Tołpa Dermo Face Sebio, Normalizujący krem nawilżający (stara wersja) 

Cera tłusta, trądzikowa Kupiłam go w hebe za 19 złotych. Wydajny, starczyl na ponad dwa miesiące stosowania rano i wieczorem, czego się nie spodziewałam po takiej małej tubce. Fajna kosystencja, nie za gęsta, łatwo się rozprowadza. Jeden z lepszych kremów jakie miałam. Nie zapchał mnie, jednak często po nałożeniu miałam podrażnione niektóre okolice twarzy, najczęsciej w części jarzmowej. Było wyczuwalne lekkie pieczenie, które przechodziło po kilku minutach. Skóra po jego użyciu bardzo wygładzona i delikatna. Podczas jego używania nie wyskakiwały mi prawie żadne wypryski, co jest u mnie rzadkością. Zmniejszyła się również ilość wydzielanego sebum. Gdyby nie incydenty z pieczeniem i zaczerwienieniem to kupiłabym go ponownie, jednak zdecydowałam się szukać czegoś lepszego.

Mam cerę mieszaną - tłustą głównie w strefie T, a suchą na policzkach i czole. Krem zakupiłam w Rossmannie za 34 zł, bo nie było tego, czego szukałam i postanowiłam zaryzykować. Oceny na wizażu, jak widać, ma średnie, a ja jestem zachwycona. Po pierwsze uważam, że cena jest odpowiednia. Krem ma fajny skład (no oprócz tego Alcoholu Denatu na 3. miejscu ;), ale mi nie zaszkodził) i jest bardzo wydajny. Opakowanie to 40 ml, aluminiowa tubka, która jest po to, aby nie zasysać powietrza i bakterii (informacja z opakowania), a ja się zawsze cieszę, gdy produkt jest wyciskany i higieniczny. Przyjemny zapach, taki trochę owocowo-słodki (dla mnie "apteczny"), aczkolwiek myślę, że niektórych może drażnić (ale nie powinien podrażniać - producent podaje na opakowaniu, że zapach w jego produkcie jest bez alergenów). Krem jest również lekki i naprawdę działa. Nie wiem dlaczego, ale mnie aż tak mocno nie matuje... Raczej daje taki delikatny, naturalny mat. Faktycznie zapobiega wypryskom, a w razie jakiś niezapowiedzianych gości (np. od hormonów, podczas okresu) przyspiesza gojenie.

Mam cerę mieszaną, niestety obecnie walczę często z przesuszeniem i uszkodzoną barierą hydrolipidową i niestety ten krem nie nadaje się do zwalczania takich problemów. Jest to krem matujący i ten mat się czuje, dlatego polecam go tylko osobom, które lubię matowe wykończenie, a także którym nie przeszkadzają słodkie zapachy, bo taki ma krem i to się również czuje. Nie czułam nawilżenia, moja skóra chyba nie lubi matujących kremów i mocno z nimi walczy, więc nawet jeżeli napisane jest "nawilżający", to ja tego nie odczuwam. Zwykle nie przeszkadza mi zapach kremu, bo albo szybko znika, albo mi się podoba, ale tutaj się utrzymuje i mnie męczył. :( Kremu używałam przez 3 tygodnie i zrezygnowałam, oddałam chłopakowi, który ma cerę tłustą i był zadowolony. Nie zapchał mnie, nie wyskoczyły, żadne zmiany, ale nie był to trafiony zakup.

Krem kupiłam z polecenia i jestem przeszczęśliwa że dałam się namówić. Kremik jest idealny dla cer tłustych oraz mieszanych, bardzo dobrze matowi skórę już po pierwszym użyciu. Zmniejsza powstałe krostki na twarzy oraz widoczność porow na twarzy. Do tego jest bardzo wydajny po miesiącu stosowania nie widać prawie efektów utrzymania. Wart swojej ceny i przetestowania.

Kosmetyków z Tołpy używam od dawna i do tej pory żaden z nich mnie nie zawiódł, dlatego skusiłam się na wypróbowanie tego kremu. Mam cerę mieszaną z tendencją do przetłuszczania w strefie T i wyskakiwania pojedynczych niedoskonałości. Jak wiadomo większość kosmetyków przeznaczonych do skóry przetłuszczającej się wręcz aż za bardzo ją wysusza, co także nie jest dobre. Dlatego szukałam kremu który będzie jednocześnie nawilżał i leczył niedoskonałości. Kremik jest w wygodnej tubce z ładną szatą graficzną. Jak go zakupiłam, był dodatkowo zapakowany w mały kartonik. Krem jest ogólno dostępny, co także jest na plus. Często go spotykam na promocji w Rossmanie i Super pharm. Używam krem już od jakiegoś czasu i faktycznie stan mojej cery uległ poprawie. Pojawia się mniej wyprysków a cera wydaje się być wygładzona oraz nie przetłuszcza się. Po posmarowaniu tym kremem, skóra się tak jakby lekko błyszczy, ale nie jest to efekt przetłuszczania się, tylko takie naturalne "glow". Przez to skóra wygląda zdrowo, promiennie oraz na nawilżoną. Nie ma mowy o suchych skórkach czy uczuciu ściągnięcia. Kremu używam wieczorem na serum nawilżające do skóry tłustej także z Tołpy. I taka mieszanka bardzo dobrze się u mnie sprawdza. Kremu używam czasem pod makijaż i tu także się dobrze sprawdza i nie skraca trwałości makijażu. Mi osobiście zapach bardzo przypadł do gustu. Jest on świeży, trochę z nutą owocową. Krem mimo małej tubki i codziennego stosowania jest bardzo wydajny.

Skuszona recenzjami i działaniem innych kosmetyków Tołpy, postanowiłam wypróbować ten krem. Nie sprawdził się jednak u mnie totalnie. Skóra po jego aplikacji piecze, jest ściągnięta, pojawia się więcej wyprysków. "Podchodziłam" do niego dwa razy ale już trzeci na pewno nie będę. Jestem tym zaskoczona, ponieważ krem BB z tej serii sprawdza się świetnie i denkuję już drugie opakowanie.

Dobry nawilżający krem o lekkiej konsystencji. Nie zapycha, nie przesusza, delikatnie matuje. Zmniejsza widoczność porów. Zredukowanie ilości niedoskonałości.

Mam cerę mieszana, skłonna do zapychania , zaskórnikow. Dosc krótko go używam ale przez ten czas zdazylam zauważyć spora roznice. Kem wygładził moja cerę, nie przetłuszcza jej w ogóle. Bardzo szybko się wchłania i ja dobrze nawilża

Bardzo wydajny , lekki krem który przy wypryskach lub po pozostałościach trądziku ( strupki) lekko piecze ... a tak to nie mam się do czego przyczepić, nawilża dość fajnie , jeśli chodzi żeby użyć go pod makijaż polecam , ani nie się błyszczy , ani nie roluje makijażu.

Krem nie dość że ma właściwości nawilżające co uwielbiam to w dodatku moja cera jest wygładzona. Ten krem uratował moja cerę. Mam problematyczna cerę i to bardzo. Najważniejsze było dla mnie to że mnie nie wysypało po nim dodatkowo przy porannej pielęgnacji krem jest nr 1 ponieważ ma lekka konsystencję a nawet troszkę żelową jest delikatny i szybko się wchłania. Opakowanie jest idealne bo dzięki temu że jest w tubce nie dostają się do niego bakterie jak to czasem bywa w kremach w słoiczku. Krem ba delikatny cudowny zapach.

Krem bardzo szybko się wchłania. Skóra jest mocno nawilżona, napięta, miękka. Jest bardzo wydajny. Konsystencja średnio-gęsta. Na pewno nie odpowiada mi zapach. W zamyśle pewnie miał być świeży, cytrusowy. Dla mnie to zapach odświeżacza do zmywarki, przyznam nie fajny i jest to słaba kwestia związana z tym kremem. A co z działaniem: rzeczywiście minimalizuje powstawanie niedoskonałości, nie zapycha. Przy długotrwałym używaniu widać poprawę cery. Apel do Tołpy- już lepiej żeby był bezzapachowy.

Drogi krem ,ale daje efekty tyle ,że dopiero po miesiącu stosowania. Na pewno nie robi szkód , bardzo dobrze nawilża skórę mieszaną z tendencją do przesuszania. Zupełnie nie rozumiem tak słabej oceny , uważam ,że to dobry lekki krem dla typowo właśnie trądzikowej - mieszanej skóry. Dla mnie się sprawdził :)

Nie wiem, co o nim myśleć. Z jednej strony lekki, o delikatnym zapachu, niewyczuwalny na twarzy i szybko wchłaniający się. Jednak z drugiej strony bardzo się po nim świecę, makijaż gorzej się nakłada i krócej się trzyma. Raczej nie kupię go ponownie.

Krem marki Tołpa postanowiłam kupić na sezon letni gdyż moja strefa T potrzebowała czegoście lekkiego, matującego i redukującego niedoskonałości. O marce Tołpa naczytałam się dużo dobrego i wybór padł właśnie na ten krem. Krem zamknięty jest w poręcznej aluminiowej tubce. Dość nietypowo jak dermokosmetyki z apteki ale producent zapewnia ze takie rozwiązanie nie zasysa powietrza i bakterii i krem dłużej pozostaje bezpieczny. Konsysntecja krem delikatna, szybko wchłaniająca się formuła. A zapach … No cóż mi nie przypadł do gustu , zwłaszcza nakładając go o 3 rano ale dość szybko się ulatnia i kłopot mam z głowy. Krem ładnie matuje cerę ale jednocześnie jej nie podraznia i nie wysusza. W moim przypadku mat utrzymuje się ok 3 h potem już cera zaczyna się świecić jednakże nie jest to wysoki błysk. Odkąd uzywam tego kremu zauważyłam ze cera jest mniej niedoskonała , mniej pojawia się zaskórników i pory są ładnie zwężone. Dużym plusem jest to ze krem przyspiesza eliminacje istniejących zmian redukując ich wielkość i liczbę.

Niestety nie jestem w stanie ocenić skuteczności kremu, bo jego zapach mnie odrzuca. Przy pierwszym zastosowaniu wydawał się dość "świeży", niestety przy kolejnym użyciu przez ten intensywny zapach (użyłam kremu na noc) nie mogłam zasnąć i mdliło mnie od niego :(

Big NO! Kupiłam krem zachęcona opiniami, zeby zmniejszyc pory, pozbyc sie kilku (!) niedoskonałości. Efekt? Wygladam jak nastolatka z poważnym problemem z trądzkiem i jak coś zniknie, nowe się pojawia. Dodam, że uzbroiłam się w całą serię. Czyli mialo być lepiej, jest gorzej. Krem mało wydajny, jednak za tą cenę... Wracam do kosmetykow Dr.Norel

Jako że nie jestem za bardzo fanką tej marki, gdyż kilka razy się na niej zawiodłam, to jednak ten produkt bardzo mnie zaskoczył. Jest świetny. Do mojej mieszanej cery idealny. Nic się nie tłuści, nie świeci, nie ma żadnych skórek. Bardzo lekka i przyjemna konsystencja. Taka trochę żelowa ale jednak jest to krem. Dodatkowo ma bardzo delikatny, cytrusowy zapach. Krem bardzo szybko się wchłania i nie podrażnia. Dzięki niemu moja skóra jest dobrze nawilżona, świeża i miękka w dotyku. Krem świetnie matuje, bardzo dobrze sprawdza się na skórze z niedoskonałościami, skutecznie im zapobiega. Poza tym rzeczywiście hamuje przetłuszczanie, nie lepi się, nie roluje i nie ściąga. Dla mnie bomba !

Dla mojej mieszanej cery początkowo krem jak marzenie – leciutki, w ogóle nietłusty, rozprowadzał się i wchłaniał szast-prast i dobrze leżał pod makijażem, a do tego uspokajał zmiany trądzikowe. Potraktowana tym cudem skóra robiła się matowa, gładka, milusia w dotyku. Wszystko to jednak były dość chwilowe i powierzchowne efekty – nie wydaje mi się, by na dłuższą metę ten specyfik cokolwiek u mnie nawilżył czy unormował, i z czasem poległ też w walce z trądzikiem. Ba, w trakcie drugiego opakowania, kiedy przez parę dni stosowałam go dwa razy dziennie, zaczął wywoływać lekkie pieczenie podczas nakładania. Jak na krem firmy cieszącej się opinią ekologicznej i przyjaznej cerze wrażliwej, skład ma zresztą... niepokojący? Sporo tu substancji okrytych złą sławą wśród fanek i fanów naturalnej pielęgnacji, mogących ponoć skórę drażnić, wysuszać, a nawet zapychać (etanol, glikol propylenowy, poliakrylan sodu i paru innych wesołków), czyli tak jakby… tworzyć te same problemy, które krem miał rozwiązać? Moja skóra ostatecznie wyszła po nim na zero, nie jest ani w lepszej, ani w gorszej kondycji, ale po przygodzie z pieczeniem i baczniejszej analizie składu nie mam odwagi do niego wracać. Szukam dalej :)