Alkmie Nature's Treasure, No. 4 Glow Up!, 2-in-1 Superfruits Muesli Mask Peeling-maska 2 w 1

Uwielbiam, że jest to peeling-maska 2 w 1. To naprawdę oszczędza mi czas i wysiłek. Wystarczy nałożyć produkt na oczyszczoną skórę, delikatnie masować przez kilka minut, a następnie pozostawić na kilka kolejnych minut jako maskę. To świetne, że mogę jednocześnie złuszczać martwe komórki skóry i nawilżać ją głęboko w jeden prosty krok. Konsystencja produktu jest rewelacyjna. Ma kremową i gęstą teksturę z delikatnymi drobinkami peelingującymi. Podczas masowania, czuję, że peeling delikatnie usuwa martwe komórki skóry, jednocześnie pobudzając mikrokrążenie. To daje mi uczucie świeżości i ożywienia. Maska ma piękny owocowy zapach, który jest orzeźwiający i przyjemny dla nosa. To naprawdę dodaje mi energii i sprawia, że korzystanie z produktu jest jeszcze bardziej przyjemne. Po zmyciu maski, moja skóra jest widocznie rozjaśniona i promienna. Widzę, że moje pory są oczyszczone, a skóra jest wygładzona. Dodatkowo, dzięki zawartości składników odżywczych, moja skóra jest miękka i gładka w dotyku. Efekt nawilżenia utrzymuje się przez długi czas, co jest naprawdę imponujące. Warto również zauważyć, że produkt Alkmie, Nature's Treasure, No. 4 Glow Up!, 2-in-1 Superfruits Muesli Mask jest stworzony z naturalnych składników, co jest dla mnie bardzo ważne. Nie zawiera szkodliwych substancji chemicznych, co daje mi poczucie, że dbam o swoją skórę w bezpieczny sposób.

Używałam kilku masek 2 w 1 i ta jest zdecydowanie najlepsza. Jestem w niej absolutnie zakochana od pierwszego użycia. Cała ta seria pachnie bosko, Maska delikatnie złuszcza ale i nawilża cerę. Pięknie regeneruje cerę. Można zaobserwować delikatne rozjaśnienie przebarwień. Cera jest super gładka, miękka.

Używam 2 tygodnie regularnie, efekty widzę owszem ale nie jest tak skuteczny jak bym chciała, dlaczego tak mało tego czynnika złuszczającego jest dodawane? Zapach fajny, opakowanie takie sobie ale też nie jakieś brzydkie. Przeczytany skład może być ale tak jak wspomniałam mało głównego składnika peelingu! Cena dość wysoka. Nie kupię następnym razem, chociaż markę dość lubię może mają inny.

Lubie takie produkty dwa w jednym jeśli chodzi o peeling i maske, zajmuje to zdecydowanie mniej czasu. Skóra po nim jest oczyszczona, bez martwego naskórka, miekka, nawlizona, wygładzona, promienna, a przebarwienia są rozjaśnione.

Z uwagi na fakt, że od 9 lat pracuję w kosmetykach i z kosmetykami ogromną uwagę zwracam na skład. I tak natknęłam się na maskę Alkmie Glow up. Cel to rewitalizacja skóry, lekkie rozjaśnienie i promienny wygląd. Zgodnie z nazwą efekt glow zmywasz i padasz na kolana z zachwytu. No i co? Nic! (Żeby nie napisać gorzej). Nie zauważyłam nic z tego co obiecuje producent, żadnych efektów, żeby chociaż nawilżenie jakieś było, no kuźwa nic. Producent sprytnie dodał do formulacji drobinki peelingujące, żeby dzięki peelingowi (nie składnikom czynnym) uzyskać efekt odświeżenia skóry, natychmiastowego efektu. Delikatnie to pomogło, ale szczerze za 140 zł spodziewałam się jednak nie tylko delikatnego peelingu. Ale myślę, że tylko dzięki temu są pozytywne komentarze, ktòrych nie rozumiem kompletnie. Plus za naturalny skład (w większości), nie ma silikonów ani parabenów, są tylko dwa składniki, które mogą zapychać pory posiadaczek tłustej cery: stearynian glicerynowy (w masce ma za zadanie zmiękczać skórę) i kwas stearynowy (składnik powodujący powstanie emulsji). Podsumowując według mnie produkt i tak nie działa, nie spełnia obietnic- żadnych, a jest bardzo drogi. Nawet lepszy efekt (i sporo tańszy) uzyskacie mieszając ze sobą witaminę C w formie oleistej i drobinki kawy.

Maske/peeling stosuje około miesiąca, staram się być w tym systematyczna. W dalszym ciągu zostało jej ponad polowa. Produkt bardzo wydajny. Lubię ja za to że to 2w1 peeling i maseczka. Skóra po niej jest miękka i promienieje. Jestem bardzo zadowolona z efektu.

Alkemie maseczka plus piling to pierwszy produkt tej firmy który używam i jestem zachwycona. Cena nie była niska.ale produkt jest wydajny i spełnia oczekiwania. Dobrze się wchłania, skóra jest miękka co wzmocnione jest pilingiem który można wykonać tuż po nałożeniu maseczki lub tu przed zmyciem. Poza tym ma cudowny owocowy zapach. Napewno kupię jeszzce jakieś produkty tej firmy

Maseczka jest zamknięta w ciemnym, szklanym opakowaniu, które jest bardzo poręczne i nie zajmuje wiele miejsca, a przy tym jest bardzo praktyczne. Maska ma konsystencję na pierwszy rzut oka mocno zbitą, ale prawda taka, że jest to zasługa tych muesli i owoców zawartych w niej, tak naprawdę sama maseczka ma taką konsystencję pomiędzy zbitą, a rzadką, w dodatku ma drobinki peelingujące. Pachnie bardzo ładnie, wyczuwa się owocowe nuty. Po nałożeniu na twarz zostawiałam ją na 10 minut, a przy zmyciem robiłam masaż przez chwilę, by skórę wypeelingować. Sam w sobie peeling jest bardzo delikatny, ale przyjemny, czuć, że skóra nie jest przez to podrażniona. Po zastosowaniu peelingu - maski skóra jest: wygładzona, ma zdrowy blask, ogólnie mogłabym rzec, że jest odświeżona. Po dłuższym czasie jej użytkowania (mam zdjęcia z początku i z końca) widać, że niedoskonałości z którymi miałam problem i przebarwienia po nich zostały trochę zniwelowane, skóra została rozjaśniona, zaszła regeneracja i zmiana na plus. Sam produkt wystarczył mi na niecałe 2 miesiące, gdzie maseczkę stosowałam 1-2 x tygodniu, ale z reguły raz w tygodniu. Minusem maski jest trochę ceną, ale za robotę jaką wykonała jest to na pewno do przejścia. Czy polecam i komu ? Pewnie, że polecam. Spisze się idealnie dla osób, które mają problemy skórne w postaci przebarwień, więc dla osób z cerą problematyczną, trądzikową będzie okej. Ale co z drobinkami, czy te osoby się powinny bać? Moim zdaniem nie, bo nie jest to mocny peeling, oczywiście, tez nie trzeba masować tej twarzy i stosować ten produkt tylko jako maskę. Dla osób o innych typach cery też się nada.

Zwykle, sceptycznie podchodzę do produktów 2 w 1, natomiast Glow up, uważam, ze ciekawy produkt. Dla leniuchów, którzy chcą mieć dwa etapy pielęgnacji w jednym – idealna. Zdecydowanie energetyzuje skórę, dodaje jej blasku. Ma drobinki, które nie są mocno ostre. Mam cerę dość wrażliwą, a jednak spokojnie mogę wykonać sobie masaż i złuszczyć martwy naskórek. Skóra po jej użyciu jest mięciutka, wygładzona i sprawia wrażenie napiętej.

Peeling-maska od Alkemie to pierwszy produkt tej marki, jaki miałam okazję wypróbować i jestem zachwycona działaniem! Słoiczek jest wykonany z ciemnego szkła, co jest pozytywne zarówno dla środowiska, jak i dla bezpieczeństwa i właściwości samego produktu. Ma przepiękny zapach i kremową konsystencję z drobinkami peelingującymi. Cena jest dość wysoka, ale skład jest naprawdę bogaty, a działanie skuteczne. Skład jest na tyle długi że wymienię co ciekawsze składniki: olej z pestek moreli, olej z jojoba, gliceryna, olej z orzechów babassu, skwalan, wosk z borówki, puder z kiełków ryżu, niacynamid, syrop kukurydziany, olej z moringi, ekstrakt z aceroli, ekstrakt z owoców guarany, ekstrakt z owoców żurawiny, ekstrakt z owocu rokitnika, ekstrakt z rośliny Myrciaria dubia (z niej zbiera się owoce camu camu), olej arganowy, wit. C, puder z kwiatów róży, olej słonecznikowy, ekstrakt z rośliny Lithospermum erythrorhizon, wit. E, ekstrakt z rozmarynu. Peeling-maska sprawia, że skóra jest rozpromieniona, jasna, gładka, oczyszczona, nawilżona, bardzo miła i miękka w dotyku, napięta... Dodatkowo nie powoduje problemów z cerą takich jak podrażnienia, szczypanie, "zapychanie" itp. Tuż po zmyciu maski praktycznie nie miałam potrzeby nakładania żadnych innych specyfików - kremów czy serów na przykład. Po dłuższym czasie już co prawda nałożyłam swój krem, ale poziom nawilżenia czy odżywienia, jaki daje ten produkt oraz ogromny komfort na skórze nie znika po zastosowaniu wody. Zdecydowanie polecam!

Produkt swoim wyglądem przypomina jasnożółty jogurt z otrębami :) można się pomylić. Pachnie podobnie jak serum z tej samej serii lekko cytrusowo (jak vibovit ;)) Maska ma konsystencje rzadkiego jogurtu, łatwo się rozsmarowuje, ale przy tym nie spływa. Właściwości peelingujące mają zapewnić dwa rodzaje drobinek: małe i drobne oraz duże płatki. Właściwości peelingujących osobiście nie zauważyłam, co było dość rozczarowujące. Jeżeli chodzi o właściwości maski, to po zmyciu skóra jest miękka, lekko nawilżona. Wygląda świeżo i jędrnie. Forma opakowania to estetyczny, mały słoiczek. Ze względów higienicznych maskę najlepiej wyciągać szpatułką (nie jest dołączona do produktu). W moim przypadku opakowanie wystarczy na około 8 aplikacji. Czy produkt jest warty swojej ceny? raczej nie. Jako maska jest w porządku, ale można osiągnąć podobny efekt za mniejsze pieniądze i równie dobrym składem ZALETY: - cera jest miękka i nawilżona - łatwo się rozprowadza WADY: - właściwości peelingujące są żadne - cena zbyt wygórowana jak za 60ml

Peeling i maska w jednym dla mnie bomba, skraca czas pielęgnacji. Delikatnie złuszcza martwy naskórek. Ma przyjemny cytrusowy zapach,"ziarenka" są drobniutkie. Łatwo się aplikuje. Ładne wizualnie opakowanie, wygodne do wyciągania produktu dzięki szerokiemu wejściu zatem można zużyć do samiuśkiego końca, jednakże minus za szkło. Mam cerę wrażliwą i do tego naczynkową - zero uczuleń i podrażnień.

Zestaw kosmetyków Alkemie testowałam dzięki Klubowi Recenzentki, za co ślicznie dziękuję <3. Moja sucha i atopowa, 27 letnia skóra, wprost kocha wit.C - działa ona cuda, bo pięknie rozjaśnia, rozświetla i niweluje przebarwienia. Nie używałam jeszcze tego typu produktu, przyznaję - maska i peeling w jednym? Muesli-maska? A cóż to za wynalazki?! Ano, drogie panie, jest to wynalazek, a i owszem - ale godny pochwały i zasługujący na to, aby usłyszało o nim jeszcze więcej osób. To, jak działa ta maska-peeling na moją zmęczoną, szarą skórę, to jest istny kosmos, petarda, szał-ciał, staniki fruwają! Jestem totalnie zachwycona i aż płakać mi się chce, ponieważ wczoraj zobaczyłam denko - i mogę nie jeść, a kupię kolejne słoiczki! ZALETY: +Opakowanie - uroczy słoiczek z ciemnego szkła, nieduży i poręczny - inna forma opakowania nie wchodzi w grę ze względu na konsystencję produktu. Szata graficzna typowa dla marki - prosta, ale dopracowana i miła dla oka. +Konsystencja -zbita papka z płatkami ryżu oraz róży. Faktycznie wygląda to jak muesli, nie powiem, że nie ;). Maskę aplikowałam szpatułką, jest gęsta i nie spływa ze skóry w trakcie noszenia. +Obłędny zapach, coś jak cytrusy z imbirem? Energetyzujący, kobiecy i uprzyjemniający masking ;). +Doskonały skład, jak to u Alkemie bywa - potrojna, uderzeniowa dawka wit.C rozpuszczana w olejach (C-Infusion), skwalan, ekstrakty z owoców - guarany, aceroli, rokitnika, żurawiny i amazońskiego camu camu, eksrakt z korzenia nawrotu lekarskiego, oleje babassu, arganowy i morelowy, masło moringa, estry jojoba, wosk z borówki oraz wit.E i PP. Lodzio miodzio <3 +Dwufunkcyjne działanie - to zarówno odżywcza maska, jak i peeling, a wierzcie mi, że w trakcie masażu czuć mocne złuszczanie! +Maska działa dosłownie od pierwszego użycia - po jej zmyciu nie mogłam się napatrzeć na swoje odbicie, skóra wyglądała totalnie inaczej, lepiej i piękniej! Zero placków i suchych skórek, zero zaczerwienień, plamki zmniejszone, nawilżenie jak ta lala. Skóra promienna i piękna, idealna! <3 +Regularne stosowanie - 3 razy w tygodniu przez nieco ponad 2 tygodnie całkowicie zlikwidowało kilka ogromnych przebarwień po krostkach na brodzie i policzkach - nie mogłam w to uwierzyć! Mam gładziutką skórę bez żadnych plam! +Maska oczyszcza łagodnie, ale skutecznie, przenigdy mnie nie podrażniła i nie uczuliła. +Polska marka. WADY: -Wydajność... Maska ma 60 ml i starczyła mi na 2,5 tygodnia i ani dnia dłużej :( Fakt, że używałam jej 3 razy w tygodniu, ale skończyła mi się szybko, a tania nie jest :(. Mogłaby albo być nieco większa, albo nieco tańsza - bo to właściwie jedyne jej wady, cała reszta jest bez zarzutu. Reasumując - maska spełniła moje oczekiwania w stu procentach. To prawdziwy koktajl energetyzujący dla skóry, odżywienie, złuszczanie, niwelowanie przebarwień i niedoskonałości w ekspresowy tempie. Nie jest wydajna i nie należy do tanich produktów, ale efekty, jakie daje, są fenomenalne. Z pewnością kupię ją ponownie i polecam ją każdej z Was, która boryka się z poszarzałą, pozbawioną blasku cerą, z przebarwieniami i plamami - gwarantuję, że po tej maseczce nie poznacie się w lustrze! <3

Maska peeling z Alkemie zamknięta jest w ciemnym słoiczku. Konsystencja podobna do jogurtu, lekka, kremowa. Zapach przyjemny, cytrusowy. Maseczka nie zasycha na twarzy. Po użyciu cera jest miękka, wyraźnie odżywiona i nawilżona. W połączeniu z serum z tej serii daje ekstra efekty. Przebarwienia po lecie stają się coraz mnie widoczne, skóra jest napięta oraz promienna.

Peeling zamknięty jest w szklanym sloiczku. Troszke niewygodnie wydostac go ze srodka, ale nie jest tragicznie. Peeling ma przyjemny zapach - lekko cytrusowy. Przyjemna konsystencja, dobrze sie naklada. Ma wyczuwalne drobinki, ktore delikatnie ale skutecznie zluszczaja martwy naskorek. Po uzyciu skora jest mieciutka i nawilzona, wyglada na rozswietlona i promienna. Jest gladka w dotyku. Jedyny minus to przy zmywaniu zostawia wrazenie tlustej warstwy, jednak po chwili uczucie znika. Ogolnie jestem zadowolona z tego produktu. Uwielbiam produkty tego typu, gdzie poza dzialaniem peelingujacym, dodatkowo nawilzaja. A pojemnosc jest wystarczajaca na kilka uzyc. Polecam

Bardzo delikatny peeling w połączeniu z maską to strzał w 10! Bardzo dobrze nawilża i odżywia moją suchą i wrażliwą skórę. Produkt jest wydajny, więc słoiczek starczy na sporą dawkę pielęgnacji.

Bardzo przyjemny w użyciu kosmetyk. Peelinguje i nawilża (pozostawia lekko tłustą cienką warstwę, która dla mnie jest atutem). Konsystencja jest idealna, lekka i maślana. Maska jest zamknięta w wygodnym w użyciu opakowaniu, a jak się skończy to na pewno je do czegoś wykorzystam. Cała linia Alkemie ma bardzo ładną, apetyczną szatę graficzną, a przez ten zapach można naprawdę pomylić maskę ze smacznym owocem.

Zastanawiasz się co może być niezwykłego w peelingu do twarzy. Przecież zużyłaś już tyle opakowań, że jesteś ekspertem w produktach dostępnych na rynku. Potem zastanawiasz się jak można wydawać na peeling sto złotych. Następnie wygrywasz do testowania produkt Alkemie... Nigdy nie sądziłam, że aplikacja produktu może wytworzyć tyle dziwnych doznań. Najpierw konsystencja, potem najlepszy zapach na świecie. To jak cera wyglada po nałożeniu. Cudowny!