Taki balsam na lato to złoto - dosłownie, choć następnym razem sięgnę po coś mniej koloryzującego
Generalnie się nie opalam, mam jasną skórę wiecznie z filtrami dlatego latem, żeby choć trochę 'podtuningować' moją jasną skórę sięgam po coś rozświetlającego, upiększającego skórę. Tym razem na początku lata wybór padł na ten shimmer. Był wówczas w promocji za 22 zł chyba, choć prawdę mówiąc na promce widać go często.
Opakowanie to wygodna butelka z pompką, wraz z zużywaniem produktu można kontrolować jego zużycie, pojemność to 150ml. Balsam ma zbitą, gęstszą formułę, ale nie miałam problemu z jego rozprowadzeniem na skórze ciała, nic się nie rollowało, na ciele również bez problemu mogłam go 'rozpracować' tak by nie było żadnych smug, i prawdę mówiąc nie robiłam tego jakoś mega zapalczywie, po prostu rozprowadzałam go jak zwykły balsam i nigdy nie zostawił mi żadnych smug i zacieków. Miał przyjemny zapach - taki orzechowo kremowy, był lekko perfumowany, po aplikacji wyczuwałam go na ciele, i choć nie dominował zapachu perfum to zaaplikowany na całe ciało rzeczywiście pachniał wyczuwalnie, moim zdaniem zapach mógłby być trochę mniej intensywny.
Jeśli o efekty i całe to złoto chodzi, to jeśli ktoś szuka totalnego, złocistego glow na skórze to śmiało, może brać w ciemno. Produkt wydozowany na nadgarstek wygląda w kolorze takiego rose-gold, ale rozprowadzany po ciele to jest już złotem w ciepłym kolorze, opalizującym na milion drobin. Efekt jest rzeczywiście super, skóra wygląda o niebo lepiej. Skóra jest roziskorzona, mieni się, pięknie odbija światło, no glow glow glow. Generalnie do ciemniejszej karnacji niż moja to podejrzewam, że ten balsam będzie strzałem w 10. Tak, ja też czułam się 'wizualnie' ładniejsza po tym balsamie, bo fakt, że moją skórę delikatnie przyciemniał sprawiał, że wreszcie mogłam się zobaczyć w wersji 'opalonej' i przybrązowionej co biorąc pod uwagę moją jasną karnację nigdy nie będzie mieć miejsca. Jednak jeśli właśnie o jasne skóry chodzi, to ten efekt przybrązowienia nie każdemu może odpowiadać i dopóki nie zobaczyłam swatchów tego jak wygląda inny rozświetlający produkt do ciała, który miał złocisty glow ale był bardziej transparentny, zrozumiałam, że czegoś takiego właśnie mi w tym balsamie Eveline brakuje. Żałuję, że w takim stopniu przybrązawia skórę, bo to fajnie wygląda ale u mnie wiąże się z tym, że ja stosując go musiałam aplikować go od stóp do głów, by nie wyglądac jak wariatka. Na dłuższą metę wolałabym jednak coś rozświetlającego ale transparentnego.
Podsumowując blask, roziskorzone drobiny na ciele zachwycają, naprawdę dają super upgrade dla skóry, ale na dłuższą metę ten efekt koloryzujący był dla mnie za mocny biorąc pod uwagę moją jasną skórę.
Zalety:
- efekt tafli na skórze, złocistej, roziskorzonej drobinkami
- bezproblemowa aplikacja, jednak trzeba dać mu chwilę na wchłonięcie, po tym czasie produkt ładnie wtapia się w skórę, nie brudził moich ubrań, nie zostawiał smug czy plam
- nie wysusza, moja skóra po aplikacji była miękka, lekko wygładzona
- szybko się zmywał pod prysznicem, z użyciem myjki sizalowej kilkanaście sekund
- wygodne opakowanie
- nie zostawiał plam/smug
Wady:
- stopień przybrązowienia mógłby być subtelniejszy bo na mojej jasnej skórze ten efekt jest widoczny, fakt wygląda to fajnie ale na dłuższą metę czułabym się subtelniej bez tego
- zapach ok choć mógłby być subtelniejszy
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie