie tak, żeby wszystko się kleiło, np. włosy. Po prostu czuć go na skórze.) Skóra ładnie lśni od samego olejku, wygląda na lekko mokrą. Same drobinki nie są grube i nachalne. Nie jest to brokat wsypany w butelkę. Olejek daje delikatny efekt, drobinki widać w słońcu, podczas ruchu. Zależy kto jakiego efektu szuka :) Cena- kupiłam na promocji za około 30 zł. 60 zł za 100 ml trochę sporo , ale jeśli komuś odpowiada konsystencja, zapach, działanie, drobinki - to też warto :)

Olejek dostałam w prezencie. Sprawił mi dużo przyjemności, bo jest naprawdę uroczy przez te złote drobinki i zapach. Nawilża nieźle, ale trzeba nałożyć go grubą warstwę (wchłania się dość szybko). Wydobycie resztki produktu z butelki to koszmar.

Jestem jak sroczka i jak widzę gdzieś złoto, drobinki, brokaciki to lecę :D No i trochę się rozczarowałam tym produktem :( Po pierwsze, jest mega tłusty. wchłania się ze sto lat, przed wyjściem gdziekolwiek nie wiem czy to dobry pomysł. Możemy skończyć z polepionym ciałem przez kurz, włosy i wszystko naokoło. Zaletą jest naturalny skład, ale co z tego skoro ten produkt mało co ma drobinek :/ Może podczas lata lepiej spełni swoje zadanie - zobaczymy.

Kocham wszystko, co się błyszczy. Dodając do tego chęć dbania o swoją skórę preparatami z dobrym składem, stwierdziłam, że muszę nabyć ten olejek do ciała. Cena wysoka, ale nabyłam produkt podczas trwania promocji 2+2 w Rossmannie. Olejek w szklanej buteleczce mieni się niesamowicie złotymi drobinkami. Wygląda to baaardzo obiecująco. Z tego też powodu na skórze spodziewałam się blasku w wersji hardcore i miłości po kres życia, ale nadeszło rozczarowanie. Po nałożeniu olejku na skórę drobinki praktycznie znikają. Widoczne są minimalnie. Natomiast produkt jest wyjątkowo (nawet jak na olejek) tłusty, przez co pozostawia na skórze tłustą taflę, która święci się bardziej od drobinek. Zapach to trawa cytrynowa pisana drukowanymi literami - niesamowicie intensywny aromat. Po zaaplikowaniu na skórę utrzymuje się jeszcze przez dłuższy czas. Przez chwilę jest to nawet przyjemne, ale ileż można - po jakimś czasie przyprawia wręcz o ból głowy. Konsystencja to olejek. Po prostu. Skóra po użyciu jest naprawdę tłusta - produkt pozostawia ciężki do pozbycia się film. Po użyciu mam obiekcje przed ubraniem się, boję się, że zostawię na odzieży tłuste plamy. Skład jest dobry.

Długo polowałam na tej olejek. Udało mi się kupić go w promocji w jednej z drogerii z mojej miejscowości. Markę Hagi znam bardzo dobrze i uwielbiam ich produkty, stąd tym bardziej zależało mi na tym produkcie. Produkt zamknięty w szklanym opakowaniu przezroczystym, przez który widać przepięknie błyszczący olejek. Produkt dozuje się przez pompkę, z którą niestety są same problemy. Przez drobinki złota pompka zacina się, trzeba rozkręcać się oczyszczać ręcznie. Jest to dość męczące i nużące, odbiera przyjemność z użytkowania. Konsystencja jest dość gęsta, oleista. Na ciele zostawia tłustą warstwę, która niezupełnie się wchłania. Często przy większej ilości na ciele pozostawiłam tłuste plamy na ubraniach i przemiotach. Same drobinki są bardzo subtelne, bardziej chłodne niż złote. Na skórze są bardzo delikatnie widoczne ale utrzymują się długo. Zapach jest przyjemny, lekko orientalny. Gdybym miała kupić jeszcze raz to tylko i wyłącznie ze względu na piękny zapach. Jest bardzo dobrze wydajny.

Używałam próbki o skromnej pojemności 3 ml i trochę czuję niedosyt. Jeśli chodzi o jakiekolwiek świecące, brokatowe drobinki w kosmetykach, to ja jestem kupiona i trzeba się natrudzić, żeby mnie do takiego produktu zniechęcić. Moja próbka była w niewygodnym opakowaniu, dlatego nie wypowiem się na temat tego oryginalnego, ponieważ nie miałam go nigdy w rękach. Jeśli chodzi o zapach - dla mnie ten olejek po prostu baardzo nieładnie pachnie (żeby nie użyć innego słowa :) naturalnymi składnikami, ale po jakimś czasie ten zapach wietrzeje. Rozprowadza się dobrze, nie przeszkadza mi jego rzadka konsystencja (domyślam się, że w oryginalnym opakowaniu byłoby mi jeszcze wygodniej niż wydobywać go palcami z maleńkiej saszetki). Fajnie nawilża, bez cudów, ale na zwykłą, suchą skórę latem wystarczy, bo właśnie latem go używałam. Nie zostawia tłustej warstwy, ale czuć, że coś ma się na skórze. Drobinki są świetne, dobrze je widać, ale nie są nachalne i nie błyszczałam się jak choinka. Nie podrażnił, nie wysypał mnie, nic dziwnego się nie działo.

Uwielbiam kosmetyki Hagi - pomady i peelingi sprawdziły się rewelacyjnie! A podczas ostatnich zakupów w sieci Rossmann wrzuciłam go do koszyka zachęcona promocją - ok.40zł. Lubię, gdy moja skóra latem pięknie lśni, a opalenizna jest podkreślona i chciałam zaznaczyć, że nie jest to pierwszy olejek z jakim się zetknęłam. Niby nie powinno się oceniać produktu po zapachu, bo są gusta i guściki, ale pierwsze wrażenie - pachnę niczym babka cytrynowa ! Aromat jest tak słodki wanilia + cytryna to iście prze-słodkie ciasto w niczym nie przywodzi mi na myśl egzotycznych nut. A jeśli nie pokocham się z zapachem, to u mnie kosmetyk przepadł, więcej po niego nie sięgnę . Jest to prze-słodki ulepek w cytrynowo-waniliowym wydaniu - lubię słodkie zapachy, ale ten nad wyraz kojarzy mi się z jedzeniem i jest do tego mdlący. Konsystencja olejku to rzadki żel, który ucieka przez palce i trzeba się oczywiście przyzwyczaić do aplikacji. Opakowanie wydaje się skrywać same płynne złoto, jednak po nałożeniu żadnych drobinek nie widać. W pełnym słońcu są dostrzegalne subtelne ślady, ale jest mocno zmielony i niemalże niewidoczny brokat. Dla mnie to rozczarowanie, bo spodziewałam się jednak nieco większego efektu glow. Poza tym trzeba uważać z nakładaną ilością, gdyż olejek jest bardzo tłusty i nie do końca wchłania się w skórę pozostawiając tłusta warstwę do której wszystko się lepi. W ciepłe dni raczej odradzam stosowanie tego kosmetyku, gdyż w moim przypadku nie dość, że czułam się jak ulepek do którego lecą wszelkie owady, to jeszcze wszystko się do ciała kleiło. Niestety komfort noszenia produktu jest równy zeru - wszystko się do ciała klei, a nie daj Boże jeśli mamy długie włosy opadające na ramiona - one w zetknięciu ze skórą posmarowaną olejkiem robią się niczym strąki, tłuste...niech to będzie ostrzeżenie. Uważam, że produkt nie jest wart swojej ceny, która jest zdecydowanie przesadzona. Zapach nie urzeka, konsystencja i zachowanie produktu na skórze tym bardziej, a do tego ta niespełniona obietnica połyskujących drobinek.... Meh

Cóż może i fanaberia ale za to jaka! Ja zamówiłam zapas jak tylko zobaczyłam promocję, regularna cena jest rzeczywiście wysoka. Dla tago zapachu zrobiłabym wszystko, dlatego przymykam oko nawet na brak błysku. Lubię używać ot tak dla przyjemności. Ps, zawsze zbieram mnóstwo komplementów co do cudownego zapachu ????

Olejek ma absolutnie piękny zapach- cytrynowo imbirowy. Jeśli chodzi o drobinki to są one absolutnie przepiękne w butelce, na skórze znikają. Nie wiadomo jak, magia się tu odstawia, ale one na prawdę znikają. Efekt rozświetlenia jest więc znikomy. Jeśli chodzi o jego właściwości pielęgnacyjne to ma nietłustą formułe, szybko się wchłania i pozostawia skóre miękką i gładką. Pielęgnacyjnie ok, rozświetlenia brak