Wersja w sztyfcie spodobała mi się bardzo – praktyczna metoda aplikacji, która jest bajecznie łatwa, świetne krycie i doskonale pasujący do mojej karnacji kolor to jego najważniejsze zalety, za które pokochałam ten produkt.
Podkłady w sztyfcie to dla mnie stosunkowa nowość. Zaczęłam przygodę z nimi od podkładu z serii Always Fabulous ♥️ Miałam jakiś czas temu klasyczną wersję tego podkładu w opakowaniu z pompką, która bardzo mi odpowiadała, więc liczyłam na to, że i ten wariant podbije moje serce. Wersja w sztyfcie spodobała mi się bardzo – praktyczna metoda aplikacji, która jest bajecznie łatwa, świetne krycie i doskonale pasujący do mojej karnacji kolor to jego najważniejsze zalety, za które pokochałam ten produkt.
OPAKOWANIE
Ma eleganckie opakowanie w odcieniach złota i czerni, które wygląda dość biżuteryjnie i kojarzy mi się nieco z podkładami vintage. Ozdobą są tutaj fantazyjne napisy w kolorze złota, pod światło rose gold na czarnym, klasycznym tle. Całość pięknie wygląda na toaletce, cieszy oko, a ja jako wzrokowiec naprawdę to doceniam i zwracam uwagę na szczegóły. Produkt wygląda pięknie, ale jest również funkcjonalny. Sztyft ma dwie końcówki: jedna to gąbeczka do rozprowadzania produktu a druga to podkład w formie sticku. Dzięki takiemu wyposażeniu mamy wszystko, co potrzebne do wykonania makijażu i nie musimy martwić się czym rozprowadzić podkład: pędzlem, gąbką czy palcami. Tutaj wszystko już jest, za co należą się brawa dla producenta, który pomyślał o naszej wygodzie. Dzięki takiemu rozwiązaniu podkład możemy zabrać nawet do torebki i wykonywać śmiało poprawki w ciągu dnia.
PODKŁAD
Ta jak wspomniałam podkłady w formie sztyftu to dla mnie stosunkowa nowość i nie mam porównania z innymi produktami tego typu. Na podkładzie Bourjois uczyłam się tego typu kosmetyku od podstaw: jak nakładać, ile, jak blendować i jak na początki to myślę, że produkt spisywał się świetnie. Lubię go przede wszystkim za jasny kolor, który idealnie zlewa się z moją cerą. Mam jasną karnację i rzadko który podkład jest dla mnie odpowiedni pod względem koloru. Mój odcień tego podkładu to 100 Rose Ivory. Kosmetyk ma przyjemną, kremową konsystencję i bardzo dobrze rozprowadza się go na twarzy. Trochę obawiałam się, że może być tłusty pod względem wykończenia i na mojej mieszanej cerze się nie sprawdzi, jednak się myliłam, bo do tłustych podkładów mu daleko. Podkład nakładam na twarz i blenduje gąbką, która jest jedną z końcówek sztyftu. Aplikacja jest prosta i szybka, a podkład nie pozostawia smug na twarzy. To produkt o dobrym kryciu, więc jeśli takiego szukacie będziecie zadowoleni. Nie zakryje może wszystkich niedoskonałości i z tymi większymi koniecznie trzeba będzie się wspomóc korektorem (ja nakładam korektor w okolice oczu oraz na większe blizny i niedoskonałości), jednak krycie jest naprawdę dobre a jeśli użyjemy korektora to zyskujemy pełne krycie i nasze niedoskonałości po prostu znikają w mgnieniu oka. Na twarzy daje naturalne, satynowe wykończenie z lekkim glow. Skóra wygląda na wypoczęta, zdrową, pełną energii a całość nie tworzy efektu maski – o to mi chodziło. Kosmetyk utrzymuje się w nienagannym stanie przez długie godziny. Współgra z innymi kosmetykami kolorowymi takimi jak puder, rozświetlacz czy bronzer. Mimo małej pojemności jest stosunkowo wydajny, gdyż nie trzeba go dużo na pojedyncze użycie. Ostatnio to mój ulubieniec ♥️ Minusem jest jego wysoka cena, jednak warto polować na promocje, wtedy można ją przeboleć i kupić podkład o wiele taniej.
PLUSY
piękny kolor, dużo odcieni
praktyczne opakowanie z gąbeczka
design i wygląd
przyjemna konsystencja
naturalne wykończenie
dobre krycie
świetna trwałość
wydajność
MINUSY
cena regularna jest dość wysoka
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Trwałość
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie