Yumi Krem do rąk `Aloe Arbuz` 

Krem kupiłam w zestawie z mydłem. Uwielbiam arbuza więc nie mogłam się oprzeć tej wersji. Mam suchą skórę dłoni i kremów zużywam dość dużo. Ten bardzo przypadł mi do gustu ponieważ ładnie i szybko się wchłania. Nie zostawia tłustej warstwy i nie lepi się. Przyjemnie nawilża i wygładza skórę. Pozostawia ładny , owocowy zapach. Opakowanie jest nieduże, idealne do torebki.

Krem kupiłam po zachwycie innymi produktami tej marki. Zapachy są cudowne, świeże, wyraziste bez tej sztucznej nuty. Tubka jest nieduża, zgrabna, zmieści się do każdej torebki. Konsystencja szybki się wchłania nie pozostawiając tłustej warstwy. Skóra jest miękka w dotyku, nawilżona i gładka. Przy wrażliwej skórze czy częstym myciu rąk krem jest niezbędny by przynieść komfort. Ten krem to potrafi, polecam serdecznie.

Jako posiadaczka suchej skóry rąk polochałam ten krem od Yumi od pierwszego użycia... krem idealnie nawilża i łagodzi moją skórę. Odkąd jestem jego posiadaczką zawsze zabieram go ze sobą dosłownie wszędzie. Dodam też że zapach arbuza mnie bardzo pozytywnie zaskoczył !!!

To już kolejny wariant zapachowy tego kremu do rąk od firmy Yumi. Tym razem jest to zapach arbuzowy. Produkt jest zamknięty w klasycznej dla tego typu produktów tubce. Grafika jest bardzo ładna, swoimi kolorami przyciąga wzrok. Wszystkie napisy obecne na opakowaniu są doskonale widoczne, a co za tym idzie - czytelne. Produkt pachnie bardzo ładnie i intensywnie. Arbuz jest mocno wyczuwalny i długo utzrymuję się na skórze dłoni. Krem dzięki zawartości aloesu doskonale nawilża i koi nawet bardzo suche ręce. Świetnie wygładza i regeneruje skórę.

Krem mieści się w różowej tubce z charakterystycznym dla marki yumikiem. Zakrętka to odkręcane maleństwo, czego nie lubię, bo łatwo ucieka z dłoni i jest generalnie mało praktyczne w użytkowaniu - wolałabym tutaj zamknięcie flip top. Pojemność 75 ml. Krem ma białą barwę, jest dość gęsty, choć nie tak treściwy. Gdy dobrze się mu przyjrzymy zauważymy jego grudkowatą konsystencję - nie wiem, czy to zamierzone, czy kwestia egzemplarza. Rozsmarowuje się dobrze, nie bieli i nie zostawia śliskiej warstwy. Pachnie owocowo, nie do końca stawiałabym tu na arbuza - aromat trochę sztuczny. Nie mam problemu z przesuszoną skórą dłoni, więc ten krem na aplikację po każdym myciu dłoni jest ok, chociaż jeśli chcę czegoś bardziej odżywczego i nawilżającego - sięgam jednak po inne produkty. Ten jest trochę słaby i na pewno do niego nie wrócę.

Jestem totalną maniaczką kremów do rąk, więc bardzo się ucieszyłam znajdując ten kosmetyk wśród prezentów pod choinkę. Testowałam wcześniej dwie maski do włosów z Yumi - winogronową i gruszkową. Z obu byłam zadowolona, więc tym bardziej optymistycznie podeszłam do sprawdzenia arbuzowego kremu. No i się rozczarowałam. Może zacznę od jedynego pozytywu, jakim jest zapach. Na co dzień nie przepadam za arbuzowymi kosmetykami i gdy mam możliwość wyboru innych nut zapachowych, robię to bez wahania. W tym przypadku akurat delikatna i lekko sztuczna woń różowego owocu przypadła mi do gustu. Dużą zaletą jest też fakt, że po wchłonięciu kremu dłonie nadal przyjemnie pachną. Super sprawa! Od kremu do rąk wymagam jednak utrzymania odpowiedniego poziomu nawilżenia skóry i tego mi tutaj zabrakło. Po ekspresowym wchłonięciu krem po prostu znika i za 20 minut mam ochotę nasmarować ręce ponownie. I ponownie. I jeszcze raz. Może dlatego zużyłam go w niecały miesiąc pomimo niemałej pojemności tuby? No właśnie - tuby, która przy próbie wydobycia kremu zapowietrza się, wydaje dziwne dźwięki i finalnie wychodzi z niej niejednorodna maź z grudkami. Wygląda na to, że formulacja chyba nie do końca się tutaj udała. Po przetestowaniu dwóch dobrych odżywek do włosów nie ukrywam, że moje oczekiwania wobec Yumi były dość wysokie. Szkoda, że firma im nie sprostała i krem okazał się przeciętny. No cóż, mamy na rynku masę kosmetyków do dłoni. Będę szukać dalej.

Urocza tubka. Piękny zapach arbuza, aż chciałoby się go zjeść, może nawet zbyt mocny. Kremik fajny, delikatny i lekki. Nie klei się, szybko się wchłania. Ale! Zbyt lekki na zimniejsze pory roku, sprawdzi się raczej na wiosnę-lato.

Moje dłonie często są suche i reagują zaczerwienieniem na zmienne warunki atmosferyczne. Po stosowaniu tego kremu ich wygląd poprawił się. Są odczuwalnie bardziej miękkie. Odczuwam nawilżenie i wygładzenie. Zapach kremu jest delikatny, arbuzowy, bardzo przyjemny. Konsystencja jest lekka, dobrze rozprowadza się na skórze i szybko wchłania. Krem jest wydajny.

To moje pierwsze podejście do kremów do rąk od Yumi. Ogólnie jestem dosyć zadowolona z efektu jaki uzyskałam na swoich dłoniach, dał mi poczucie nawilżenia. Niestety dla mnie problematyczny okazał się zapach, co jest oczywiście kwestią gustu. Średnio przypominał arbuza i mnie się nie podobał. Na plus jest długa data ważności produktu, co jest ważne kiedy mamy naturalne składniki – na zużycie mojego egzemplarza miałam czas do kwietnia 2025 roku (brak podanego PAO).

Moja skóra dłoni jest sucha i często podrażniona. Ten krem natychmiast ją koi i nawilża. Ma przyjemną średnio gęstą konsystencję. Dobrze rozprowadza się na skórze. Szybko się wchłania. Nie pozostawia tłustej warstwy. Ma przyjemny zapach arbuzowy i jest bardzo wydajny.

- jego bazą jest sok z aloesu który wraz z mocznikiem dobrze nawilżają skórę, a masło shea, alantoina, kolagen oraz oleje - migdałowy i kokosowy działają regenerująco Krem jest idealny do pracy czy szkoły, ponieważ szybko się wchłania, dzięki czemu już po paru chwilach możemy wrócić do swoich zajęć. Jego innymi zaletami jest zdecydowanie to że: - to kosmetyk naturalny - ma przyjemny a zarazem intensywny arbuzowy zapach - oraz jest przyjazny dla wegan

Na wstępie zaznaczę że z kremami do rąk za bardzo się nie lubimy. Zawsze są dla mnie za tłuste i zbyt długo się wchłaniają. Jeśli mogę to ich po prostu nie używam, ale niestety mrozy na dworzu dały o sobie znać i moja skóra dłoni była w opłakanym stanie. Całe szczęście na święta dostałam właśnie ten krem. Na początku odstraszyła mnie dość gęsta konsystencja, ale jak się okazało niesłusznie, bo krem momentalnie się wchłania. Nie mam uczucia smarowania dłoni smalcem, więc jest to duży plus. Chciałabym wspomnieć również o zapachu- dla jednych może być to plus, a dla innych minus, a mianowicie krem pachnie intensywnie arbuzem. Mi osobiście ten zapach nie przeszkadza. Jeśli chodzi o stopień nawilżenia, to myślę że jak na tą konsystencję i lekkość, to jest na prawdę dobrze. Uważam że nie ma co oczekiwać od tego kremu że naprawi super popękaną skórę dłoni po wycieczce na narty, bo nie jest on od tego. Do codziennego użytku jak najbardziej pasuje mi poziom nawilżenia jako daje ten krem. Gdy mam bardziej wysuszona skórę dłoni to po prostu aplikuję go częściej w ciągu dnia i skóra wraca do normy.

Krem dostałam od koleżanki, ponieważ nie polubiła się z zapachem, ale o zapachu będzie później. Opakowanie to wygodna różowa tuba z grafika w stylistyce Yumi, niewielka nakrętka umożliwia postawienie na niej, ale nie jest to zbyt wygodne. Krem ma dość gęstą konsystencję, ale nie jest ona ciężka, zdecydowanie można ją określić jako lekka. Kosmetyk szybko się wchłania i początkowo czuć nawilżenie na dłoniach, ale ten efekt nie utrzymuje się długo. Zdecydowanie lepiej sprawdzi się w miesiącach ciepłych niż zimnych, przynajmniej u mnie tak było. Krem pachnie intensywnie arbuzem, początkowo zapach mi się podobał, jednak z czasem stawał się męczący. W pewnym momencie stwierdziłam, że wręcz mnie drażni i przerwałam stosowanie. Ja do niego nie wrócę, ale może dla innych będzie odpowiedni.

Produkt zakupiłam w drogerii, zachęciło mnie bardzo urocze opakowanie i forma tubki, którą można wrzucić do torebki. Wybrałam zapach arbuzowy. Jest bardzo ładny, słodki, długo utrzymuje się na dłoniach . Konsystencja kremu jest dość gęsta, ale lekka. Momentalnie się wchłania. Na początku skóra dłoni po nałożeniu faktycznie jest nawilżona i wygładzona, ale ten efekt szybko mija. Uważam że ten krem nie sprawdzi się przy mocno wysuszonych, spierzchniętych dłoni zimą. Plus za cenę i wydajność.

To mój drugi krem do rąk marki Yumi i jeden z kilku produktów do ciała i na tej podstawie wydaje mi się, że dewiza tej firmy to lekkość. Nie mówię, że to źle, ale po raz kolejny mamy tu coś orzeźwiającego i idealnego na letnie miesiące. Leży u mnie ta tubka od dłuższego czasu i w lato faktycznie lepiej się sprawdzał. Krem jest lekki, biały, na dłoni układa się w ładną kupkę. Nie potrzeba go wiele nakładać. Wchłania się szybko i pozostawia wyczuwalne wygładzenie. Nie wiem jak z takim składem jest możliwe odczuwać go tak nieznacznie. Nawilżenie jest minimalne. Przy dłuższym, regularnym stosowaniu jednak czuć poprawę stanu dłoni i przede wszystkim widać. Krem dobry do biura, w zasadzie w każde miejsce, gdzie potrzebujemy i mamy możliwość często go nakładać. Nakrętka uciekająca i irytująca. Zapach z początku wyraźnie arbuzowy, po roztarciu wydaje mi się kwaskowy, nie jest moim ulubionym wydaniem tego owocu. Słodsza nuta aloesu obecna między innymi w balsamach Yumi, tutaj nieobecna dla mojego nosa.

Odkąd zobaczyłam produkty marki Yumi chciałam coś przetestować bo te szaty graficzne opakowań są świetne. Na pierwszy rzut poszedł właśnie ten krem do rąk. Opakowanie piękne jasno różowe z uroczym krasnalem który trzyma arbuza. Ma oryginalny zakręcany korek,a tubka ma 75 ml. Jeśli chodzi o moje wrażenia ze stosowania tego kremu to powiem krótko, jak użyłam go pierwszy raz tak używam go codziennie. Jest na prawdę dobry. Nawilża na długo, szybko się wchłania i pachnie soczystym arbuzem. Zapach jest dość intensywny i jak posmaruje sobie dłonie to Wszyscy domownicy to wyczuwają. Jakiś czas temu uważałam że czerwony Garnier do rąk jest najlepszy, ale przyznaję ten od Yumi jest równie dobry. Bardzo go polubiłam i na pewno sięgnę po inne warianty.

Krem do rąk to mój must have o każdej porze roku, skóra na dłoniach jest bardzo narażona na podrażnienia - więc tu z pomocą przychodzi rewelacyjny krem aloesowo arbuzowy. Skład to aż 97% składników pochodzenia naturalnego, min witamina E ,która sprzyja formowaniu się kolagenu - z tego jestem bardzo zadowolona. Skóra na dłoniach jest gładka i miękka. Krem ultra mocno i długotrwale nawilża skórę , pięknie pachnie, nie pozostawia tłustej i lepkiej warstwy na skórze. Opakowanie jest praktyczne i z pewnością zmieści się w każdej torebce.

Marka Yumi pochodząca ze Śląska specjalizuje się w produkcji kosmetyków z wysoką zawartością aloesu. W jej ofercie znajdziemy balsamy, kremy, żele pod prysznic oraz ostatnio również kosmetyki do pielęgnacji twarzy. Moimi ulubionymi są kremy do rąk. Miałam już kilka i na pewno wypróbuję kolejne warianty. Krem o wspaniałym zapachu arbuza świetnie nawilża, wygładza i zapobiega przesuszeniom. Opakowanie Opakowanie jest śliczne, ale nie do końca praktyczne. Podoba mi się pastelowy kolor nawiązujący do koloru arbuza że słodkim ludzikiem z aloesu. Z tyłu znajduje się dokładny opis kosmetyku wraz z omówieniem głównych funkcji składników aktywnych. Tubkę wykonano z miękkiego tworzywa dzięki czemu łatwo jest wydobyć odpowiednią ilość kremu. Przed otwarciem zabezpieczona jest foliową plomba. Niestety minusem jest dla mnie zakrętka - kanciasta, mała, łatwo jest ją upuścić, ba nawet zgubić, bo pojawia się u znika niespodziewanie zawsze kiedy chcę użyć tego kosmetyku. No ładne to opakowanie, ale ta zakrętka... Krem Krem posiadamy bardzo dobry skład z wysoką zawartością składników pochodzenia naturalnego, a przede wszystkim aloes znajduje się na samym początku składu! Krem dzięki temu ma właściwości nawilżające i odżywcze. Posiada lekką ale zarazem zbitą konsystencję, jest treściwy u gęsty, co ułatwia nakładanie, nie siada gdzie popadnie. Ma białą barwę i przyjemny zapach. Jest to mieszanka świeżego, energetyzującego aloesu oraz słodkiego, soczystego arbuza. Zapach co prawda kojarzy mi się z letnimi Dniami, jednak dla fanek owoców będzie odpowiedni na każdą porę roku. Mnie osobiście ten zapach odpręża i przenosi myślami do ciepłych, dni kiedy za oknem już nie jest tak przyjemnie... Na dłoniach jest wyczuwalny przez dłuższą chwilę i możemy się nim cieszyć. Krem po nałożeniu szybko się wchłania pozostawiając aksamitną warstewkę. Po jego użyciu dłonie zyskują satynowe wykończenie i są miłe w dotyku. Krem doskonale nawilża, odżywia a przede wszystkim niweluje uczucie ściągnięcia i ewentualne przesuszanie, które często towarzyszy mi w okresie jesiennym. Przynosi ulgę a zarazem pielęgnuje. Wydajność w dużej mierze zależy od naszej systematyczności, u mnie z tym bywa różnie, jednak staram się o tym pamiętać żeby w ciągu aktywnego dnia użyć tego kosmetyku albo przynajmniej raz dziennie na nic kiedy nie mam innej możliwości. Cena jest przyjazna dla portfela, kosmetyk o dobrym składzie i działaniu jest jej wart. Plusy Przyjemny zapach Treściwa konsystencja Dobry skład Szybko się wchłania Nawilża, odżywia, wygładza Wydajność Cena Polska marka Design Minusy Niepraktyczna zakrętka