I Heart Revolution I Heart Revolution, Violet Chocolate Shadow Palette Paleta 18 cieni do powiek

Ta paletka napawa mnie sentymentem jak tylko na nią patrzę. Maty były bardzo dobre, ciekawe. Szczególnie lubiłam te lekko szaro- różowe odcienie. Niestety błyski były bardzo bardzo słabe a ich kolorystyka w ogóle nie napawała chęcią ich używania. Dla samych matów kupiłabym ją ponownie bo z nimi nie było żadnego problemu. Dobry pigment, ładny blend no i cena za to całkiem korzystna:)

Interesujące zestawienie kolorów. Miłośniczki fioletów i brązów będą zadowolone. W palecie jest 18 cieni o różnych wykończeniach: matowe, błyszczące i perłowe. Jest i ładny naturalny pod łuk brwiowy i coś do przyciemnienia zewnętrznego kącika. Cienie ładnie się blendują, nie robią plam i dziur. Błyski można nakładać na jakąś bazę lub klej do cieni, wówczas ich pigment jest podbity, bardziej intensywny. Jest lekki osyp ale mi to nie przeszkadza. Posprzątam ładnie. Paletka służy mi do dziennych makijaży jak i tych mocniejszych , na wieczór. Gramatura cieni - nie do zdarcia, jak się ma spore ilości palet

Otóż jestem z niej bardzo zadowolona, jako iż kupiłam ją z polecania koleżanki.. ❤️Śmiało mogę przyznać że warto było. ????????Na pewno zostanie ze mną na dłużej ????

Cienie, podobnie jak w wypadku innych "czekoladek" ma bogatą gamę kolorów. Można nią stworzyć makijaż zarówno dzienny, jak i wieczorowy. Cienie mają dobrą konsystencję, nie osypują się przez cały dzień, kolory można swobodnie ze sobą miksować. Jedyny minus to opakowanie - mogłoby być bardziej odporne, bo już druga paletka "pozbyła się" górnej części kasetki. Nie wpływa to na kondycję kosmetyki, ale ładne opakowanie cieszy oko ???? Stosuję bazę do powiek, więc nie wiem, cienie są tak trwałe dzięki niej, ale i tak nie mogę zarzucić im wdzierania się w zakamarki powiek, czy osypywania.

Bez chwili zastanowienia mogę powiedzieć, że ta czekoladka jest w top 3 moich ulubionych palet z tej serii. Miłośniczki fioletów i posiadaczki zielonych oczu będą nią na pewno zachwycone. Kolorystyka jest tu bardzo dobrze przemyślana, raczej chłodna, ale zdarzają się cieplejsze tony. Fajnie, że można znaleźć też neutralne cienie, przez co paleta posłuży dobrze do codziennego makijażu jeśli akurat nie mamy ochoty na szaleństwo. Maty są naprawdę przyzwoitej jakości- mają przyjemną konsystencję i nie ma problemu z rozcieraniem. W większości przypadków łączą się ze sobą bez problemu. Błyszczące cienie są po prostu perłowe (z wyjątkiem tego w prawym górnym rogu, który ma bardziej błyszczącą formułę). Cienie utrzymują się na oczach całkiem nieźle, chociaż po całym dniu noszenia są już lekko wyblakłe i czasem zbierają się w załamaniach. W ogólnym rozrachunku myślę jednak, że paleta jest świetna i zdecydowanie warta wypróbowania przy tej cenie :)

Paleta ma fajna kolorystykę. Cienie w pracy są przyjemne, jednak bez szału. Błyski bardzo zbite i ciężko transferują się na powieki. Maty mocno się pylą. Paleta jest idealna do dziennego makijażu, jednak nie posiada cienia czarnego do przyciemnienia powieki lub narysowania kreski. Często z niej korzystam i zabieram ją na wyjazdy. Jej atutem także jest wielki lustro.

Revolution ma mistrza w wypuszczaniu palet, jeżeli chodzi o kolorystykę. Od popularnych nudziaków aż po kolekcje w innych niespotykanych kolorach. A czekolody skradły moje serducho. 1. Pigmentacja - jakie one są nasycone... Rewelacja. Po przetestowaniu 1 paletki postanowiłam mieć wszystkie jakie wyszły. 2. Trwałość - na bazie trzymają się cały dzień 3. Dobrze ze sobą współgrają i można je śmialo łączyć ze sobą 4. Opakowanie - czekoladki są przeurocze., W tej palecie zabrakło mi troszkę beżu, który możnaby było użyć pod łukiem brwiowym. Jestem jak najbardziej na tak i daję komplet gwiazdek

Jak każda z czekoladek od MUR, które miałam jest naprawdę dobra jakościowo. Dobra i na co dzień i na wieczór. Zapach czekolady bardzo przyjemny. Posiada lusterko, więc na wyjazdy też bardzo fajna. Cienie przyjemnie się blendują, bardzo ładne błyski, brakuje mi jakiegoś wrzosowego matu, ale oprócz tego bez zarzutów. Cena niska w odniesieniu do jakości.

Paletka posiada ciekawe kolory, można nią zmalować codziennie makijaże jak i te bardziej szalone. Cienie mają dobrą pigmentację, chociaż troszkę się osypują, brokaty jak zawsze cudowne. Brakuje mi tu fioletowych cieni w macie. Fioletowa czekoladka powinnna posiadać jakieś lawendowe cienie ; )

Fiolet to jeden z moich ulubionych kolorów, również na powiekach, bo tworzy piękny knontrast z moimi zielonymi oczami. Kolory niesamowicie przypadły mi do gustu jeszcze zanim ją kupiłam, w końcu znalazłam ją na wyprzedaży -50% w cenie około 30 zł. Nie rozczarowała mnie. Odcień Amethyst jest prześliczny,, w ogóle brokatowe cienie są urocze. Te w ciemniejszych kolorach świetne do blendowania. Pigmentacja dość dobra jak na produkt w tak niskiej cenie. Może jestem przyzwyczajona do specyfyki MUR, ale mimo, że cienie w ciemniejszych kolorach mogą robić plamy i nakładać się nie do końca równomiernie, nie przeszkadza mi to - trzeba się "namachać", ale według mnie cena na tyle niska przy takiej ilości cieni i to cieni w kolorach z niestandardową pigmentacją, że ciężko chcieć więcej

Uwielbiam palety tej serii, ale ta zdecydowanie ukradła moje serce. Moje podstawowe makijaże zawsze bazują na brązach lub toaletach, A tutaj mam jedno i drugie. Wyjeżdżając mogę wziąć tylko tę paletę. Jedyne czego mi brakuje to jakiś jeden jasny perłowy cień...to byłoby wtedy idealnie. Siebie bardzo miękkie, dobrze się z nimi pracuje, nie osypują się, trwałe. Cena w stosunku do jakości jest bardzo dobra. Fajny wygląd i obecność lusterka są kolejnymi zaletami.

Mam ją już około roku, ale nie przypadłyśmy sobie do gustu. Słaba pigmentacja kolorów sprawia, że trzeba się nagimnastykować, żeby nie narobić plam na powiekach. Duża szkoda, ponieważ jak zwykle w przypadku tej marki mamy do czynienia z rozsądną ceną i uroczym opakowaniem.

Paleta jest przepiękna. Fiolety to moje kolory, więc od razu się na nią rzuciłam. Dobrze, że firma wzięła pod uwagę opinie klientów i nie dołącza już do palet aplikatorów - duży plus. Opakowanie i wnętrze piękne, ale mało odporne. Pigmentacja czekoladek trochę się polepszyła, ale nadal trzeba się przy nich trochę bardziej namachać. Metaliki rozczarowujące - na bazę pod błyski wypadają trochę lepiej, ale one przyciągają do palety i trochę rozczarowują.

Paletka urzekła mnie kolorami od razu gdy ją zobaczyłam. Lusterko w palecie bardzo ułatwia makijaż Kolory, pigment, opakowanie- wszystko na 5 gwiazdek

Jedna z najlepszych palet od Revolution. Wszystkie fiolety mają obłędny pigment, za co bardzo ją cenię, bo to nie jest łatwy kolor. Jaśniejsze maty mają trochę słabszą pigmentację. Poza tym paletka robi robotę, znajdziemy w niej cienie o różnych strukturach i odcieniach - od jasnych, ciepłych brązów po fiolety i bordo różnej maści. Moje ulubione cienie to: - Violaceous (cudowny, mocny fiolet) - Praise (śliwka z różowymi drobinkami przechodząca w brąz w zależności od kąta padania światła) - Mulberry (matowa wiśnia/bordo) Plus za opakowanie, bardzo solidnie wykonane z dużym lusterkiem.

Paleta ma piękne kolory, które mnie urzekły przy kupnie ale niestety po paru godzinach od aplikacji robią się plamy, które nie wyglądają estetycznie. Oprócz tego nie mam nic do zarzucenia.

Fioletowy jest moim ulubionym kolorem a że są odcienie brązy tym bardziej skusiłam się na tę kolorystykę ponieważ można również coś bardziej stonowanego stworzyć. Są matowe jak i bardziej błyszczące śliczne cienie. Pigmentacja jest bardzo fajna jak i ich rozcieranie.

Ta paleta skradła moje serce w 100% kocham te odcienie, nadają się zarówno na dzień jak i na wieczorne wyjście. Pigmentacja jest rewelacyjna i stosunek jakości do ceny jest świetny. Bardzo opłaca się ją kupić. Polecam zapoznać się również z innymi wersjami gdyż posiadają bogata gamę kolorystyczna.