Maybelline New York Super Stay, Full Coverage Long Lasting Under-Eye Concealer Korektor kryjący

Nie nazwałabym tego korekta mocno kryjącym. Krycie ma delikatne, a konsystencję lekką, dość wodnistą. Jest ok, jeśli ktoś nie szuka mocnego krycia, tylko delikatnego korektora. Nałożony solo ścierał się w trakcie dnia. Opakowanie też nie należy do moich ulubionych. Za to muszę przyznać, że męczyłam się okropnie, żeby go zużyć - jest niesamowicie wydajny.

Sądząc że to z serii superstay, skusiłam się kupić ten korektor. Po dłuższym stosowaniu go zauważyłam wysuszenie pod okiem, dodatkowo nie dawal jakiegokolwiek krycia, przynajmniej w moim przypadku. Jedyne co to fajna tubka z aplikatorem. Lubię takie

Jak uwielbiam korektor Fit Me od Maybelline, tak musiałam się skusić na Super Stay. To było już dawno temu jak go kupowałam, po jakieś dobrej cenie (chyba 14zł) i mam dwa kolory 05 i 10. Niestety są ciemniejsze niż 03 i 05 Fit Me, i u mnie jest to praktycznie kolor podkładu. Do niedoskonałości zużyję, ale pod oczy tak nie bardzo, także z innego powodu. Konsystencja jest ok, taka lekko kremowa, ale... po czasie od otwarcia gęstnieje i to dość zauważalnie. Nie wiem czy to kwestia opakowania - jakby tubka z błyszczykowym aplikatorem, czy formuły. Mam taki "wyjazdowy" do wykończenia Fit Me, który otwarty jest już pewnie ponad rok (xD), ale z nim nic takiego się nie dzieje. Super Stay jest zastygający, choć w pracy nieco dłużej zastyga niż siostrzany L'oreal Infaillible (z tamtym to najlepiej po trochu partiami, bo zastyga ultraszybko). Ja nie miałam problemu z łączeniem się z podkładami, ale też nie z każdym go używałam. Na minus niezbyt jasne kolory, nawet jak pierwszy 05, który u nas był dostępny jako najjaśniejszy. Być może zagranicą byłby 003 (jak w przypadku podkładu), który u mnie całkiem nieźle się wtapiał kolorystycznie. No i to gęstnienie mnie martwi. Mimo wszystko sprawdziłabym sobie nową wersję, bo po testerach widziałam, że kolory są jaśniejsze. Tylko czy formułę zmienili na lepszą?

Zakupiony w bardzo okazyjnej cenie w Naturze. Czytając świetne opinie na jego temat spodziewałam się nowej perełki w mojej kosmetyczce. Zawiodłam się już przy pierwszym użyciu.. ani krycia, ani wyglądu. Korektor nie współpracował absolutnie z niczym. Jak za taką cenę liczyłam na coś naprawdę dobrego, całe szczęście, że był w promocji. Wielka szkoda, bo kosmetyki Maybelline dawnej mnie nie zawiodły. Daje dwie gwiazdki jedynie za opakowanie.

Korektor wpadł do mojego koszyka na promce w Hebe, bez wcześniejszego sprawdzania recenzji na wizażu i był to oczywiście ogromny błąd. Na samym początku byłam nim zachwycona ze względu na jasny, dopasowany do mojej skóry kolor, ale na tym etapie zadowolenie się skończyło. Ma bardzo gęstą, ciężką konsystencję. Po zaschnięciu mocno uwydatnia fakturę skóry i pory. Trudno połączyć go z innymi podkładami, zarówno tymi lekkimi jak i równie ciężkimi. Kilkukrotnie zważył mi się po kilku godzinach noszenia i odznaczał w miejscu aplikacji, wygląda po prostu słabiutko. Na szczęście moja męka z tym produktem zakończyła się bardzo szybko. Korektor był tak mało wydajny, że nie posłużył mi nawet miesiąc, mimo że nie używałam go codziennie. Wykończyłam go do miejscowej aplikacji, pod podkład w miejsce przebarwień i niedoskonałości. Do zakrycia cieniów pod oczami ani trochę się nie nadaje :(

Dla mnie jest to jeden z lepszych korektorów z jakimi miałam okazję pracować. Początkowo zdziwiłam się, bo opinie na wizażu ma raczej średnie, jednak u mnie sprawdził się naprawdę świetnie. Produkt ma ciekawe opakowanie, choć nie powiem żeby było w czymkolwiek lepsze od tradycyjnego. Konsystencja jest całkiem gęsta i dość treściwa. Jest to produkt zastygający i zastyga dość szybko, choć zdecydowanie nie aż tak szybko jak np korektor od Zoeva Daje matowe wykończenie ale przy tym nie wygląda sucho. Krycie jak dla mnie to takie średnie plus. U siebie nie zauważyłam żeby cokolwiek spod tego korektora przebijało, jednak z drugiej strony nie mam większych problemów z zasinieniami. Natomiast to jak wygląda u mnie pod oczami to coś cudnego????. Przepięknie wygładził skórę i wszelkie jej załamania. Nie podkreślał zmarszczek, nie wyglądał sucho mimo iż jest to produkt zastygający. Jeśli chodzi o trwałość to tutaj bez problemu trzyma się 8h i kompletnie nic się z nim nie dzieje. Cena: ok 30zł

Na plus jest opakowanie, coś nowego ciekawego, fajny aplikator. Odcienie też są fajne, jasne lekko żółtawe. Konsystencja jest dość mocno gęsta przypomina mi korektor z loreala ten kultowy, trzeba z nim działać szybko. Krycie ma porównywalne, u mnie sie spisuje.

Nie wiem czemu, ale bardzo się napaliłam na ten korektor i kupiłam jako odmianę od mojego ukochanego Catrice Camuflage w płynie i Maybelline tego z gąbeczką, które są świetne i idealne po prostu. Zdecydowałam się na kolor LIGHT 15. Mam jasną, żółtawą skórę i o ile kiedyś wręcz kochałam efekt białej pandy pod okiem, to teraz lubię gdy korektor jest tylko nieznacznie jaśniejszy od podkładu. I muszę powiedzieć, że ten kolor jest całkiem w porządku. Jest on jasny, jednak bardziej neutralny (dla mnie też ok, chociaż wolę typowo żółte tony). Samo opakowanie jest fajne. Jest to po prostu tubka, którą odkręcamy i wyciągamy aplikator na tej pałeczce. No coś, jak błyszczyki. Sam apliaktor jest całkiem spory i stożkowy. W sumie dobrze się nim nakłada korektor, ale... Sam korektor moim zdaniem jest dosyć gęsty, taki trochę tępy. Przy aplikacji czy to palcami czy gąbeczką smuży, nie nakłada się równomiernie. Trochę ciężko ładnie go nałożyć i wpracować w skórę. Jest naprawdę mało kryjący. Bardzo podkreśla fakturę skóry oraz zmarszczki mimiczne pod oczami, które mimo 24 lat już mam. Nawet sprawia, że wyglądają one gorzej i wygląda ta okolica pod oczami staro. Przez to kiepskie krycie i fakt, że cienie spod niego prześwitują oraz to że tak bardzo podkreśla fakturę skóry i wchodzi z zmarszczki mimiczne (jest on taki zastygający), to wyglądamy na bardzo zmęczone i bardzo brzydko. Zdecydownie lepiej wyglądam w ogóle bez makijażu niż nakładając ten korektor pod oczy. Jeśli chodzi o stosowanie go na niedoskonałości, to także słabo. Prawie ich nie kryje. Ja rzadko kiedy mam jakieś pojedyncze wypryski, więc jak już coś się pojawi, to jednak wolę to dobrze zamaskować. Jako taki korektor rozjaśniający lekko też bubel. Bardzo lubię jeszcze na podkład nakładać korektor między brwi, na nos, na brodę by trochę tą skórę tak rozjaśnić minimalnie i też ukryć niewielkie zaczerwienia, które prześwitują spod podkładu. To też wtedy sprawia, że makijaż w tych miejsach lepiej się trzyma (cera mieszana, więc moją zmorą jest strefa T) i tu dopiero dzieje się dramat za sprawą tego produktu. Korektor okropnie się waży i sprawia,że podkład z tego miejsca schodzi. Jak pierwszy raz użyłam go rano przed pracą tak jak zwykle używam korektorów, to skończyło się na tym, że szybko musiałam zmywać makijaż i malować sie drugi raz. Miejsca gdzie go nałożyłam się zaczęły ważyć, podkład też z nich poschodził, wszystko to porobiło na twarzy dziury i powchodziło w pory. Osobiście nie lubię podkładu z tej serii Superstay i po dwóch użyciach oddałam dalej w świat, więc chyba nie doczekał sie tu nawet recenzji. I właśnie ten korektor ma bardzo podobną formułę do tego podkładu. Jak nie lubicie tego podkładu to tego korektora z pewnością też niepolubicie. Jedna chyba jego zaleta to fakt, że nie ciemnieje on czy to nakładany na podkład czy na gołą skórę. Dla mnie to jest kompletny bubel.

Korektor zakupiłam w drogerii internetowej , numerek i nazwa 10 Fair , ja za swój produkt zapłaciłam 30 zł. Otrzymujemy 6 ml. Tubkę, ale niech was to nie zmyli, bo posiada aplikator zakończony gabeczką coś na kształt błyszczyka do ust. Korektor miał za zadanie zakrywać cienie u mnie to tak naprawdę wyszło średnio bo po jego nałożeniu krycie pozostawało wiele do życzenia, nie wtopił się tak ładnie i równomiernie w skórę jakbym tego oczekiwała. Delikatnie wchodził w załamania. Za to zaskoczyła mnie jego trwałość bo potrafi się utrzymać bardzo długo , ale to nie zmienia faktu , że jest to produkt raczej zbędny i nie zagości w mojej kosmetyczce na stałe.

Serie Superstay z Maybelline lubię bardzo. Podkład to mój ulubieniec, więc bardzo zaintrygował mnie ten korektor jako nowość. Kupiłam go na promocji za ok 26 zł. Cena regularna jest dość wysoka jak na tak mała pojemność tubki. Wizualnie opakowanie bardzo ładne, tubka z odkręcanym aplikatorem. Dozowanie produktu w porządku. Dostępne mamy 3 kolory 05,10,15. Mój odcień to 05, jest bardzo jasny. Konsystencja dość gęsta, trzeba nad nią popracować żeby ładnie ją rozłożyć pod okiem. Ogólnie mam mieszane uczucia co to tego korektora, czasami wygląda dość sucho i ciężko pod okiem dlatego nie używam go codziennie. Korektorem można uzyskać pełne krycie ale nie po jednej warstwie więc obietnice producenta nie są do końca spełnione. Ogólnie są lepsze korektory w tej cenie.