Zacznijmy od tego, że balsam ten kupiłam przez pomyłkę. Nie przepadam za takimi produktami wyciskanymi, zdecydowanie preferuję pomadki, i tutaj, patrząc na stronie internetowej na zdjęcie produktu w opakowaniu ubzdurałąm sobie, że to będzie pomadka. No trudno, pomyślałam, wypróbuję taką odmienną formę balsamu do ust, a może mi się spodoba?
No niestety, tak się nie stało.
Milky Coconut - brzmi kusząco. Uwielbiam produkty kokosowe, zarówno te kosmetyczne, jak i spożywcze, dlatego początkowo byłam bardzo pozytywnie nastawiona do tego kosmetyku. No cóż... Gdzie ten kokos? :( Balsam pachnie słodko, ale tak mdło, gdzieś daleko w tle pobrzmiewa jedynie subtelna kokosowa nuta. Smakuje nie lepiej... Preferuję produkty do ust bez posmaku, neutralne, bo przecież taki kosmetyk służy do pielęgnacji warg, a nie jako deser. Tutaj mamy smak... słodki, mdły, mocno wyczuwalny nawet przy nałożeniu minimalnej ilości balsamu na usta (co wcale nie jest łatwe, ale o tym za chwilę).
Produkt zapakowany jest w tubkę z aplikatorem. Gdy naciśniemy opakowanie, by wydobyć kosmetyk, wylewa się on w nadmiernej ilości, nad czym trudno zapanować - trzeba bardzo delikatnie się z nim obchodzić. Do tego tendencję akurat ma większość balsamów zapakowanych w tego typu tubki, dlatego właśnie nie jest to moja ulubiona forma podania. Zmniejsza to oczywiście wydajność produktu. Kiedy kosmetyk wylewa się nadmiernie, aplikator pod nakrętką jest cały oklejony kleistym balsamem - mało zachęcające, mało higieniczne. Dodatkowo etykietki odklejają się od tubki, wszystko odstaje... Nieestetycznie to wygląda.
Konsystencja produktu, tak jak już wcześniej wspomniałam, to kleista maź, zostawiająca niezbyt komfortowe uczucie oblepienia na ustach. Ponieważ ochoczo wylewa się z tuby w nadmiernej ilości, równie ochoczo wypływa poza granice warg. Czy nawilża? Otłuszcza, klei się, zostawia nieprzyjemny posmak, rozlewa się, ale nie nawilża, nie odżywia, nie robi nic pożytecznego. Szczerze? Dla mnie porażka. Co mi po balsamie, który tylko sprawia problemy, a nie przynosi żadnego pożytku?
Nie widzę tu żadnych zalet, może oprócz ceny. Lepiej chyba jednak dopłacić te parę złotych na produkt, który nie będzie powodował frustracji.
Wady:
- klejąca konsystencja
- brak efektu nawilżenia/odżywienia
- beznadziejne, nieestetyczne opakowanie
- wypływanie produktu z tubki
- nieprzyjemny posmak
- mdły zapach
- słaba wydajność
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie