Nabla Close-Up, Concealer Mocno kryjący korektor do twarzy i pod oczy

Korektor ma ładne duże opakowanie. Idealny aplikator. Konsystencja gęsta. Odcienie to kwestia indywidulana, wybór można określić jako dobry. Kryje cienie. I na tym kończą się zalety. Opakowanie jest duże i daje wrażenie, że produktu jest w nim więcej niż 4 ml. Korektor nie zastyga. Wchodzi potwornie w załamania, pod okiem wygląda ciężko. Przy czym ta ciężkość i widoczność jest czasowa, maksymalnie 2 godziny, bo potem całkowicie znika. Dosłownie się ulatnia.

Jestem posiadaczką cery mieszanej z niedoskonałościami. Lubię lżejsze podkłady i mocno kryjące korektory nakładane punktowo. Mam też super bladą karnację i bardzo ciężko znaleźć mi odpowiedni kolor. Krycie jest rewelacyjne, kryje wszystko i czuje się jakbym usuwała pryszcze w photoshopie, a nie tylko makijażem. Jest trwały i wydajny, nie trzeba zbyt wiele aby zakryć niedoskonałości. Zostawiam go na chwile i po chwili wklepuje gąbeczką. Jest rewelacyjny do twarzy, i mimo wszystko nie wygląda ciężko. Nie widać wyraźnych granic między lekkim podkładek, a super kryjącym korektorem zaaplikowanym punktowo. Jeśli chodzi o nakładanie produktu pod oczy to nie polecam. Jest tam ciężki, suchy i podkreśla każdą zmarszczkę, nawet tej o, której istnieniu nie miałaś pojęcia. Nigdy tak brzydkiego korektora pod oczami nie miałam... Podsumowując jest to świetny kamuflaż do krycia niedoskonałości. Nie jest to korektor nadający się pod oczy. Kolor porcelain polecam turbo bladym osobom na poziomie 100 z fenty. Kolorystyka neutralna, nie idzie ani w żółte ani w różowe tony.

Radzi sobie z cieniami pod oczami co dla mnie jest najważniejsze. Nie roluje się. Jest trwały, pasuje do każdego podkładu który mam. Pachnie przyjemnie, gdzie zazwyczaj większość korektorów pachnie alkoholem. Cena jest przyzwoita, na promocji czasem jest w świetnej cenie. Kolorystyka jest różna, ja akurat wybieram najjaśniejszy odcień. Uzywam go pod oczy a także na policzki aby je rozjaśnić.

Produkt zgodny z opisem producenta. Piekne opakowanie, ktore przypomina Tarte. Duzy aplikator, co nie każdemu moze sie spodobać. Cienie pod oczami zakryte, mocno napigmentowany. Nie wysusza, nie podkreśla zmarszczek mimicznych. Nadaje sie do lekkiego konturowania twarzy. Co do trwałości nie mam zastrzeżeń. Trzyma sie nawet cały dzien.

Zakupiłam go, ponieważ kocham korektor Tarte a jasne kolory ciężko upolować w Polsce. Mimo, że jest wydajny to buteleczka kosztuje mnie ok 190zł. Tu pojawiła się Nabla obiecując to samo co Tarte( nawet opakowanie strasznie skopiowane) tyle, że za ok 60zł za buteleczkę. Po obejrzeniu filmików na yt wybrałam Ivory. Niestety jest to kolor wpadający w lekki beżowy pomarańcz, zwłaszcza po utlenieniu się. Nie wygląda to tak dobrze jak Tarte. Konsystencja też jest znacznie bardziej sucha i mocno toporna. Przyjemny lekko kokosowy zapach, który szybko znika. Niestety już w połowie dnia waży się, czego w Tarte nigdy nie zaznałam. Morał z tego taki, że jednak oryginał wart jest swojej ceny.

Zakup czegokolwiek z Nabli jest dla mnie zawsze zbyt ryzykowne, ponieważ nie spotkałam się jeszcze z nimi stacjonarnie i sugerować się mogę wyłącznie opiniami znajomych lub tych w sieci. Ale zachęcona bardzo rewelacjami na temat tego korektora postanowiłam sobie sprawić prezent jeszcze w tamtym roku i nawet z zagranicznej drogerii internetowej. Jako, że jest najdroższy z mojej kolekcji korektorów aż szkoda mi go używać ;P Ale czasem po niego sięgam. Kupiłam kolor Porcelain, bo przecież jestem blada, to nie mogło być inaczej. Jednak po przetestowaniu stwierdzam, że jest on najjaśniejszy jaki mam (do czasu, L'oreal 320 Porcelain jest jeszcze bielszy :D). Nie przeszkadza mi to w zimie, ale latem bardzo go widać. Korektor formułą ani działaniem jakoś nie powala... Jest dobry, trwały, nie oksyduje jakoś widocznie, przyjemnie się go rozprowadza, no bez zarzutu, ale i bez fajerwerek. Potrafi być nieco ciężki, czasem podkreśli zmarszczki. Czy wart był 15,90€? Nie wiem, wydaje mi się, że niekoniecznie, ponieważ nawet korektory z Bell, choć tańsze, zachowują się trochę lepiej, lżej, choć może nie mają takiego krycia. Minusem także jest to, że jest raczej nie spotykany stacjonarnie, więc ciężko dobrać sobie odpowiedni odcień. Mieszane uczucia.

Korektor nie jest zły, ale chyba szukam czegoś co zastyga, bo ten zastyga po przypudrowaniu. Zanim zdążę nabrać puder na gąbeczkę ten już zdąży powłazić w każde załamanie. Po przypudrowaniu wszystko staje się okey. UWAGA! Po przypudrowaniu zmienia odcień, ja mam najjaśniejszy, po przypudrowaniu pudrem transparentnym zmienia się w bardziej żółty, ale nie jakoś wybitnie.

Korektor Nabla czy moze raczej Tarte? bo wygląda niemalże identycznie chociaż niestety formuły nie udało sie podebrać. Sam korektor jest przyzwoity ale szczerze mówiac nie powalił mnie na kolana. Kryje ale nie jest to 'total cover" a po kilku godzinach zaczyna brzydko wygladać. Probowałam go pudrować mocno, żeby dobrze sie trzymał ale wtedy wyglada sucho, a przy mniejszym pudrowaniu troche się jakby wałkuje. Dla mnie na nie

Korektor ma bardzo dobre krycie, radzi sobie bardzo dobrze z cieniami pod oczami. Produkt nałożony na skórę i pod oczy wygląda bardzo ładnie, nie podkreśla zmarszczek mimicznych , dobrze radzi sobie z innymi niespodziankami na twarzy. Aplikator jest dla mnie troszkę za duży. Warto wybrać jaśniejszy odcień, ponieważ ciemnieje on po nałożeniu. Oceniam go na cztery gwiazdki, ponieważ ma zastrzeżenia co do jego trwałości, odniosłam wrażenie, że się ściera w ciągu dnia i już nie wygląda tak efektownie jak po nałożeniu.