Eveline Cosmetics Brazilian Body, Luksusowa mgiełka samoopoalająca 5 w 1 jasna i średnia karnacja 

Stosuję mgiełkę już dosyć długo i muszę przyznać, że jak zostanie dobrze nałożona to daje naprawdę piękny kolor. Łatwo się rozprowadza i jest dostępna praktycznie wszędzie. Jedyny minus to ten zapach, który czuć po jakimś czasie. Trochę jakbym była na solarium.

Produkt jest w formie wygodnej mgiełki, która bardzo szybko się wchłania i nie klei. Tu ogromny plus. Kolejny plus, że nie wyczuwam jakiegoś konkretnego zapachu. Ale co ta mgiełka robi na ciele to jeden wielki minus. Jeśli uda mi się ją nałożyć równomiernie to wygląda spoko, ale niestety jeśli niechcący gdzieś kapnie lub pojawi się lekka nierówność aplikacji to kaplica. Będzie plama i to taka, która nawet pod wpływem wielokrotnego złuszczania będzie trwała z nami przez całe wakacje. Tak miałam w zeszłym roku na urlopie, kiedy kropelka spadła mi na nogę. Na całe szczęście na górnej części uda, którą zakrywały szorty i sukienki. Po tygodniu od aplikacji nadal widziałam tę plamę, więc w sumie może to być plusem jeśli fajnie sobie opaleniznę nadbudujemy to zostanie ona z nami na długi czas. Więcej nie kupię.

Przetestowałam już kilka produktów z serii Brazilian Body- wielki, wielki plus za twórców szaty graficznej, bo obok tancerki i egzotycznego ptaka obojętnie przejść nie sposób. >>>. Po raz pierwszy z samoopalaczami zetknęłam się jakieś 30 lat temu (aktualnie liczę sobie 46 wiosen) i wiele zmieniło się w tym temacie przez te trzy dziesięciolecia. Dzisiaj producenci prześcigają się w wymyślaniu formuł, które mają uprzyjemniać stosowanie tego typu produktów. Leciutka mgiełka - fajna sprawa, przyznaję. Nie zmieniło się jednak jedno - samoopalacze nadal posiadają charakterystyczny zapach ( a w zasadzie charakterystyczny smrodek), które daje się odczuć nie od razu, ale po kilku godzinach od aplikacji. Dlatego najlepiej aplikować go na noc. Niemniej efekt jest świetny. Produkt daję naprawdę apetyczną, naturalną i czekoladową opaleniznę, bez pomarańczowych odcieni. Stosuję mgiełkę dwa razy w tygodniu na twarz i ciało i jestem naprawdę zadowolona. Efekt jest bowiem naturalny, nie kojarzy się ani z samoopalaczem ani z opalenizną z solarium. Skóra wygląda wakacyjnie i zdrowo. Nie jest też wysuszona, choć zapewnienia producenta o jej nawilżeniu i regeneracji są w mojej ocenie przesadzone. Używam mgiełki oczywiście po uprzednim zastosowaniu peelingu. Smug nie zauważyłam, a opalenizna schodzi równomiernie ze skóry. Polecam - na aktualną porę roku przyda się odrobina słońca w mgiełce.

Pierwsza styczność : Zdecydowanie na tak i nie wiem skąd tak niska ocena. Jeśli chodzi o produkty tego typu zawsze używałam balsamów brązujących z dove, ale kilka sezonów wstecz znalazłam ten produkt, i tylko po niego sięgam. Główne zalety to : - cena - dostępność - i trwałość, no chyba że zamarzy się Wam wskoczyć do basenu to wtedy chlor dosłownie Was oczyści z opalenizny. Ogólnie o produkcie : Produkt genialny ale i prosty w obsłudze. Mgiełka, która nie zostawia plam o ile zostanie nałożona na przygotowane wcześniej ciało oraz zostanie nałożona dłonią. Nakłada się szybko i przyjemnie. Skóra jest przyjemnie muśnięta słońcem oraz nawilżona, forma olejku bardzo mi odpowiada. Schodzi równomiernie, zapach w opakowaniu taki przyjemny i " słoneczny " , skóra po nałożeniu jest nawilżona i odżywiona, zapach na skórze standardowy jak to przy samoopalaczach ale nie jest aż tak męczący. Po kilku godzinach efekt jest jak dla mnie bardzo zadawalający, przy jasnej karnacji nie ma aż tak drastycznej różnicy po pierwszej aplikacji, oczywiście widać różnicę ale to nie jest aż tak drastyczne. Dla mocniejszego efektu można replikować. Ja zawsze nakładam na nogi, i tam produkt trzyma się bardzo długo. Na resztę ciała nakładałam kilka razy, jedyne co to produkt ciut bardziej wycierał mi się w okolicach ramiączek od stanika ale to naturalna sprawa. Na twarz nie aplikowałam nigdy, wiec tu nie mogę się wypowiedzieć. Strona techniczna : Pojemność 150 ml, cena coś koło 20 zł. Kosmetyk zamknięty jest w poręcznym / płaskim opakowaniu więc idealnie nadaje się do kosmetyczki i nie zabiera dużo miejsca. Formuła olejku, płyn ma kolor delikatnie żółty. Nakłada się szybko, i tak też się wchłania. Atomizer lekko zacinający, ale działa poprawnie.

Ładne poręczne opakowanie z atomizerem. Ma płynną konsystencję o przeźroczystym kolorze i ładny, delikatny zapach. Używałam 2 razy w tygodniu na twarz i ciało zaraz po kąpieli. Faktycznie opala i nadaje bardzo ładny odcień opalenizny, który wygląda naturalnie i zdrowo. Nie zauważyłam, aby nawilżała i odżywiała skórę. Łatwo się rozprowadza i rozsmarowuje, ale ma tendecję do zostawiania plam i smug co nie powinno mieć miejsca. Zdecydowanie wersja w formie pianki jest zdecydowanie lepsza, bo nie robiła takich rzeczy. Nie polecam.

Luksusowy złoty rozświetlacz do ciała 5w1 daje efekt świetlistej skóry. Jest w formie mgiełki do ciała z delikatnymi drobinkami, które zapewniają natychmiastowe, złociste rozświetlenie skóry. Mgiełka nadaje ciału lekko brązowy naturalny odcień, wyrównując koloryt skóry. Super jest to, że produkt ma atomizer. Niech was nie zniechęci lekko pomarańczowa barwa mgiełki, ponieważ po rozsmarowaniu nie ma ani milimetra pomarańczki

Testowałam wiele rodzajów samoopalaczy i za każdym razem była totalna klapa, pomimo starań i trzymania się zasad miałam masę zacieków. Ta mgiełka jest bardzo wygodna, psikam się i gotowe, nie mam nigdy zacieków pomimo tego że jakoś specjalnie się nie staram. Mam bardzo jasną skórę, efekt jest ładny, nie za mocny, idealny!

Z tym produktem, to jest troche jak z ruletka. Jesli zepsuje sie pompka, to jestesmy skazani na porazke. Sama mgielka super prezentuje sie w opakowaniu. Ma piekne drobinki, ktore wrecz cudwonie wygladaja na skorze. Nie smierdzi jak typowy samoopalacz i z pozoru wydaje sie latwy w aplikacji. Podoba mi sie rowniez to, ze mozna samemu stoponiowac sobie poziom brazu i ladnie sie zmywa. Jednak lubi zostawiac zacieki. Juz dwa razy zdarzylo mi sie ze pompka wysiadla i zamiast ladnie rozpylac produkt, to nim plula na wszystkie storny swiata. Zauwazylam rowniez, ze po paru uzyciach brokat zaczyna sie zbierac w koncowce rozpylacza przez co na drugi dzien jeszcze bardziej widac brazowe kropki na ciele. Nie jest to zly produkt na koniec dnia, ale nie jest tez jakis super. Ma swoje mocne i slabe strony i jesli, ktos nie ma zadnych problemow z aplikacja takich produktow, to jak najbardziej polecam. Mi srednio przypadl do gustu i raczej do niego nie wroce. Chyba.

Dość sceptycznie podchodzę do samooopalaczy, w tym przypadku skusiła mnie zawartość złotych drobinek, fakt, że produkt jest wygodnym sprayu, przystępna cena. No i Marka. Z małymi wyjątkami jestem bardzo przekonana do marki Eveline, zarówno jeśli chodzi o makijaż jak i pielęgnację.

Kupiłam go zupełnie spontanicznie z myślą co mi szkodzi spróbować. Miałam średnie doświadczenia z samoopalaczami w piance , które trzeba rozprowadzać rękawiczkami, zawsze zostawały jakieś plamy i smugi a kolor opalenizny był po prostu dziwny. Użyłam mgiełki Eveline pierwszy raz wieczorem po kąpieli i szczerze podchodziłam do tego sceptycznie. Jednak byłam w wielkim szoku gdy rano wstałam i zobaczyłam efekt. Ciało wyglądało jak muśniete słońcem bez plam i smug. Gdy używa się go codziennie to efekt staje się intensywniejszy i utrzymuje się do 7 dni a nawet dłużej. Rewelacyjny i pięknie pachnie.

Produkt bardzo cieKo równomiernie rozprowadzić na ciele. Pomimo starań i zapewnień producenta niestety nie udało się uniknąć plam oraz zacieków. Jest to jeden z gorszych produktów samoopalających jakie używałam, ogólnie nie polecam.

Mgiełkę kupiłam na jednej z aukcji internetowych. Opakowanie to butelka z atomizerem pojemność 150 ml zapłaciłam około 13 zł Mam bladą cerę i nie przepadam za korzystaniem z solarium a lato mamy w tym roku wyjątkowo chłodne by choć trochę odmienić blady kolor mojej skóry postanowiłam sięgnąć po samoopalacz, Samoopalaczy używam sporadycznie tym razem wybrałam samoopalacz w formie płynu m atomizer zapewnia łatwą wygodną aplikację. nie pozostawia smug, kolor skóry jest złocisty. Na początku aplikacji samoopalacz ma ładny zapach później pachnie jak typowy samoopalacz. nie uczula, nie podrażnia, skóra jest nawilżona. Nie jest to mój hita ale jak na samoopalacze których używałam całkiem przyjemny.

Kupiłam tę mgiełkę ponieważ zbliża się Komunia u mnie w rodzinie a ja... jak ściana. Spróbowałam tej mgiełki tydzień przed wyznaczoną datą, nie wiem czy to ja nie potrafię używać tego produktu czy to po prostu jego wada. Fajnie sie rozprowadza ma ładny zapach ale po pojawieniu się koloru widzę plamy w paru miejscach i białą kreskę w miejscu gdzie mam bransoletkę choć zdjęłam ją na czas aplikacji i założyłam gdy skóra była już sucha. Dam jej może jeszcze jedną szanse na ten moment daje jej 6/10

Użyłam produktu tylko raz i więcej tego nie powtórzę. Moja skóra stała się pomarańczowa, cała w plamach i dodatkowo nieprzyjemnie pachnie po kilkugodzinnym noszeniu na skórze. Kosmetyk w formie mgiełki jest ciężej zaaplikować niż balsam.

Mgiełka samoopalająca jest trudna w aplikacji. Zdecydowanie preferuje formę kremu lub musu. Mgiełka pozostawia na skórze pomarańczowy odcień opalenizny. Łatwo o zacieki lub nierówności. Produkt nierówno schodzi ze skóry

Wiele lat byłam przywiązana do samoopalacza z Avonu (chyba z 10!) i pod wpływem Instagrama uznałam, ze moze warto spróbować czegoś nowego. Zachęcona promocją sięgnęłam po tę mgiełkę. I chociaż jestem człowiek-denko i nie znoszę wyrzucać niezużytych do końca kosmetyków, ten po połowie opakowania wyrzucam. 1. Jednak samoopalacz w sprayu nie ma sensu- napsikam na jedną nogę, rozsmaruję, po czym chcę napiskać równo na drugą - ale się nie da, bo już mam śliskie dłonie. 2. PLAMY. zaznaczam, ze regularnie robię peeling i nawilżam skórę (co samoopalaczowi z Avonu jak najabrdziej wystarczało), ale to ustrojstwo robi mi paskudne plamy na dwa sposoby: a. po posmarowaniu się samoopalaczem trzeba umyć dłonie. I wystarczy, ze jakaś mikrokropelka wody, której nawet nie poczuję, skapnie mi na łydkę, a nastepnego dnia rano budzę się paskudnę wyrwą w opaleniźnie po całej nodze. b. opalenizna schodzi nierówno i bardzo plamiście, wygląda po prostu jak brud, fuj 3. Kolor jest zbyt pomarańczowy. Podsumowując: NIE.

Dawno temu korzystałam z tego typu rozwiązań, ale niestety efekty były tragiczne. Promocja w Rossmann? czemu nie. Zapłaciłam ok. 15 zł. Wygodna aplikacja za pomocą sprayu. Piękny zapach, który długo utrzymuje się na skórze. Olejek szybko się wchłania. Dobrze nawilża skórę. Nie podrażnia. Nie ma efektu pieczenia czy szczypania. No i najważniejsze, nie napracowałam się za wiele, a efekt fajny. Aplikacja zajęła mi chwilkę. Zgodnie z opisem umyłam ręce, żadnych plam na dłoniach. Nogi równo się "opaliły". A nie robiłam tego jakoś bardzo perfekcyjnie. Chyba skuszę się na pozostae preparaty z te serii.

Użyłam około 4 razy. Daje stopniowy efekt a ewentualne źle rozprosmwadzone miejsca nie rzucają się tak w oczy jak przy samoopalaczu. Jednak przy 3 Użyciu pompka zaczyna się zacinać i nie pryska. Zapach jest po jakimś czasie od aplikacji, dla mnie nawet w porządku