Lirene Dermoprogram My Master, Wysokokryjący podkład odmładzający 

Używałam wielu podkładów różnych marek, a ten dostałam od córki. I od pierwszego użycia go pokochałam! Nie jest tłusty, dobrze się rozprowadza, świetnie matkuje i wyrównuje koloryt, a skóra wygląda na wygładzoną, świeżą i odmłodzoną przez cały dzień. Nie wyświeca się jak przy innych podkładach, nie roluje. Można nałożyć dwie warstwy i nie ma efektu maski. Pierwsze opakowanie miałam w kolorze Natural i mimo, że mam jasną karnację, był za jasny. Drugie kupiłam już Beż i jest idealny. Oprócz tego podkład ma piękny zapach i eleganckie opakowanie. Używam już trzeci flakonik, bo według mnie ten podkład jest najlepszy jaki do tej pory miałam. Polecam szczególnie do cery mieszanej lub tłustej.

Podkład Lirene My Master to produkt, który pozytywnie mnie zaskoczył. Mimo że obawiałam się efektu maski, jego lekka konsystencja sprawia, że łatwo się rozprowadza i dobrze stapia ze skórą. Krycie jest naprawdę solidne – zakrywa przebarwienia i drobne niedoskonałości, a jednocześnie nie podkreśla zmarszczek. Efekt końcowy jest naturalny i satynowy, co sprawia, że skóra wygląda świeżo i promiennie. Zauważyłam również, że podkład nie wysusza skóry, co jest dla mnie istotne przy mojej suchej cerze. Dodatkowo, zawarte w nim składniki pielęgnacyjne, takie jak kompleks Gold Collagene™, ceramidy czy olej tamanu, mają działanie nawilżające i regenerujące, co pozytywnie wpływa na kondycję skóry.

Warty uwagi podkład do twarzy. Najjaśniejszy kolor jest dla mnie idealny. Bardzo ładnie kryje, nie ciastkuje się i efektownie wygląda przez cały dzień. Zdecydowanie polecam!

Produkty Lirene są bardzo dobrze mi znane. Najczęściej kupuję je na małym stoisku w Designer Outlet w Piasecznie. Są tam naprawdę rewelacyjne promocje. Mam 54 lata, cerę wrażliwą, suchą i dojrzałą, a do tego kilkuletni stres niestety odbił się na mojej twarzy. Moja skóra potrzebuje pielęgnacji, nawilżenia, złagodzenia podrażnień, a także wzmocnienia naturalnej bariery ochronnej, zapobiegając przesuszeniom i nadmiernej utracie wody z naskórka. Dlatego wydawało mi się że My Master będzie tym cudotwórcą Opakowanie Podkład „opakowany” jest w szklanej małej buteleczce (pojemności 30 ml)ze złotą nakrętką. Największym minusem jest brak pompeczki/dozownika. Opis podkładu My Master to podkład o półpłynnej, dość lekkiej konsystencji. Wybrałam kolor Natural i wydaje mi się, że wszystkie kolory jest jaśniejsze niż się spodziewamy. Gama kolorów jest mała. Fluid jest w zasadzie bezzapachowy. Działanie Moim zdaniem wystarczy jego niewielka ilość, by osiągnąć pełne krycie. Podkład zakrywa moje przebarwienia, a jednocześnie nie wchodzi w zmarszczki. Nie zatyka porów.Twarz staje się odmłodzona i zregenerowana, teraz mogę się cieszyć pełną blasku, napiętą cerą. Podkład regeneruje skórę, dzięki czemu wyraźnie nabiera ona elastyczności i nawilżenia. Produkt w zasadzie utrzymuje się przez cały dzień. Daje matowe wykończenie. Nie ściera się, nie świeci, ale ubranie lubi zabrudzić. Jedynym miejscem, gdzie się nie sprawdza to mój nos. Po kilku godzinach zaczyna się świecić, a produkt bryluje się. Stosowanie Podkład z lekkością rozprowadza się po skórze. Ja nakładam go gąbeczką - po pełnej pielęgnacji. Nie tworzy efektu maski, ale gdy przesadzimy z ilością wyglądamy jak gejsza. Polecam i kupię kolejną buteleczkę ale w ciemniejszym kolorze.

Kupiłam przekonana świetnymi opiniami w internecie. Niestety podkład dla mnie się nie sprawdził - wygląda ciężko, osadza się na porach, a zamiast wtapiać się ładnie w skórę. Ma całkiem fajne krycie, chociaż na ciemniejsze przebarwienia lub aktywne niedoskonałości muszę dodatkowo na korektor ale nie uważam tego za minus. Na mojej mieszanej cerze nie utrzymuje się na brodzie i na nosie, mocno się rozwarstwia szczególnie na brodzie. Mieszam z innym podkładem żeby go zużyć ale nie kupię ponownie. Dodatkowo opakowanie nie należy do wygodnych przez brak pipety lub pompki.

Bez podkładu nie wyobrażam sobie makijażu. Wiele w życiu ich miałam, jednak moja cera jest dość wymagająca, więc nie każdy się dla niej nadaje. Głównym priorytetem jest krycie, ale naturalne. Niby dużo podkładów to oferuje, ale zawsze jest jakieś,,ale". Kosmetyku nie znałam, nie słyszałam o nim. Poznalam go dzięki znajomej z Instagrama, ona na każdym zdjęciu miała idealną twarz, aż wkońcu wprost napisałam i zapytałam czego używa. No i poznałam wtedy ten produkt. Podkład zamknięty jest w szklanej buteleczce o pojemności 30 ml. Butelka jest przezroczysta, widzimy kolor I ilosc zużytego kosmetyku. Opakowanie ma złotą zakrętkę. Całość zapakowana jest w kartonowe pudełeczko. Największym minusem jest brak pompeczki. O ile łatwiej byłoby wydobywać Podkład z buteleczki. Byłam zmuszona do kupienia szpatułki, by ułatwić sobie użytkowanie. Konsystencja jest półpłynna, delikatna i dość lekka. Zapach mało wyczuwalny. Osobiście wybrałam kolor Nude, aczkolwiek uważam, że był trochę za jasny dla mej karnacji. Tu niestety zaznaczę, że gama barw jest bardzo uboga, szkoda, że nie ma ciemniejszych kolorków. Podkład z lekkością rozprowadza się po skórze, idealnie wklepuje się gąbeczka. Nie tworzy efektu maski, ale trzeba uważać, by nie przesadzić z ilością. Zbyt duża ilość podkładu powoduje, że skóra wydaje się sucha, a sam produkt uwidacznia wtedy zmarszczki i załamania. Wystarczy jego niewielka ilość, by osiągnąć efekt fotoshopa. Podkład zakryje wszystko, co stanie mu na drodze. Dosłownie kazda niedoskonałość jest pokonana. Efekt ten utrzymuje się przez cały dzień. Daje matowe wykończenie. Nie ściera się, nie świeci, ale ubranie lubi zabrudzić. Jest to podkład również odmładzający. Ma mikroskopijne cząstki złota koloidalnego i peptydu. Ma duże krycie, ale i nawilżenie. Pielęgnacja I makijaż w jednym. Mam skórę mieszaną z niedoskonałościami. Podkład idealnie sobie z nią radzi. Nie zatyka porów, nie wywołuje nowych krostek. Można na niego nakładać inne kosmetyki, nie gryzą się. Podkład do zadań specjalnych, zakryje wszystko, wyrówna kolor i upiekszy twarz na cały dzień.

Nie mógłby nim być z przynajmniej z trzech powodów: -efekt na skórze jaki daje daleki jest od tego , który otrzymujemy przy DW, a mianowicie pomimo krycia jakie daje, które określiłabym jako średnie do wysokiego to niestety ma tendencje do pookreślania suchych skórek i do wysuszania i to przy pierwszym użyciu czego przy DW nie uświadczycie; - potrafi niestety podkreślić zmarszczki po paru godzinach co również w DW nie ma miejsca -nie jest również tak trwały jak DW, po aplikacji wygląda bardzo dobrze natomiast w miarę upływu godzin obserwujemy efekty jw. Te powody wystarczą mi aby nie określać go zamiennikiem DW. Poza tym nie jest to wcale zły podkład choć kapryśny przynajmniej przy mojej cerze 48 + choć jest rzekomo jej dedykowany więc czasem się wkurzam na niego na tyle,że mieszam go z innymi np. rozświetlająco nawilżającymi podkładami. Przy My Master niestety mam wrażenie przesuszenia skóry , braku nawilżenia choć nie zmieniam pielęgnacji. Krycie jak dla mnie ma dobre i pomimo ,że ostatnio borykam się z zaczerwieniami skóry i niedoskonałościami daje radę to przykryć. Ośmielam się stwierdzić, może być lepszy dla młodszej skóry i u niej rzeczywiście może dawać podobny efekt jak DW. Tylko to trochę taki paradoks:) Nie sądzicie? Odmładzający podkład dla młodszej skóry:) Buteleczka mi nie przeszkadza. Wylewam odrobinę na dłoń i rozprowadzam gąbeczką. Rozprowadza się szybko i równomiernie. Kolorów dużo nie ma i na pewno również to go różni od DW. Zapach neutralny. A no i cena. Bywa na promocjach. Mam, czasem używam, mieszam z innymi, ale więcej nie kupię.

Podkład super sprawdza się nawet na tłustej cerze , ma fajne krycie które bez problemu można budować, nie zrobicie sobie nim krzywdy, To już moje kolejne opakowanie jest jednym z lepszym podkładów drogeryjnych. Używam go zarówno na sobie jak i klientkach.Polecam!!

Skusiłam się na ten podkład ponieważ słyszałam wiele opinii że jest to świetny zamiennik kultowego już Double Wear od Estee Lauder. I jestem tym produktem naprawdę zachwycona! Ma naprawdę solidne krycie, zastyga na twarzy więc trwałość też jest rewelacyjna. Pomimo tego, że mogłoby się wydawać że jest on ciężki, absolutnie muszę obalić ten mit! Podkład ma bardzo lejącą konsystencję i nałożony w niewielkiej ilości jest naprawdę leciutki i pięknie wygląda na twarzy. Tak więc moim zdaniem jest on nawet lepszy od orginału! Natomiast jeśli chodzi o opakowanie to niestety tak samo jak w przypadku Estee Lauder jest strasznie niefunkcjonalne. Produkt nie posiada pompki, tak więc trzeba go wylewać z opakowania i jest to naprawdę uporczywe i utrudnia to aplikację.

Używam tego podkładu od dłuższego czasu i efekt jaki daje jego nałożenie jest według mnie w zasadzie identyczny jaki daje podkład od Estee Lauder. Podkład od Lirene zapakowany jest w ładną buteleczkę, w nowej wersji posiada dodatkowo pipetkę, która znacznie ułatwia jego dozowanie. Konsystencja podkładu jest kremowa i gładka, co sprawia, że łatwo się rozprowadza. Nie jest zbyt rzadki ani zbyt gęsty, co pozwala na równomierne pokrycie twarzy.Po nałożeniu podkładu, moja skóra wyglądała promiennie i zdrowo. Podkład daje efekt naturalnego wykończenia, nie tworząc przy tym efektu maski. Dodatkowo, zauważyłam, że drobne linie i niedoskonałości zostały zatuszowane, co sprawiło, że moja skóra wyglądała odmłodzona i świeża. Podkład utrzymuje się przez cały dzień, nie wymaga częstego poprawiania-u mnie tylko lekko wyciera się w okolicy nosa. Nawet po kilku godzinach noszenia, skóra wyglądała nadal świeżo i promiennie. Co mnie najbardziej zaskoczyło to fakt, że podkład faktycznie sprawia, że skóra wygląda młodziej. Dzięki swoim właściwościom odmładzającym, drobne zmarszczki są mniej widoczne, a skóra nabiera blasku i elastyczności.Podsumowując, My Master Wysokokryjący Podkład Odmładzający to produkt, który spełnił moje oczekiwania pod każdym względem. Zapewnia naturalne wykończenie, trwałość i odmładzające właściwości, które z pewnością docenią osoby poszukujące kompleksowej pielęgnacji skóry. Gorąco polecam ten podkład wszystkim, którzy pragną pięknie wyglądać przez cały dzień.

Jako posiadaczka cery mieszanej lubię podkłady z dobrym kryciem i trwałością, ale wybieram te lżejsze formuły, zwłaszcza na codzień. Podkład Lirene My Master kupiłam, bo potrzebowałam czegoś o mocniejszym stopniu krycia. Podkład ma eleganckie szklane opakowanie, które niestety nie posiada pompki/pipety, co zdecydowanie utrudnia szybka aplikację. Konsystencja płynna, nieobciążająca skóry. Już przy niewielkiej ilości podkład świetnie wyrównuje koloryt i kryje niedoskonałości, można go też budować, tak jak obiecuje producent. Wykończenie określiłabym jako satynowe, podkład szybko zastyga, ale bez uczucia tępego matu. Można go aplikować palcami, gąbką, a także pędzlem. Odcień natural jest dla mnie w sam raz, neutralny, beżowy, nie zauważyłam żeby ciemniał. Podkład sprawdził mi się w zasadzie z każdym pudrem i pozytywnie zaskoczył mnie swoją trwałością, bo wyświeca się minimalnie jak na moją przetłuszczającą się strefę T. Nie jest to dla mnie podkład idealny, bo nie stapia się tak dobrze ze skórą, podkreślając jej fakturę, w tym rozszerzone pory. Myślę, że może fajnie sprawdzić się w mieszance z czymś lżejszym. Na plus dodatek składników pielęgnacyjnych, ale raczej nie oczekiwałabym jakiegoś działania regenerującego czy odmładzającego. ZALETY Konsystencja Dobre krycie Trwałość Satynowe wykończenie WADY Podkreśla fakturę skóry Opakowanie bez pompki/pipety

Podklad Lirene My Master kupiłam w Rossmanie. Duży plus za dostępność testerów, o co ostatnio coraz trudniej w drogeriach .:( Są tylko trzy kolory do wyboru, wybrałam nude. Podkład zamknięty jest w szklanej buteleczce, ładna złoto bordowa szata graficzna, jak dla mnie "trochę świateczna". Duży minus za brak pompki czy pipety, bardzo ciężko nałożyć odpowiednią ilość produktu. Mam cerę mieszaną, dojrzałą z pierwszymi zmarszczkami i skłonnością do niedoskonałości. Podkład rozprowadzam wilgotną gąbeczka. Produkt ma matowe wykończenie, ale nie jest to tępy mat, bardzo ładnie wygląda na buzi. Dobrze kryje, juz pierwsza warstwa zakrywa wszystkie niedoskonałości. Kolor nude jest neutralny, po pewny czasie delikatnie ciemnieje. Moją twarz wyświęca się po około 5 h. Podkład nie uczulił, nie zapchał. Przez pierwsze kilka godzin wyglądał naprawdę fajnie. Sięgam po niego w "luźniejsze dni", do pracy potrzebuje czegoś bardziej trwałego. A szkoda, bo bardzo podoba mi się jak wygląda na twarzy zaraz po nałożeniu.

Właściwie to nie wiem jak trafił do mojego koszyka. Wcześniej nawet o nim nie czytałam. W rossmanie stoi na półce z innymi podkładami, które nie mają swoich szaf z kolorówką. Mam już cerę dojrzałą, suchą z lekkimi przebarwieniami. Zazwyczaj używam lekkich, nawilżających podkładów ale potrzebowałam czegoś mocno kryjącego na specjalną okazję. Trzy kolory do wyboru, trochę mało i na pewno większość będzie miała problem z trafieniem w odpowiedni odcień. Mi akurat kolor beige dobrze się wpasował. Bardzo ładne, kartonowe, czytelne opakowanie. Producent chyba uwzględnił, że produkt dla cery dojrzałej a co za tym idzie wzrok też może nie być tak dobry jak kiedyś i musi być czytelnie. Ja doceniam jak najbardziej:))) Buteleczka...no cóż, lubię szklane ale jednak pompki brakuje, nakładanie wtedy byłoby dużo łatwiejsze. Przed użyciem należy wstrząsnąć. Konsystencja półpłynna, łatwo się rozprowadza, bardzo dobrze wtapia. Dobrze kryje przebarwienia, nie wysusza skóry. Nie zbiera się w zmarszczkach. Skóra wygląda naturalnie i świeżo. Kupując nie spodziewałam się, że będę aż tak zadowolona. Używam go na dzień i na wieczorne wyjścia. Bardzo dobrze się utrzymuje na skórze.

Produkt jest dostępny w trzech odcieniach - osobiście uważam, że to za mało, w przeciągu roku nasza skóra zmienia kolor. Podkład delikatnie oksyduje, więc trzeba być tego świadomym. Aplikowany cienkimi warstwami za pomocą najpierw ciepła palców a później przyklepany gąbeczką wygląda bardzo ładnie. Należy jednak uważać, bo zbyt duża ilość produktu powoduje efekt maski. Trzeba go wyczuć. Krycie oceniam na średnie+. Jak dla mnie super na co dzień, ale i na wyjścia w przypadku dobrej cery. Trzyma się na twarzy spokojnie 10 h, później zaczyna się delikatnie ścierać, aczkolwiek co dzień nie używam żadnych baz/sprayów utrwalających lub super matujących pudrów. Uważam, że produkt jest naprawdę dobry, jak na produkt drogeryjny i jedynym minusem jest BRAK POMPKI! Naprawdę, wszystko byłoby znacznie prostsze i przyjemniejsze, niż wylewanie tego podkładu najpierw na rękę. Dodatkowo dzięki takiej aplikacji łatwo przesadzić z ilością i niestety marnujemy produkt. Pompka, marko Lirene, proszę o pompkę. I o powiększenie gamy kolorystycznej -może jakiś kolor z ziemisto-oliwkowymi tonami. Generalnie - POLECAM.

Mam cerę mieszaną, suchą na policzkach i przetłuszczającą się w strefie T. Zachęcona recenzjami na Tik-toku zakupiłam podkład, w którym podkładałam duże nadzieje. Podkład w kolorze 01 ma ładny, jasny, neutralny odcień. Nie ciemnieje na twarzy. Producent obiecuje wysokie krycie- zgadzam się z tym stwierdzeniem. Wystarczy cienka warstwa na pokrycie całej twarzy i zamaskowanie przebarwień i drobnych niedoskonałości. Podkład nie wygląda ciężko, nie tworzy maski. Skóra wygląda świetliście i zdrowo. Tak jest bezpośrednio po nałożeniu, po kilku godzinach niestety podkład MOCNO się wyświeca i ściera z nosa i czoła. Minusem jest też opakowanie w formie buteleczki bez dozownika - ciężko wydobyć odpowiednią ilość podkładu, sporo się marnuje. Niestety nie jest to produkt dopasowany do mojego typu cery.

Podkład zamknięty jest w szklanym opakowaniu bez aplikatora, co zdecydowanie utrudnia jego dozowanie. Ma delikatny zapach i lekką konsystencję, dzięki czemu łatwo równomiernie rozprowadzić go na skórze. Dość dobrze się z nią stapia, zapewniając aksamitne wykończenie i ukrycie niedoskonałości w postaci zaczerwienienia i przebarwień. Jest bezpieczny w działaniu dla skóry wrażliwej, z występującymi na niej podrażnieniami. I to na tyle plusów. Minusem, oprócz wspomnianego, nieporęcznego opakowania jest to, iż podkład podkreśla rozszerzone pory, a przy kolejnej sugerowanej warstwie, mającej na celu lepsze krycie, pomimo zapewnień, niestety tworzy "efekt maski", a cera w strefie T dość szybko zaczyna się błyszczeć. W moim przypadku odmładzająco również nie zadziałał, bo istniejące zmarszczki po jego użyciu, nadal są mocno widoczne.

Jak sama nazwa wskazuje my Master. Zacznę od wad. Ogromnym minusem jest opakowanie. Nie dość że szklane (nie polecam go rozbić ze względu na zawartość) to jeszcze żadnego aplikatora ani pompki. Trzeba go wstrząsać przed użyciem. Nakładać palcem? Wkurzające. Produkt jest kryjący fest. Nie trzeba go dużo,fajny miękki,kremowy, rozprowadza się bardzo łatwo. Dopasowuje się fajnie do skóry,lekko pudrowe krycie. Trzyma się bardzo długo, zakrywa zmarszczki ,co jest fajna opcja. Dość ciężko,ale nie na tyle żeby przeszkadzał. Przy dobrym wyblendowaniu jest ok.

Porzadnie kryje, dlugo sie trzyma na skorze. Pieknie wygladza. Duzym minusem jest opakowanie - pekata buteleczka BEZ POMPKI O-O. Znacznie obniza to komfort korzystania z kosmetyku. Z kolorem dla jasnej cery tez jest problem. Uzywam najjasniejszych, a i tak sa ciut za ciemne. Ale i tak dam piec gwiazdek za to piekne krycie :-).