Golden Rose HD Foundation High Definition, Soft Focus Flawless Finish SPF 15 Podkład do twarzy

Mam bardzo mieszane odczucia co do tego podkładu. Potrafi wyglądać pięknie i być nie do ruszenia, by w krótkim czasie zmienić się w coś okropnego, warzącego się i niekomfortowego. Podkład od Golden Rose zamknięty jest w plastikowym, płaskim opakowaniu. Do podróży fajnie, jednak przy codziennym używaniu niestety nie jesteśmy w stanie ocenić, ile produktu pozostało. Poza tym nie da się go ścisnąć, by wydobyć resztki podkładu. Jedynym rozwiązaniem jest rozcięcie opakowania, bo w środku kryje się jeszcze bardzo dużo podkładu. Podkład ma mocne krycie. Nie jest to 100%, jednak należy ono do jednych z mocniejszych. Punktowo można go dobudować. Trochę sam się utrwala. Daje efekt lekkiego matu; wygładza skórę, jednak ma tendencję do wyglądania ciężko. Trzeba uważać przy rozprowadzaniu, bo lubi robić smugi. Podkład nie wysusza, ale też nie matuje jakoś bardzo. Dość szybko się wyświeca. Ważne jest, co pod spód kładzie się, ale bez znaczenia, po czasie wygląda nieestetycznie. W teorii wybór kolorystyczny jest duży, ale ciężko trafić z odcieniem. Ja używałam 102 Ivory, jednak to zdecydowanie nie był mój odcień — jest on różowawy, a w dodatku ciemnieje. Zapach podkładu też dobrze nie napawa. Taki sztuczno-plastikowy. Z czasem można przywyknąć, jednak nie jest to najfajniejsze doświadczenie. Ogólnie oceniam go średnio. Na początku może wyglądać ładnie, najlepiej jest jak już popracuje, ale po około 3-4 godzinach bywa źle... Nie tego oczekiwałam od długotrwałości. A nie mam też ochoty specjalnie szukać pod niego kremu, który odpowiadałby podkładowi, a nie mnie.

Podkład otrzymałam od koleżanki, ponieważ zorientowała się, że odcień jej nie odpowiada. Golden Rose posiada w swojej ofercie takie produkty, bez których obejść się nie potrafię, ale ten podkład się do nich nie zalicza. Projekt opakowania utrzymany w kolorystyce czerni i złota z przesyconymi detalami i dużą czcionką co niestety spowodowało kiczowaty, bazarowy i po prostu „tani” wygląd. Negatywnie wpływa to na podświadomość i chęci użytkowania. Pierwsze wrażenie bazujące wyłącznie na wyglądzie opakowania było dla mnie czymś w rodzaju intuicji, podpowiadającej mi, że niczym w rezultacie mnie ten podkład nie zachwyci. Nie mniej jednak, w recenzjach staram się być obiektywna i w sposób najbardziej neutralny odnosić się do zasadniczych kwestii charakterystycznych dla danego produktu. Ten podkład w swej istocie nie wypada najgorzej pod względem poziomu krycia i konsystencji. Jest to formuła niezbyt rzadka, nie spływa, dobrze kryje piegi i nie posiada zapachu. Formuła umożliwia budowanie warstwowego krycia, ale należy uważać by nie przesadzić z ilością - wówczas efekt maski gwarantowany! Podkład zupełnie się nie sprawdzi w przypadku cery suchej, ponieważ podkreśla wszelkie suche skórki. Trudno dobrać pod makijaż taki poziom nawilżenia by podkład nie ciastkował się i nie plamił. Kiedy już uporamy się z przygotowaniem twarzy w idealny sposób do wykonania makijażu może wyglądać dobrze przez kilka godzin. Po pewnym czasie schodzi w nieestetyczny sposób, wymaga poprawek w ciągu dnia. Sam efekt jaki daje na twarzy po wykończeniu makijażu niczym nie zachwyca. Nie posiada pięknego zdrowego błysku, nie ujednolica cery w tak zjawiskowy sposób by wyglądała aksamitnie i nieskazitelnie. Jest to pospolity, nijaki produkt, na który nie warto zwracać uwagi.

ako miłośniczka kosmetyków do makijażu, z wielką przyjemnością polecam Golden Rose HD Foundation Soft Focus Flawless Finish SPF 15. Ten podkład do twarzy to dla mnie absolutna rewelacja! Po pierwsze, jego konsystencja jest lekka i łatwo rozprowadza się na skórze, zapewniając jednocześnie doskonałe krycie niedoskonałości. Jestem zachwycona także efektem "soft focus" - po nałożeniu podkładu, moja skóra wygląda bardziej jednolito i delikatnie rozświetlona. Co więcej, Golden Rose HD Foundation Soft Focus Flawless Finish SPF 15 posiada filtr przeciwsłoneczny SPF 15, co jest dodatkowym atutem i gwarancją ochrony przed szkodliwym działaniem promieni słonecznych. Podsumowując, polecam Golden Rose HD Foundation Soft Focus Flawless Finish SPF 15 każdej kobiecie, która ceni sobie perfekcyjny i naturalny efekt makijażu.

Bardzo fajny podkład do codziennego makijażu. Ładnie się utrzymuje i nie tworzy efektu maski. Dodatkowo można go kupić praktycznie w każdym centrum handlowym w wielu kolorach. Nie wiem co jest, ale mam z golden rose jakąś niewidzialną więź i doskonale mi się sprawdza każdy ich produkt (poza cieniami) :)

Podkład poleciła mi pani ze stoika Golden Rose i pokochałam go lekki, trwały i pięknie kryje mój numer 1 w ostatnimi czasie. Maly minus przy mojej tłustej skórze że niestety wyświeca się już przy 8 godzinach ale za tą cenę jestem wstanie to przeżyć. Polecam

Szukałam czegoś lekkiego, trwałego i bez efektu maski, co bardzo trudno uzyskać na mojej cerze. Testowałam wiele marek, w tym naprawdę drogie. Ten jeden podkład sprawdził się idealnie. Średnie krycie pozostawia skórę bardzo naturalną, nawet z bliska nie widać, że mam makijaż, a na tym bardzo mi zależy. Nigdy nie miałam zaufania do tanich kosmetyków, a tu mam świetną jakość w przystępnej cenie. Ładnie wygląda, dobrze się nosi, nie ściera się i nie roluje chociaż stosuję sporo kosmetyków do pielęgnacji przed nałożeniem podkładu. Naprawdę szczerze polecam.

w drogerii osiedlowej stałam przed wyborem – ten podkład albo "total cover" tej samej marki. za namową ekspedientki wybrałam ten, ale to był kiepski wybór. śmiem powiedzieć, że tak kiepski, że nie wiem, czy kiedykolwiek sięgnę jeszcze po jakiś podkład firmy GR. nad opakowaniem rozwodzić się nie będę, bo jest jakie jest – szybko się brudzi, na dodatek po otwarciu niby nowej sztuki w nakrętce miałam powódź podkładu, więc nie wiem, czy to jest kwestia, że produkt był otwierany i "testowany", czy tak już ma, czy felerne opakowanie. nieważne. podkład sam w sobie może i zły nie jest – kolorystyka GR jest szeroka, zwłaszcza dla bladolicych, więc można sobie naprawdę dobrze dobrać odcień. dla skór mieszanych, suchych być może i sprawdziłby się, ale dla mojej cery – cery tłustej i trądzikowej – nie. dlaczego? po pierwsze: musiałam go naprawdę dużo nałożyć, aby był jakiś efekt krycia, bo niestety, ale istotnie przebijały moje pryszcze, jakieś zaczerwienienia, a co za tym idzie – spora warstwa na twarzy sprawiała dyskomfort. po drugie: gładkie wykończenie? oj nie. podkreślona była faktura mojej skóry, w tym pory, zmarszczki. na dodatek efekt "ciasta" na buzi osiągnęłam w 2h. po trzecie: bardzo szybko zaczął się wyświecać, mimo przypudrowania. i wiem, że to nie jest podkład matujący, ale znam marki, które wypuściły linie nawilżające i nie sprawiały, że po dosłownie 2-3h świeciłam się jak kula dyskotekowa w Mielnie. po czwarte: bardzo szybko znika z twarzy, wręcz w zastraszającym tempie. na dodatek nie jest odporny na ścieranie się, przez co w ciągu dnia wyglądałam jak krowa łaciata. nie polecam.

Podkład z Golden Rose jest średniakiem. Podkład ma przyjemny zapach i średnie krycie w kierunku mocnego. Nie jest ani matujący, ani rozświetlający, nie zastyga. Jego formuła dobrze łączy się z korektorem. Łatwość w aplikacji oceniam jako średnią - np. palcami bardzo źle mi się go nakładało, jedynie gąbeczką dawał radę (każdy podkład nakładam na dwa sposoby - czasem rękami, czasem gąbeczką, stąd taka uwaga). Trwałość jest w porządku, ale mam poczucie, że jest mało wydajny - muszę go użyć stosunkowo sporo - w porównaniu do innych pokładów, jakie znam - aby być zadowoloną z efektu. I tu nie chodzi o krycie, bo moim zdaniem krycie ma dość mocne. Jakoś tak... mała ilość moim zdaniem nie rozkłada się dobrze. Fajnie, że ma lekki filtr SPF, ale dla mnie jest to obojętna cecha, ponieważ i tak zawsze potrzebuję co najmniej 50. Dodam także, że mam bardzo jasną karnację i używałam odcienia 102 (ivory) - prawie najjaśniejszego (najjaśniejszy jest 101). I 102 jest dla mnie zdecydowanie za ciemny :).

Na ten moment jest to mój ulubiony podkład - pewniak, po którego sięgam, gdy testowane kolejne produkty w poszukiwaniu świętego Graala nie sprawdzą się. Używam go tak na codzień, jak i na większe wyjścia, często w połączeniu z pudrem HD z tej samej serii - bardzo dobrze wyglądają na zdjęciach, jednak na mojej mieszanej cerze, w strefie T podkład wyświeca się dość szybko. Zużyłam już 3 opakowania i na pewno będę jeszcze do niego wracać.

Kupiłam ten podkład z powodu wielu pochwał na Youtube. Produkt jest tani a przy tym bardzo wydajny. Kolor, który używam to 109 Nude i do mojej cery pasuje idealnie. Podkład jest długotrwały i nie ściera się, nie robi plam ani nie oksyduje. Jeśli chodzi o demakijaż to produkt schodzi ładnie. Skóra twarzy po jego użyciu wygląda świeżo i jednolicie.

Moim absolutnym ulubiencem jest Double Wear z Estee Lauder, ale nie lubie z nim tego, ze ciezko go zmyc. Kupilam GR jako alternatywe - chcialam podklad dobrze kryjacy, ale niezastygajacy i niewymagajacy jesli chodzi o demakijaz. Nie zawiodlam sie :) Oczywiscie zdaje sobie sprawe, ze to zupelnie inna polka cenowa, wiec nie mialam wobec niego az takich wymagan, ale za 34 zl sprawdza sie super - ladnie kryje, trzyma sie caly dzien, kolor sie nie utlenia. Co dla mnie wazne - nie szczypia mnie po nim oczy, co nieraz zdarzylo mi sie przy innych podkladach. Jedeny minus to nieduzy wybor kolorow - nie udalo mi sie wybrac idealnego koloru (moja skora ma zolte tony), ten ktory mam (106 Taupe) jest nieco za bezowy. Za to plus za opakowanie - plastikowa buteleczka z dziubkiem - proste rozwiazania sprawdzaja sie najlepiej.

Jest rzadki, a jednocześnie lekko musowy gdy nakładamy go na twarz, dla cer tłustych myślę, że wgl się nie sprawdzi.... Ciężko mi się do niego ustosunkować, jest dziwny, po prostu jest dziwny. Myślę, że to jeden z tych podkładów, który albo się kocha, albo nienawidzi Raz mi spływa, raz się trzyma, zdarzyło mi się mieć smugi, jakieś dziwne zacieki, które powstały w trakcie noszenia trzeba spróbować, na pewno nie jest to podkład na mur beton, na duże wyjścia, na wielogodzinne nieskazitelne godziny...

Podkład ma fajne wykończenie, odcienie i całkiem dobre krycie, łatwo się rozprowadza, jest tani i dobrze się fotografuje, tylko u mnie na cerze mieszanej dosyć szybko się wyświeca. Opakowanie jest wygodne, choć tubka jest dosyć twarda, produkt jest wydajny i ma naturalne wykończenie, ale i tak nie kupię go ponownie.

Podkład mnie rozczarował. Korektor z tej serii sprawdza mi się świetnie, a ten podkład absolutnie nie daje się lubić. Mam skórę normalną/suchą a podkład się wyświeca, ściera, w ogóle nie chce się przyczepić do twarzy. Do tego najjaśniejszy kolor oksyduje na pomarańczowo.

Podkład kupiłam bo skończyły mi się moje wszystkie zapasy a miałam po drodze akurat wyspę z GR. Podkład mam w kolorze 101 porcelain. Jest on bardzo jasny, ale wpada raczej w lekko różowe tony. Zapłaciłam za niego ponad 30 zł. Nie widzę żadnych plusów a tym podkładzie oprócz ładnego opakowania, choć trochę problematycznego. Podkład jest ciężki, ciastkuje sie, tworzy maskę i w dodatku trochę oksyduje. Ma ciężką i gęsta formułę, nie łatwo się z nim pracuje. Z trudnością domyłam po nim gąbkę. Na pewno nie wrócę już nigdy do tego produktu, dałam mu szanse jednak to jest chyba najgorszy podkład jakiego było mi dane użyć.

Podkład jest w czarnym plastikowym opakowaniu, które stawiamy na zakrętce. Dodatkowo w część opakowania wchodzi precyzyjna, zwężająca się końcówka, która pozwala wydobyć odpowiednią ilość produktu. Konsystencją podkładu jest kremowa, ale nie oleista. Wybrałam odcień 102 ivory i niestety podkład okazał się dla mnie zbyt ciemny. W przypadku innych podkładów zawsze brałam odcień ivory i pasowały, a w przypadku tego produktu okazał się być za ciemny. Stosowałam go razem z rozjaśniaczem do podkładów, jednak raz po powrocie z wakacji pasował idealnie i to właśnie wtedy miałam okazję dokładnie go przetestować. Podkład przyjemnie się rozprowadza. Zakrył on moje niedoskonałości, sprawił,że blizny oraz rozszerzone pory były mniej widoczne. Dał również sobie radę z przebarwieniami. Plusem jest to,że nie tworzy efektu maski na twarzy i daje satynowe wykończenie. Podoba mi się jego formuła oraz konsystencja, która sprawia,że skóra jest matowa a podkład nie zostawia na skórze lepkiej warstwy. Niestety podkreśla suche skórki, więc przed jego użyciem warto nawilżyć skórę. Plusem jest to,że podkład zawiera witaminę E oraz filtr SPF 15.

Moja cera to cera mieszana. Podkład jest trwały, lecz nie tworzy efektu maski., przyjemnie rozświetla cerę.Nie zapycha, w moim przypadku w zależności od rodzaju kremu jaki stosuje pod niego - albo wymaga zmatowienia albo kompletnie nie. Minimalnie oksyduje po kilku godzinach. Jego konsystencja jest dosyć mocno zbita, gęsta. Ja nie mam problemu z aplikacją podkładu, jednak jestem w stanie uwierzyć, że może to przeszkadzać. Z racji tego, że źle dobrałam kolor podkładu - mieszam go z innym - nie ma problemu, fajnie się łączą. Ogólnie warto spróbować, poprawny podkład jednak na pewno nie jest to mój życiowy hit :))))

Dawałam mu wiele szans... Niestety nie mogę powiedzieć o nim nic pozytywnego. Podkład warzy się za każdym razem. Ciasto jakich mało. Już ok godzinę po nałożeniu. Niezależnie od pielęgnacji. Nie nadaje się również do mieszania z innymi podkładami, ponieważ po dodaniu go każdy nawet najtrwalszy i najlepiej wyglądający podkład zamienia moją twarz w cukiernię i robi ciacho....