Hugo Boss The Scent Absolute for Her EDP 

Hugo Boss, The Scent Absolute zapach intrygujący ,zmysłowy,orientalno kwiatowy. Na początku wyczuwalna jest nuta miodowej brzoskwini która przeplata się z aromatem pobudzającej kawy oraz akordami pachnącej trawy wetiwerii i zniewalającej aksamitnej wanilli. Zapach intensywny trwalszy niż orginalne perfumy od Hugo Bossa,nie duszący,bardzo kobiecy,Idealny dla kobiet pewnych siebie. Szlachetny flakon w stopiowanym odcieniu palonego zimnego brązu z ciemnobrązowym korkiem prezentuje się ładnie.

Flakon dość ciężki, ciekawy i nietuzinkowy. Z całą pewnością zwraca na siebie uwagę na toaletce. Pomimo, że jest gładki, to dobrze trzyma się w dłoni. Przykrywka łudząco przypomina mi opakowania Fenty Beauty Lip Gloss Luminizer. Eleganckie, trwałe i wytrzymałe. Mocne jak sam zapach. Niezwykły. Orientalna delikatnie pieprzna wanilia przechodząca przez rześką słodycz brzoskwini a w tle czuć ciepło palonej kawy. Ciężko go opisać, bo jest niejednoznaczny. Nie tyle ciężki co bardzo wyrazisty. Super się sprawdza w chłodne i ciepłe dni. W upalne może być już delikatnie za ciężki, choć niekoniecznie. Co ciekawe ten zapach nie nudzi się i ciągle go czuć pod nosem. U mnie każda woda perfumowana trzyma się na skórze od rana do wieczora. Przy tym zapachu jest tak samo. Rano spryskuję szyję i czuję zapach przez cały dzień do wieczora, a w zasadzie aż do kąpieli, nadaj jest mocno wyczuwalny. Są naprawdę wydajne, wystarczy odrobina by poczuć intensywny zapach.

Pachną niczym Alive z dodatkiem kawy, która z czasem przybiera postać gorzkiej czekolady. Słodko - gorzkie, uniseksowe. Wetyweria wprowadza wyraźny, męski akcent. Z początku intensywne, z czasem delikatniejsze. Trwałe. Moimi faworytami pozostają jednak The Scent Intense oraz Private Accord.

Dla mnie to zapach bardzo delikatny, bliskoskórny. Jest kobiecy, tak po prostu. Nie należy on do zmysłowych, seksownych czy randkowych. Jest taki bezpieczny, otulający. Bardzo uniwersalny. Kojarzy mi się ze ciepłym swetrem i piciem kakao z piankami przy kominku i Netflixie. Wanilia jest tu bardzo delikatna, niespożywcza. Delikatnie łączy się z brzoskwinią i nawet delikatnie czuć te kawowe nuty. Zapach jest słodki, ale tak delikatnie i pudrowo. Jest ciepły, ale bardzo niewinny, nieśmiały. Chyba idealny dla bardzo młodej dziewczyny, nastolatki. Ale nie jest to oczywiście jedyna grupa docelowa. Moim zdaniem jest tak uniwersalny, że pasuje na każdą okazję i w jakimś stopniu spodoba się każdej kobiecie, chociaż będzie miała ona inny gust. Jest to zapach, który można by kupić dla jakiejś kobiety w ciemno i nie powiedziałaby na pewno, że jest brzydki... Trwałość nie powala. Ja wyczuwam je na sobie zaledwie ok.4 godzin, ale moja skóra mało które zapachy zatrzymuje na dłużej. The Scent Absolute są trochę nijakie. Brakuje tu bardziej konkretnej nuty. Ale są bardzo bezpieczne, bardzo proste, urocze. Nie umiem nic więcej o nich powiedzieć. Gdybym je dostała to bym się cieszyła, bo uwielbiam perfumy, ale sama bym po ten zapach nie sięgnęła. Nie mam porównania z klasycznymi The Scent.

Nowe dziecko w rodzinie Boss The Scent, czyli Absolute. Pierwsze wrażenie-To chyba męski zapach... Poczułam bowiem coś mocnego, ostrego, dosyć świeżego... Po pewnym czasie zapach się wysładza i staje bardzo otulający. Jest to zapewne zasługa dużej ilości wanilii. Polecam na wieczór oraz chłodne dni. Trwałość świetna!