Tołpa Green, Detox, Węglowa pasta - żel do mycia twarzy 

Z kosmetykami Tołpa mam różne doświadczenia. Są takie, które Lubie - peeling enzymatyczny jak i takie, których nienawidzę i poleciały do innych po 1 użyciu. Ta pasta jak dla mnie nie robi nic, czego nie robiłby jakikolwiek inny peeling mechaniczny. Pasta jest szara, dość gęsta, zapach jest ok. Posiada w sobie ścierające drobinki, które mogą podrażniać jak za mocno trzemy. Czasem używałam jej jako maskę i czekałam aż wyschnie i podczas zmywania robiłam dodatkowo peeling. Wydaje mi się, że w tej konfiguracji sprawdza się najlepiej. Nie jest to jakiś spektakularny produkt ale nie jest zły. Można dostać w biedronce za ok 13 zł więc spoko cena. Warto spróbować bo nie jest to zły produkt. Dobrze oczyszcza, szczególnie wieczorem po cięższym demakijażu. Jak zabraknie mi kiedyż żelu do twarzy a będę w biedronce akurat to pewnie kupię ponownie. Zresztą i tak kupiłam kilka tych opakowań.

Ogólnie rzecz ujmując tą pastę mogę pochwalić ale tylko w sytuacji, gdy jest ona używana bardzo sporadycznie i na ewidentnie zapchaną cerę twarzy która potrzebuje mocnego oczyszczenia - chociaż i w takim przypadku też czasami dochodzi do podrażnień. Natomiast jeżeli stosowano by pastę według zaleceń producenta -"codziennie wieczorem", to podrażniona i czerwona skóra jest gwarantowana. Pasta jest zbyt agresywna dla skóry. Przechodząc do konsystencji pasty - jest ona podobna do glinek, może nawet jeszcze bardziej gęsta i ponownie jak glinki ciężko się zmywa. Zapach jej jest typowo glinkowy.

Okazała się kosmetykiem zdecydowanie nie dla mnie :),nieważne jak użyta dość szybko robi mi zamieszanie na skórze,która jest mieszana, skłonna do niedoskonałości,ale jednocześnie skłonna do odwodnień, już dojrzalsza, wrażliwa i cienka. Kiedyś kwas mlekowy całkiem jej służył, w różnej formie, obecnie subtelna ilość 2,3 razy w tygodniu jest wystarczająca, większą niestety zaburza mi bhl i zbyt wysusza. Pasta ma w składzie ten kwas,ale też węgiel,ścierające drobiny i kaolin, wychodzi na to,że co za dużo to niezdrowo. Jako klasyczny żel/pasta do mycia niekoniecznie mi się sprawdza. Owszem domywa skórę,oczyszcza pory, wygładza, ale jeśli mam jakieś aktywne wypryski,to tylko je bardziej rozsiewa. Do tego skóra jej po niej całkiem sucha i ściągnięta. Siła rzeczy zaprzestałam jej używania codziennie,nawet co drugi dzień i ostatecznie używam jej max raz w tygodniu,ale jako maseczkę daną na około 10 minut jak nie krócej,no bo tak się sprawdza całkiem nieźle. Też nie w każdym tygodniu,bo np czasem widzę,że nawet tak będzie za mocna i kończy się po prostu glinką do rozrabiania. Nadal jednak trzeba być ostrożnym i przy używaniu jej w taki sposób, szczególnie z tymi drobinami,czasem jej trzymania oraz później po użyciu, zadbać o nawilżenie i odżywienie skóry bo i bez tego BHL potrafi ześwirować,a mnie wysypać. Staram się ją nałożyć bez pocierania,a potem delikatnie zmyć, najszybciej słuchawka od prysznica ;) ręcznie to trochę dłużej,bo ona nie zastyga na skorupę,ale ma składniki kondycjonujące, które dają jej kremowy efekt na skórze,przez co spłukiwanie wymaga czasu. Ewentualnie spłukuje ją pianka do mycia twarzy. Jako peeling jest raczej taka sobie tak na 3, jako pasta do mycia tak na 3+ a maseczka na 4-,mimo wszystko oczyszczenie nie jest jakieś wybitne,ale też nie jest żadne. Myślę,że młodsze,bardziej tłuste skóry będą z niej bardziej zadowolone, to już raczej nie dla mnie kosmetyk,jest po prostu za mocny. Opakowanie ok, łatwo się wyciska produkt, kolor ma taki szary,konsystencje pasty właśnie,cena ok,ja kupiłam ją w popularnym dyskoncie mniej więcej za 10 złotych w promocji. Tylko zatyczka do opakowania dość licha i widzę,że chwila moment żeby było po niej. Jest to całkiem wydajny produkt używany nawet jako pasta do mycia,nie trzeba jej na to zbyt dużo. Raczej do niej nie wrócę,ma u mnie w ostateczności takie 3+.

Pasta ma fajną, lekką konsystencję. Przyjemnie się ją stosuje. Zawiera malutkie drobinki, które delikatnie masują naskórek podczas mycia twarzy. Lubię ją stosować codziennie, do wieczornego oczyszczania twarzy z resztek makijażu. Wspaniale dziala na rozszerzone pory skórne. Używam jej delikatnie, aby nie podraznić cery. Nie trę więc tymi drobinkami skóry, a delikatnie ją masuję. Moja dojrzała, mieszana cera uwielbia ją. Opakowanie to miekka tubka, wygodna w użyciu pod prysznicem. Zapach jest ladny, nie drażni nosa. Sam produkt nie spowodował nigdy podrażnień. Kupuję go w Biedronce, jest tani i wydajny.

Produkt zakupiłam, kiedy ekspresowo musiałam coś kupić do oczyszczania twarzy w Biedronce. Zawsze ufam produktom marki tołpa, więc wybór był dla mnie oczywisty (szczególnie, że alternatywy były ograniczone). Pasta ta teoretycznie jest przeznaczona do skóry wrażliwej, jednak u mnie niestety wywołała podrażnienia i nasiliła stan zapalny. Po użyciu skóra nie była gładka, a wręcz przeciwnie — szorstka, zaczerwieniona, pojawiła się duża ilość grudek. W sumie, biorąc pod uwagę obecność kwasów w składzie, takie działanie wydaje się logiczne. Pasta również nie spełniła moich oczekiwań co do skuteczności oczyszczania — porównałabym ją do zwykłej łagodnej pianki. Dodatkowo, produkt zawiera składniki, które mogą powodować trądzik grzybiczny. Jako osoba z problematyczną, wrażliwą cerą i trądzikiem różowatym, zdecydowanie odradzam używanie tego produktu.

To ostatni kosmetyk z całego pudła wypustów Tołpy, który sprezentowałam sobie kiedyś na urodziny. Zamawiając ją miałam nadzieję na coś podobnego do pasty z serii Liście Manuka z Ziai. I rzeczywiście, jest to "coś podobnego". Pasta ma ciemnoszary kolor, konsystencję o odpowiedniej gęstości - w żadnym stopniu nie żelową - i bardzo przyjemny zapach (dawniej peeling i maseczka z biedronki miały ten zapach, oczywiście były produkowane przez Tołpę). Ilość drobinek spełniła moje oczekiwania, przynajmniej na początku. Pod koniec tubki było ich coraz mniej, najwidoczniej spływały w dół swobodnie w tej mazi. Wbrew zaleceniom producenta nie stosowałam pasty codziennie. Nawet moja tłusta, odporna na tarcie cera nie lubi codziennego zdzierania. Używałam jej mniej więcej raz na 5-7 dni. Drobinki są dosyć ostre, ładnie peelingowały mi twarz. Była później gładka, odświeżona, bez podrażnień. Pod koniec tubki efekt był słabszy. Pastę zmywałam gąbeczką z celulozy, tak było łatwiej, następnie spłukiwałam resztki pod bieżącą wodą. Niestety, dosłownie za każdym razem przy płukaniu jakaś zbłąkana drobinka wpadała mi do oka. Było to bardzo niekomfortowe uczucie, lekko mówiąc, a dodatkowo trudno ją było zlokalizować i usunąć. Gdyby takie sytuacje pojawiały się co jakiś czas to może bym nie narzekała, ale żeby zawsze? Tego jeszcze nie było. Opakowanie było ok, nic się nie zacinało, pasta łatwo się wyciskała. Nie miałam problemów z rozcięciem tubki. Podsumowując, generalnie sam kosmetyk jest ok, spełnia swoją "polerującą" rolę. Najbardziej denerwowały mnie wpadające do oczu drobinki. Jestem peelingową weteranką, ale przez niemal 20 lat jeszcze żaden kosmetyk tego typu nie dał tak popalić moim oczom. Daję 3,5 gwiazdki.

Peeling Tołpa jest bardzo wydajny, ładnie pachnie, jest poręczny jednak nie sprawdza się w przypadku wrażliwej cery. Drobinki są dosyć ostre i po zmyciu czuję że moja skóra jest nadmiernie przesuszona.

Ładnie oczyszcza i cudownie pachnie, bardzo fajny produkt. W paście znajdują się drobinki, które delikatnie złuszczają naskórek. Używam dość krótko, bo około 2 miesiące. Pastę stosuję raz w tygodniu, dlatego, że jest dość intensywna i przy częstszym używaniu może podrażnić wrażliwą skórę. Skóra jest oczyszczona, na twarzy pozostaje delikatny, świeży zapach. Kupiłam za niecałe 10 zł w markecie, zupełnie przypadkiem i nie żałuję. Mały minusik za opakowanie, niestety uszkodziło mi się zamknięcie już na samym początku, przez co nie mogę dobrze domknąć tubki. Możliwe, że to mój pech, kupiłam tylko jedno opakowanie do tej pory.

Tołpa jest jedną z moich ulubionych i trafnych firm. Pasta węglowa bardzo ładnie pachnie i oczyszcza, nie zapycha, a u mnie po tej paście zdecydowanie zmniejszyła się ilość zaskórników, skóra jest świeża przez wiele godzin - co poprawia ogromnie komfort

Świetny, pielęgnacyjno-myjący żel. Początkowo miałam opory w stosowaniu, ale widzę, że nic innego nie jest w stanie go zastąpić. ZALETY: -wygładza -widocznie zmniejszone pory

Zachęcona pozytywnymi opiniami innych wizażanek także postanowiłam sprawdzić na swojej skórze ;) Miałam swój „czas” kiedy testowałam inne maseczki z węglem aktywnym, ale niestety nasilał mi się po nich trądzik. Z tą pastą się polubiłam, doskonale oczyszczać, co niesamowicie czuć od razu po zmyciu. Nie zapycha- to najważniejsze :) kupiłam ją też ze względu na suche skórki, które notorycznie się u mnie pojawiają w okresie zimowym i tu poradziła sobie z tym świetnie. Skóra jest wyraźnie oczyszczona, wygładzona, odświeżona a co za tym idzie- makijaż się dużo lepiej prezentuje i utrzymuje. Pasta jest wydajna, stosuję już trzy miesiące a starczy jej jeszcze na bardzo długo.

Pastę upolowałyśmy w Biedronce na przecenie za ok 7zł, stąd też padło na tę konkretną markę. Pasta jest w większości wykonana z naturalnych składników, mimo to nie jest gorsza od całkowiecie chemicznych zapychaczy. Dobrze domywa skórę z codziennych zabrudzeń tak samo jak i z makijażu. Bezproblemowo rozpuszcza tusz i gorzej zmywalny makijaż, który póżniej fajnie się zmywa. Nie podrażnia oczu ani nie tworzy efektu mgły podczas intensywnego szorowania powiek. Nie dzieje się tak nawet podczas noszenia soczewek. Nie powoduje to tego znanego mi dyskomfortu... Konsystencja lekkiej pasty z niewielką ilością drobinek, które są minimalnie wyczuwalne i dają efekt delikatnego peelingu skóry. Ta po umyciu jest odświeżona i dogłębnie oczyszczona. Czuć po użyciu, że skóra w końcu oddych po całym dniu w makijażu. Opakowanie bardzo przyjemne, przykuwa oko. Dla mnie spoko żelopasta i jak dotąd Tołpa mnie jeszcze nie zawiodła .

Tołpa to marka którą znam i lubię, korzystam z chęcią z kosmetyków rodzimych marek i w miarę naturalnych w tym przypadku skład w 91% pochodzenia naturalnego. Tubka typowa zamykana na klik w kolorze czarnym z białymi elementami, wszystkie niezbędne i czytelne informacje dotyczące produktu zostały podane min. pojemność 125 ml, tradycyjne dla marki Tołpa PAO 3 miesiące od daty pierwszego otwarcia, skład, adres producenta, sposób użycia, kilka ciekawostek. Węglowa pasta do oczyszczania i wygładzania mojej suchej i wrażliwej skóry sprawdza się stosowana od czasu do czasu, raz używam dwa razy w tygodniu, innym razem raz na dwa tygodnie - wszystko zależy od kondycji skóry i aktualnych potrzeb. Pasta ma szary kolor, konsystencja jest moim zdaniem idealna, nie za rzadka, nie za gęsta, z łatwością nakładam na twarz i wykonuje masaż. Stosuje jako drugi krok po zastosowaniu żelu czy pianki do usunięcia makijażu. Pasta ma neutralny zapach, świeży dzięki dodatkowo zielonej herbaty, ucieszy ten fakt osoby wrażliwe na mocne perfumowane zapachy. Wydajność zależy od intensywności stosowania. Zmycie jest nieco kłopotliwe ponieważ pasta strasznie brudzi, używam w tym celu zwilżonej gąbki lub płatków kosmetycznych. Wystarczy niewielka ilość produktu do usunięcia zaskórników, wygładzenia i dobrego oczyszczenia skóry, bez efektu szczypania czy podrażnienia, pasta jest odpowiednio gęsta i z maleńkimi drobinkami ścierającymi - nie zdziera skóry do kości ;) Produkt zawiera roślinne składniki aktywne, fizjologiczne pH, neutralny zapach, naturalny kolor i skład, bez alergenów, odpowiedni dla wegan, przebadany dermatologicznie. Dostępny niemal w każdej drogerii, sklepie, aptece w rozsądnej cenie. Szczerze polecam wypróbować na wszystkich rodzajach skóry.

Ten żel - pastę kupuję regularnie od kilku lat i traktuję jako drugi etap w wieczornej pielęgnacji. W kategorii kosmetyków z węglem aktywnym zdecydowanie jest to mój numer jeden. Kosmetyk ma mocną, zbitą konsystencję,dla mnie idealną gdyż nie paćka się na prawo i lewo pod prysznicem. Zaletą jest również kolor, bardziej szary niż czarny co dla mnie ma duże znaczenie,np pasta Garnier nie pozwalała o sobie zapomnieć robiąc w łazience istny Armagedon. Żel Tołpa idealnie oczyszcza moją mieszaną cerę, zostawia ja odświeżoną,reguluje wydzielanie sebum. Choć tego typu kosmetyki kojarzą mi się zazwyczaj z problemami wieku dorastania, Tołpa znalazła sposób na dotarcie do cer mieszanych dojrzałych. Super sprawa!

Produkt przyciągnął moją uwagę podczas zakupów w Biedronce. Obietnica oczyszczenia i odświeżenia skóry przekonała mnie do zakupu. Jako zwolennicza naturalnych kosmetyków, ucieszyłam się widząc, że peeling zawiera aktywny węgiel, ekstrakt z zielonej herbaty oraz aloes. Żel ma bardzo delikatny zapach, który nie jest zbyt nachalny, co jest dla mnie plusem. Opakowanie jest praktyczne, bardzo podoba mi się design opakowania. Żel znajduje się w tubce, co ułatwia jego aplikację. Pasta ma ciekawą, kremową konsystencję, która dobrze się rozprowadza na twarzy. Po użyciu peelingu, moja skóra była oczyszczona i odświeżona, a po regularnym stosowaniu, cera wydawała się zdrowsza i bardziej promienna.

Czarne maseczki, żele to jakiś czas temu były moje ulubieńce. Mam mieszaną cerę skłonną do widocznych porów I krostek I gdzieś wyczytałam że tego typu produktu niwelują widoczność niedoskonałości. Zakupu dokonałam w Biedronce. Kosmetyk zapakowany w 125 ml tubkę, dość elastyczną, z łatwością wyciska się produkt do końca. Tubka z białym zatrzaskiem typu klik . Opakowanie całe czarne z białymi napisami I grafiką zielonego liścia. Konsystencja gęsta, czarno-szara. W składzie nie ma alergenów, sztucznych barwników, SLS-u, mydła oraz parabenów. Przeznaczony jest do każdego rodzaju skóry. Kosmetyk nakładam na lekko wilgotną twarz, masując okrągłymi ruchami. Ładnie się pieni. Usuwa makijaż, nie zostawia resztek podkładu na twarzy. Reguluje wydzielanie sebum i złuszcza zrogowaciały naskórek. Nawet powiedziałabym, iż lekko nawilża. Nie ściąga skóry, nie podrażnia, nie powoduje zaczerwienienia. Na mojej skórze przywraca koloryt I usuwa oznaki zmęczenia. I to by było na tyle z plusów. Niedoskonałości nie niweluje. Jakie miałam, takie mam. Pory są dała widoczne, krostki też. Nie ma cudownego działania. Jedynie super oczyszcza twarz z makijażu i innych zanieczyszczeń .

Ostatnio zakupiłam tą pastę do mycia twarzy, ponieważ była w jednym z marketów na promocji, poszukiwałam jakiś żeli lub kremów do twarzy, które zwężają pory. Używam dopiero tej pasty 3 dzień i po pierwszym umyciu twarzy zauważyłam, że cera jest bardziej gładka, dobrze oczyszcza i nie pozostawia suchej skóry. Jak j działa na zwężenie porów jeszcze nie wiem, ale bo za krótko używam ale jestem dobrej myśli, że pomoże tym bardziej, że produkty z Tołpa nigdy mnie nie zawiodły.

Mam mieszane odczucia. Z jednej strony wydajny, dość tani produkt, dostępny niemal wszędzie. Co do działania, to jakiego efektu specjalnego nie zauważyłam. Nie oczyszcza głęboko, nie oczyszcza jakoś wągrów, ze złuszczaniem też kiepsko. Napisane jest, że do skóry wrażliwej, no ok, mocno nie podrażnia, ale co do oczyszczania głębszego to zdecydowanie nie działa. Taka pielęgnacja dość powierzchowna to tak, nic więcej.