Maybelline New York The Falsies Lash Lift Mascara Liftingujący tusz do rzęs

Maybelline New York, The Falsies Lash Lift Mascara to tusz, który w pełni spełnił moje oczekiwania, a nawet je przewyższył. Już od pierwszego pociągnięcia szczoteczką zauważyłam, że moje rzęsy zyskały spektakularny efekt podkręcenia i uniesienia, który przypomina profesjonalny lifting. To jakby połączenie działania zalotki i przedłużania rzęs w jednym produkcie. Formuła tuszu jest lekka i kremowa, dzięki czemu aplikacja jest szybka i przyjemna. Szczoteczka ma idealny kształt, który doskonale dopasowuje się do linii rzęs, docierając do każdego włoska, nawet tych najkrótszych w kącikach oczu. Efekt podkręcenia utrzymuje się przez cały dzień, bez konieczności poprawek. Co ważne, tusz nie obciąża rzęs, nie skleja ich, ani nie tworzy grudek, co dla mnie jest kluczowe, ponieważ zależy mi na naturalnym, ale wyrazistym wyglądzie. Poza spektakularnym efektem, The Falsies Lash Lift Mascara ma również inne zalety. Nie osypuje się w ciągu dnia, co jest częstym problemem przy innych tuszach. Nawet po wielu godzinach noszenia, moje rzęsy nadal wyglądały perfekcyjnie – były uniesione, podkręcone i wciąż miały ten intensywny, głęboki kolor, który nadaje spojrzeniu wyrazistości. Dodatkowym atutem jest to, że tusz łatwo się zmywa podczas demakijażu, co jest dla mnie dużym plusem, zwłaszcza po długim dniu, kiedy zależy mi na szybkim i skutecznym oczyszczeniu twarzy. Mimo tego, tusz jest odporny na wilgoć i pot, co sprawia, że idealnie sprawdza się nawet w trudniejszych warunkach, takich jak deszcz czy intensywny trening. Podsumowując, The Falsies Lash Lift Mascara to doskonały wybór dla osób, które chcą uzyskać efekt spektakularnie podkręconych, długich i gęstych rzęs bez konieczności sięgania po sztuczne metody. Tusz ten zapewnia trwały efekt przez cały dzień, łatwo się aplikuje i nosi, a przy tym nie obciąża rzęs ani nie powoduje dyskomfortu. To jeden z tych kosmetyków, który na stałe zagości w mojej kosmetyczce.

Dzięki temu tuszowi moje rzęsy stały się rozdzielone i podkręcone podobnie do efektu po zabiegu liftingu rzęs. Szczoteczka w kształcie klepsydry jest doskonale zaprojektowana, dzięki czemu precyzyjnie rozprowadza tusz od nasady aż po same końce rzęs, unikając grudek i sklejania. Jednym z największych atutów tej maskary jest jej trwałość. Rzęsy utrzymują piękny, podkręcony kształt przez cały dzień, bez potrzeby poprawek. Tusz nie osypuje się ani nie rozmazuje, co jest ogromnym plusem, zwłaszcza przy długim noszeniu. Dodatkowo, formuła jest dobrze napigmentowana, co sprawia, że rzęsy stają się intensywnie czarne i wyraziste. Mimo swojego efektownego działania, maskara jest łatwa do zmycia, co jest ważne dla osób, które nie chcą tracić czasu na demakijaż.

Mieszane uczucia, z jednej strony tusz dobrze trzyma się przez cały dzień, nie odbija się ani nie kruszy. Czerń jest ładna. Niestety to co nie bardzo mi się spodobało to to że jest dość tłusty, ciężko nim malować, trzeba mieć trochę wprawy. Ciężko go zmyć płynem micelarnym co niestety kończy się wyrwaniem rzęs. Raczej nie kupię ponownie. Znam lepsze i tańsze tusze.

Tusz który fajnie wydłuża rzęsy ale ich nie podkręca a i z grubością tez jest na bakier. Jeśli komuś zależy jedynie na wydłużeniu rzęs bez dodatkowych fajerwerków to świetnie! Ale raczej niewiele poza tym. Szczoteczka fajna dobrze pobiera tusz który nie osypuje się nawet po kilku godzinach oraz trzyma się stabilnie na oczach , łatwo zmyć nawet najzwyklejszym tonikiem czy płynem micelarnym. Tusz ten zachowuje długo świeżość mi starczym na spokojnie 3 miesiące.

Posiadam rzęsy krótkie i proste i ciężko mi kupić tusz, który by mnie zadowolił. Najczęściej tusze za słabo tuszują mi rzęsy, albo sklejają. Ten tusz jak dla mnie nie ma wad. Dobrze podkreśla rzęsy, czyli pogrubia i wydłuża (2 warstwy). Faktycznie jest wodoodporny. Po jednej warstwie daje efekt naturalny, po dwóch daje mocny efekt, czyli można dozować w zależności co kto lubi. Nie osypuje sie. Jest bbardzo wydajny. Po prostu dobry tusz.

Wytuszowane rzęsy to nieodzowny element mojego codziennego makijażu. Najczęściej sięgam po maskary wydłużające i pogrubiające. Lubię efekt rozdzielenia i porządnego wyczesania rzęs. Tusz Falsies Lash Lift, krótko mówiąc, nie zachwycił mnie. Ładnie podkreśla rzęsy, długo się utrzymuje, dosyć łatwo można go zmyć. Czerń na dobrym poziomie, głęboka. Szczoteczka duża, ale wygodna w manewrowaniu. Poprawny tusz, który jak każdy tusz Maybelline (przynajmniej u mnie) piekielnie szybko wysycha. Nie nacieszyłam się nim długo, bo niecały miesiąc. Na pewno do niego nie wrócę.

Jest to zdecydowanie najlepsza maskara od Maybelline ma idealną szczoteczkę i konsystencję tuszu, jedyne na co trzeba zwrócić uwagę przy zakupie, to na datę ważności/produkcji i żeby nie była wcześniej otwierana bo dwukrotnie zdarzyło mi się trafić na wyschnięty egzemplarz. Ma też wadę, że dość szybko wysycha w opakowaniu i wówczas lubi się kruszyć na rzęsach, można się ratować Duralinem, ale mimo wszystko warto.

Po pierwszym podejściu nie polubiłam się z tą maskarą, strasznie nieestetycznie posklejała mi rzęsy. Miałam ochotę wyrzucić ten tusz, ale wstrzymałam się. Po kilku miesiącach leżenia w cieniu maskara została ponownie przetestowana i byłam w szoku... WOW! Ale efekt! Rzęsy niczym rzęsy modelek z lat 90. Mega seksi to wyglądało. Nagle oczy nabrały zupełnie innego spojrzenia. Górne rzęsy pomalowałam tym tuszem, a dolne innym tuszem, który się kończy. Kocham połączenie takich rzęs i piegów! Mega dziewczęco to wygląda! Rzęsy idealnie pogrubione (ale nie przesadnie), podkręcone i rozdzielone. Oko z pazurem!

Kocham maskary od Maybelline od czasów podstawówki wręcz, nie wiem przez ile dziesiąt sztuk przebrnęłam. Po Falsies Lash Lift sięgnęłam z myślą, że przypomni mi nieco pierwotne Falsies (te w różowym opakowaniu o kształcie zwykłego Colossala). Nic bardziej mylnego. Tutaj mamy zupełnie inną szczoteczkę i jak się okazuje także formułę. Maskara jest dość czarna, bez szarości, mimo, że to ta pierwszejsza, nie ultra black w czarnej buteleczce. Mamy tutaj klasyczną szczoteczkę w formie klepsypdry - co akurat lubię, ale wraz z ową konsystencją nie współgra mi to zbyt dobrze. Od samego początku, czyli od momentu najmocniejszej mokrości, tak i z czasem gdy tusz gęstnieje wciąż mam jeden i ten sam problem - szczota wyjmuje za dużą ilość produktu, ciężko ją rozczesać (najlepiej mieć pod ręką czystą szczoteczkę lub grzebyczek), skleja rzęsy, lubi się mazać. Coś może nie pykło przy ujściu buteleczki i odciągacz zbyt mało ściąga. Nie wiem, ale to z czasem się nie zmienia. Ponadto nie minęło 3 miesiące (standardowe jak liczę zawsze) i już potrafią się robić grudki i spadać do oka w ciągu dnia. Ogólnie podobną męczarnię przeżywałam przy L'oreal Lash Paradise. Widocznie - albo formuła jest nie teges, albo ja nie umiem klepsydrami operować. Sama nie wiem. Nie wrócę do tej Falsies.

Z tą maskara mam tak raz kocham raz nienawidzę. Kupiłam maskarę po obejrzeniu Marty z yt która bardzo zachwycała się ta maskara a ja chciałam sięgnąć po coś nowego. W promocji można ja kupić za około 30zł. Opakowanie bardzo proste raczej bez rewelacji. Ma ciekawa szczoteczke, która ładnie wydłuża i delikatnie pogrubia rzęsy. Tusz nie osypuje się. Nie rozmazuje się. Na początku ładnie malował rzęsy, latem zaś pod wpływem ciepła w pokoju roztopił się w opakowaniu stał się niczym woda pierwszy raz się z czymś takim spotkałam po kilku dniach znów przesechł i konsystencja wróciła do normalności. Pod koniec opakowania zauważyłam, że tusz się zaczął kruszyć. Nie jest to zły tusz ale wróciłam do swojego ulubionego. Raczej do niego nie wrócę.

Zakupiłam go w Rossmanie w ubiegłym roku po przeczytaniu pozytywnych opinii na Wizaż.pl, skusiłam się i pokochałam go od pierwszego użycia. I to był strzał w dziesiątkę! Tuszuje pięknie! Dodatkowo mogę się pochwalić iż zakupiłam go na promocji za około 30 złotych - także super :) Co do zalet bo ma ich wiele :) Idealnie rozdziela rzęsy, pogrubia i dodatkowo wydłuża. Nie ma mowy o sklejaniu rzęs i tworzenia sztucznego efektu. Jest naprawdę doskonały i trwały, nie kruszy się i tworzy idealną konsystencję na rzęsach. Nie odbija się na powiece. Rzęsy są pięknie rozdzielone :) Niezdecydowanym zdecydowanie polecam bardzo !

Lubię mieć mocno wytuszowane rzęsy. Ten fajnie sprawdza się dla mnie na codzień. Szczotka w kształcie klepsydry już przy pierwszej warstwie unosi rzęsy, ładnie je wydłuża i pogrubia. Przy drugiej warstwie robi efekt wyrazistych, sztucznych rzęs, ale jednak skleja. Taki tusz na szybkie pomalowanie oka rano. Świetna trwałość, taka że nawet przy zmywaniu trzeba się napocić, tu daje radę jedynie micelar od Garniera. Mimo, że leżał w szufladzie rok (?) nadal maluje. Warto kupić w promocji, ale znam tusze z podobnym efektem za to lepszym rozdzieleniem.

Tusz jest naprawdę dobry daje przepiękny efekt podkręconych i długich rzęs . Tusz ma super szczoteczkę dzięki której łatwo nakłada się produkt na rzęsy.

Długo szukałam swojego ulubionego tuszu. Niezmiennie od roku, stał się on moim numerem jeden. Idealnie podkręca, rozdziela i pogrubia rzęsy. Do tego, utrzymuje się cały dzień bez osypywania! Niestety wiele tuszów, sklejało moje rzęsy. W tym przypadku, nie miałam takich problemów, a w efekcie zakochałam się już po 1 użyciu.

Tusz, który wydobywa to, co najlepsze z moich rzęs. Zdecydowany faworyt. Moje naturalnie dość gęste i grube rzęsy ( i to właśnie do takiego typu rzęs polecam ten tusz) zyskują wyraźne pogrubienie, wydłużenie i podkręcenie - powstaje, deklarowany na opakowaniu, efekt sztucznych rzęs. Oczywiście nie każdemu musi odpowiadać taki efekt, ale dla mnie jest to duża zaleta - rzęsy są na tyle efektowne, że "załatwiają" cały makijaż. Aplikacja tuszu jest łatwa i przyjemna, nic nie rozmazuje się, ani nie odbija.

Zakupiłam ten produkt zachęcona jego dobrymi opiniami wśród youtuberek. Troszkę się nim niestety rozczarowałam. Maskara nie wyróżnia się niczym na tle znacznie tańszych tuszów do rzęs. Dosyć mocno skleja mi rzęsy i praktycznie wcale ich nie podkręca. Dodatkowo po paru godzinach zaczyna się osypywać. Nie jest to jednak najgorszy tusz z jakim miałam do tej pory styczność. Ogólnie jest to średniak.

Dla mnie ten tusz to absolutny faworyt, zawsze kiedy jest promocja kupuję duży zapas. Mam krótkie, niezbyt gęste i jasne rzęsy - maybelline radzi sobie z nimi na medal! Łatwo się go nakłada, naprawdę porządnie unosi i wydłuża rzęsy, a mimo to efekt wcale nie jest sztuczny. Tusz jest bardzo trwały i dość wydajny. Dla mnie jedynym minusem jest cena.

Tusz lekko pogrubia rzęsy, ma czarny kolor ale nie maksymalnie czarny. Taki dzienniaczek, jedna warstwa mało daje ale druga już ma fajny efekt. Tusz jest wydajny ma fajną dużą szczoteczkę, łatwo się nia rozczesuje rzęsy. Czasem pod koniec dnia się kruszy