Revolution Skincare Turmeric Serum Curcuma Serum łagodzące z kurkumą

za tą cene zdecydowanie mogłabym znaleźć coś lepszego. Serum ciężko wydobyć z opakowania. pipeta nie jest dobrym rozwiązaniem, bo produkt jest za gęsty. nie zaobserwowałam jakiejś znacznej poprawy cery. plusem było to, że był lekki i dosyć wydajny. Mojej skórze nie zrobił krzywdy, ale też nie widę jakiejś zmiany

Jestem posiadaczką skóry mieszanej z tendencją do przetłuszczania się w strefie T, a dodatkowo z dość dużą tendencją do wyprysków i wągrów. Wciąż szukam kosmetyku idealnego, albo po prostu zamiennika kosmetyków z The Ordinary, dlatego jakiś czas temu postanowiłam zakupić do testów kilka kosmetyków z Revolution Skincare. Jednym z nich było właśnie to serum z kurkumą. Szczerze? Gdybym nie miała żadnych innych kosmetyków tej marki do testowania, to po stosowaniu tego serum raczej bym już do serii pielęgnacyjnej bardzo popularnej marki Revolution już bym nie wróciła :/ Serum... praktycznie nic nie robi. A przynajmniej u mnie. Produkt jest niesamowicie gęsty i nie wiem czy to to, czy jakiś felerny dozownik, ale bardzo, bardzo trudno było wydobyć go z pipetki. Ma dość intensywny, trochę sztuczny zapach, który raz mi przeszkadzał, a raz mi się podobał. Nie zrobiło to krzywdy, ale obawiam się że osoby z bardzo wrażliwą skórą mogą tego nie tolerować. Jeśli chodzi o jego właściwości - serum miało być rozjaśniające, łagodzące i kontrolujące wydzielanie sebum. No i.. od początku: ani mnie to nie rozjaśniło, ani nie złagodziło stanów zapalnych skóry, ani tym bardziej nie kontrolowało przetłuszczania się twarzy. Mam wręcz wrażenie, że po nałożeniu go na noc miałam jeszcze bardziej tłustą twarz niż zwykle, ale może mi się wydawało. Zapłaciłam za to serum jakieś 40 zł, jeśli dobrze kojarzę i przyznaję, że chociaż to nie majątek, to znam w tej cenie o wiele lepsze kosmetyki :/ Tego typu produkty kojarzą mi się zawsze z bombą składników, które atakują nasze twarze i dają mega efekty. Tu niestety jest mega zawód i nie polecam. Jedyny plus - przez to że trudno wydobyć go z pipetki jest dość wydajny, bo już od miesiąca chce go wreszcie zużyć i wyrzucić, a końca nie widać :D