Oriflame Giordani Gold, Liquid Eye Liner Tusz do kresek (nowa wersja)

Delikatna kreska na górnej powiece to nieodłączny element mojego codziennego looku. Wypróbowałam już sporo eyelinerów zarówno tych w piasku jak i tych z pędzelkiem, czy innym aplikatorem. Kilka miesięcy temu wpadł mi w ręce Liquid Eye Liner GG od Oriflame. I niestety nie przypadł mi do gustu. Odkopałam go właśnie z dna mojej toaletki i przypomniałam obie o nim, więc postanowiłam podzielić się opinią. Produkt ten zapowiadał sie obiecująco. Jego cena regularna nie jest najniższa (ja zamówiłam go w promocji za około 19 zł). Opakowanie bardzo eleganckie, czarne ze złotym logo Giordani Gold. PO pierwzym otwarciu okazało się, że eyeliner ten wyposażony jest w miękki pędzelek - szkoda, bo ja wolę kiedy aplikator jest w postaci sztywnej wąziutkiej końcówki. Aplikator ten dozował za dużą ilość tuszu przez co stworzenie schludnej kreski graniczyło z cudem. Utrudniała to dodatkowo miękka i bardzo długa końcówka, która podczas manewrowania wywijała się na wszystkie strony. Ta niewygodna końcówka niestety przekreśliła wszystko i bardzo zniechęciła mnie do produktu. Bo sam tusz nawet spoko. Czarny, po zastygnięciu nie był błyszczący i wytrzymywał cały dzień na powiece. Znam jednak przynajmniej dwa eyelinery w postaci tuszu z dołączonym aplikatorem, które są o wiele tańsze i spisują się super jeżeli chodzi o trwałość i efekt jaki dają na powiece. W tym przypadku uważam, że zakup okazał się nie do końca udany... Ja do niego nie wrócę.

Tusz do kresek zamówiłam u konsultantki. Chciałam wypróbować coś nowego więc trafiło na ten od Giordani gold. Sprawdził się całkiem dobrze. Opakowanie - tusz zamknięty w tubce o pojemności 3.2 ml. Czarne opakowanie z złotymi napisami, bardzo ładnie się prezentuje na toaletce wśród innych kosmetyków. Wygodne w użyciu. Aplikator jest cienki więc nie zrobi nam krzywdy. Działanie - aplikator jest cienki, dzięki czemu fajnie się nim aplikuje. Intensywny kolor czarni. Tusz utrzymuje się naprawdę długo. Nie zmywa się podczas pocierania oczu. Ale podczas demakijażu nie ma problemu. Jest wydajny. Jeśli będę miała możliwość, to wrócę do niego. Polecam

Kreska na powiece to mój must-have w makijażu więc ważny jest dla mnie wybór odpowiedniego eyelinera. Na ten trafiłam przypadkowo- dostałam od siostry, która jest konsultantką. Produkt zamknięty jest w eleganckiej buteleczce ozdobionej złotymi napisami. Bardzo ładnie wygląda na półce w łazience. Posiada bardzo wygodny jak dla mnie aplikator w formie cienkiego pędzelka. Takim najłatwiej maluje mi się kreskę. Jeśli ktoś nie ma wprawy to radzę uważać bo produkt bardzo szybko zasycha więc w razie poprawki ciężko go zmyc. Fajnie, że nie robi się z niego błyszcząca skorupa czego strasznie nie lubię. Tutaj eyeliner zasychając staje się matowy. Bardzo zdziwiła mnie trwałość produktu. Najczęściej eyelinery, które używałam pękały na powiece po kilku godzinach lub co gorsza odchodziły w całości. W tym przypadku tusz wytrzymuje aż do wieczora. Nawet gdy przez przypadek dotkniemy oka, nic się z nim nie dzieje, nie rozmazuje się. Można się obawiać, że demakijaż będzie trochę cięższy ale wcale tak nie jest. W moim przypadku używając płynu micelarnego i wacika, eyeliner dobrze schodzi bez jakiegoś większego pocierania. Jeśli zależy Ci na dobrym produkcie do malowania kresek na powiece to naprawdę warto zainwestować w to cudeńko. Zwłaszcza gdy jest w promocji.

Eyeliner to niezbędnik w moim makijażu bez którego nie wyobrażam sobie wręcz wyjść z domu, choć owszem są dni, których go nie używam, ale bardzo rzadko. Markę Oriflame znam słabo, jednak w tym roku na Gwiazdkę dostałam kalendarz adwentowy z kosmetykami tego właśnie brandu i mogę nieco poszerzyć horyzonty. Zaskoczeniem był dla mnie kolor, którego zupełnie się nie spodziewałam w eyelinerze, jednak jest on ciekawym uzupełnieniem całego make upu. Eyeliner jest trwały, ma wygodny aplikator i nie pęka w ciągu dnia. Polubiłam go na tyle, że używam go praktycznie cały czas mimo, że nie jest to moja ukochana czarna kreska. OPAKOWANIE Produkt znajduje się w eleganckim czarnym opakowaniu ze złotymi napisami. Seria Giordani Gold ogólnie kojarzy się z luksusem i przepychem i ta zewnętrzna otoczka świetnie to oddaje. Zresztą nie tylko, bo tak samo wygląda nasz ala kałamarz. Eyeliner znajduje się w klasycznym jak na tego typu produkt opakowaniu - smukła, dość wysoka buteleczka wykonana z czarnego, połyskującego plastiku ze złotymi napisami. Na spodzie znajduje się naklejka z nazwą produktu oraz numerem odcienia i datą ważności. Pędzelek jest cienki, zbity i ułożony w szpic, dzięki czemu precyzyjnie można rysować kreskę. Bardzo polubiłam ten aplikator. EYELINER Jak wspomniałam już na wstępie zaskoczeniem był dla mnie kolor produktu. Nie wiem czemu, ale z góry zakładałam, że będzie to czerń i nawet nie spojrzałam (ba, nie pomyslałam nawet żeby poszukać) naklejki z odcieniem. Jakież było moje zdziwienie, gdy po wyjęciu pędzelka z buteleczki zobaczyłam nieliczne kropelki ..... złotej cieczy. Kompletny zonk, tego się absolutnie nie spodziewałam. Choć w sumie miałam go w kalendarzu adwentowym, a kiedy w makijażu króluje błysk jak nie na Gwiazdkę - można to było przewidzieć, ale cóż. Akurat otworzyłam go kiedy kończył mi się mój czarny eyeliner i chciałam dokończyć kreskę, bo miałam jedną na jednym oku a drugie było bez. W tym wypadku wykorzystałam jeszcze końcówkę czarnego eyelinera (który nie miał już tak wyrazistego koloru) i zrobiłam połączenie złotej oraz czarnej kreski, które wyszło cudnie. Nie spodziewałam się aż takiego efektu. Kolor eyelinera jest wyrazisty i przypomina złoto w chłodnym odcieniu, ale z powodzeniem można stosować go np. na ciemny cień, który wizualnie nieco przyciemni ten odcień albo z klasycznym czarnym eyelienrem, bo wtedy da efekt ciemnego brązu. Odcień sam w sobie jest bardzo ładny, elegancki, o metalicznym wykończeniu. Idealnie uzupełnia makijaż oka wykonany np. matowymi cieniami. Mam niebieskie oczy i naprawdę podoba mi się to jak ten eyeliner się komponuje z barwą mojej tęczówki. Trwałość jest bez zarzutu - spokojnie wytrzymuje cały dzień aż do demakijażu i nie ma problemów z jego zmyciem, Wydajność myślę, że będzie spora, bo opakowanie jest duże a pojemność nieco większa niż przy innych eyelinerach. Minusem może być wysoka cena regularna, nawet jak na markę katalogową. PLUSY piękny odcień eleganckie opakowanie precyzyjny pędzelek trwałość wydajność MINUSY dostępność (jedynie konsultantki Oriflame) wysoka cena regularna