Korean Energy Termo-zabieg do włosów z czepkiem wzmacniający 

Niestety, ale nie przepadam za tego typu zabiegami, gdyż moje włosy po takim zabiegu są zwykle ciężkie i wyglądają niekorzystnie. Jednak w przypadku tego termo zabiegu moje włosy są mega mięciutkie i puszyste, ale o szczegółach za chwilę :) Zabieg Korean Energy posiada właściwości wzmacniające i zapobiegające wypadanie włosów. Ma dobry skład bo zawiera aż 98 % składników naturalnych. Mamy tutaj składniki aktywne takie jak olej z kiełków ryżowych i biotynę. Niestety po dwóch aplikacjach ciężko stwierdzić czy ten zabieg faktycznie tak działa na nasze włosy. Kupując ten produkt otrzymujemy dwie saszetki. W jednej znajduje się kremowa maska o przyjemnej delikatnej konsystencji, w drugiej saszetce mamy foliowy czepek. Produktu jest na tyle dużo, że spokojnie wystarczy na długie włosy. Maska dobrze rozprowadza się po mokrych włosach. Ja jednak zrezygnowałam z nałożenia jej od nasady włosów, w obawie o przetłuszczenie i obciążenie. Rozczesałam dokładnie włosy szczotką z rzadko osadzonymi ząbkami i nałożyłam czepek. Już po kilku chwilach od nałożenia maski dało się odczuć przyjemny wzrost temperatury pod foliowym czepkiem. Po czasie określonym przez producenta, włosy spłukałam, ponownie rozczesałam i wysuszyłam. Już podczas szczotkowania mokrych włosów dało się zauważyć, że cały ten proces pięknie ujarzmił włosy i zdecydowanie ułatwił czesanie. Po wysuszeniu włosy były niezwykle lekkie, dobrze nawilżone. Zyskały blask i odżywienie. Ale czy wzmocnienie przed wypadaniem... hmm... ciężko to stwierdzić po jednym użyciu. Ale wiem jedno, z pewnością nie zaszkodziła. Maska nie obciążyła i nie przetłuściła kosmyków. Zapach produktu jest przyjemny i delikatny. Po zmyciu produktu z włosów szybko się ulotnił. Opakowanie w soczystym limonkowym kolorze wygląda estetycznie i przykuwa wzrok. Dołączony do zestawu czepek jest cieniutki ale trwały. Bez problemu można było go rozłożyć, bez obaw o rozdarcie i uszkodzenie. Podsumuwując, zabieg całkiem fajnie sprawdził się na moich włosach. Jednak po dwóch użyciu nie ma co doszukiwać się spektakularnych efektów. Może przy regularnym stosowaniu byłoby inaczej. Mimo wszystko zabieg fajnie nawilżył włosy i dodał im blasku. Włosy po nim były mięciutkie i lekkie. Polecam

Maskę kupiłam z ciekawości oraz ze względu na niezły skład. Opakowanie jest podzielone na dwie części - w jednej znajdziemy czepek, a w drugiej maskę. Maska ma bardzo gęstą i ciężką konsystencję, lekko żółtawo-zielony kolor i przyjemny zapach. Ja czepka nie używałam, ponieważ moje włosy i skóra głowy nie przepadają za czepkami - ale spokojnie, użyję go jeszcze wielokrotnie, ponieważ czepek przydaje mi się do nakładania cassii na głowę :) Maska jest emolientowo-humektantowa, z większym jednak naciskiem na emolienty. Wysoko w składzie, tuż za popularną "bazą odżywkową", znajdziemy np. mocno nawilżającą glicerynę. W składzie mamy też masło shea, różne emolienty, oleje (też emolienty). Do tego emulgatory, a na końcu, również dość typowo, konserwanty i substancje zapachowe. Z ciekawych dodatków można znaleźć biotynę, witaminę E, kwas mlekowy. Włosy umyłam mocnym szamponem, a następnie wczesałam w nie połowę maski (mam włosy cienkie i średniej długości, 20 ml gęstej maski to zdecydowanie za dużo jak na jedno użycie). Zmyłam po 15-20 minutach. Początkowo, gdy moje włosy były mokre i schły, miałam kiepskie przeczucia - miałam takie uczucie, jakby były jednak obciążone, przyklapnięte itp. Moje przeczucia zostały rozwiane, gdy włosy całkowicie wyschły oraz gdy oceniłam ich stan na następny dzień - włosy zupełnie nie były obciążone ani przyklapnięte, a wręcz miały więcej objętości, niż przed zabiegiem. Po masce włosy wydają się być miękkie, "lekkie" (ale nie w sensie takim, że zupełnie nie dociążone, pozytywnie "lekkie) i błyszczące. Oceniam maskę bardzo pozytywnie, ale polecam też spojrzeć na nią nieco krytycznie i - znając swoje włosy - np. nie użyć czepka czy suszarki lub użyć mniejszej ilości maski (jeśli obawiamy się przyklapu i obciążenia) lub, wprost przeciwnie, trzymać ją pod czepkiem dłużej. Wszystko zależy od tego, co nasze włosy lubią - nie musimy ściśle trzymać się zaleceń producenta, choć również pamiętajmy o uważaniu z przesadą (np. trzymanie 2h to może już przesada, tak samo jak trzymanie 1 minutę ;)).

Z tego produktu bardzo się cieszę i tak jak nie lubię siedzieć z maseczką na głowie długo to dla tej warto zrobić wyjątek. Maska ma przyjemną kremową konsystencję o pięknym zapachu całe opakowanie wystarcza na moje grube długie włosy więc jest bardzo wydajna a włosy po niej są gładkie lśniące i w lepszej kondycji.

Nie miałam zbyt wielkich oczekiwań co do tego produktu, zakupiłam go z powodu niskiej ceny. Potrzebowałam poręcznej maseczki na wyjazd, aby nie zabierać ze sobą całego opakowania produktu. Maseczka składa się z dwóch osobnych saszetek, w jednej znajdziemy kosmetyk a w drugiej czepek. Konsystencja maski jest gęsta i kremowa, z łatwością rozprowadza się na włosach. Mam włosy średniej długości i zawartość saszetki spokojnie wystarczyła na pokrycie moich włosów. Duży plus za to, że czepek jest wielorazowy. Zazwyczaj w tego typu produktach czepek jest jednorazowy (zaklejany na nieporęczną taśmę). A tym przypadku zostaje nam czepek do kolejnych zastosowań. Trzymałam produkt na włosach około 30 min. Po spłukaniu od razu poczułam, że włosy są miękkie i wygładzone. Niestety trochę swędziała mnie skóra głowy (być może dlatego, że zbyt długo trzymałam maskę, następnym razem będę ją trzymać krócej ). Jestem zadowolona i zakupię ponownie, jeśli uda mi się spotkać produkt ponowie w sklepie.

Wiem jedno muszę omijać podczas codziennych zakupów stoiska z kosmetykami bo jeszcze trochę i będzie potrzebny kontener :D , maskę zakupiłam w markecie B. wzięłam od razu wersję wzmacniającą oraz odżywczą, na pierwsze użyłam maskę wzmacniającą, ponieważ moje włosy są cienkie, delikatne, potrzebują wzmocnienia, zregenerowania a także ujarzmienia. Produkt jest podzielony na dwie części w jednej mamy czepek w drugiej maskę, konsystencja gęsta, treściwa w waniliowym/budyniowym kolorze, nie spływa podczas aplikacji z dłoni, zapach rzeczywiście może przypominać kleik ryżowy ;),produktu na moje włosy sięgające do ramion wystarczyło na dwie aplikacje. Jednak czepka nie użyłam gdyż koszmarnie śmierdział chemią a jak pomyślałam że po tym moje włosy przesiąkną tym smrodkiem to bym była wściekła także wylądował od razu w śmieciach. Po umyciu zaaplikowałam na włosy maskę odczekałam 10 minut i zmyłam chłodną wodą, niestety już podczas spłukiwania wyczuwałam delikatny opór gdyż nie mogłam ich przeczesać palcami tak jak bym chciała, były średnio nawilżone oraz tak sobie wygładzone, przy rozczesywaniu także stawiały opór. Jednak gdy zaczęłam suszyć je suszarką i modelować byłam w szoku, bardzo łatwo poddawały się stylizacji, były miękkie, lekkie i zwiewne , maska całkowicie nie ujarzmiła mojego puchu ale całkiem nieźle poradziła. Wizualnie włosy wyglądają lepiej , jednak musiałabym zużyć o wiele większą ilość maseczki aby przekonać się czy poradzi sobie z wypadaniem włosów, jeśli producent wypuści na rynek pełnowymiarowe opakowanie z chęcią po nie znów sięgnę i obym była pozytywnie zaskoczona ;)

Tym razem zastosowałam termo-zabieg wzmacniający. W opakowaniu mamy również 20 ml maski i czepek. Produkt zawiera olej z kiełków ryżowych i biotynę. Na moje włosy długości do ramion produktu jest bardzo dużo i obficie można nałożyć go na włosy. Także produkt starczy spokojnie na długie włosy. Jeśli macie krótkie włosy starczy na dwa użycia. Kupiłam zabiegi w biedronce w promocji za 2,99. Przed promocją 3,99. Maskę trzymałam na włosach 15 minut, włosy ładnie się po niej rozczesały. Czepek jest dosyć mocny, ładnie gumka utrzymuje go na głowie. Wystarczy obchodzić się z nim w miarę ostrożnie i posłuży nam na kilka razy. Moje włosy po zabiegu są nawilżone, miłe w dotyku, bardziej elastyczne. Czy produkt zapobiega wypadaniu trudno stwierdzić po jednym użyciu.

Zauważyła to cudo w Biedronce.Były do wyboru dwa warianty -ja wybrałam wzmacniający bo mam włosy rozjaśniane i zniszczone.Cena nie duża bo 3 zł więc wzięłam na próbę chociaż masek do włosów mam w domu multum Dodatkowo do maski załączony jest czepek. Konsystencja jest gęsta .Nie przelewa się między palcami, można wygodnie nałożyć na włosy.Na moje do ramion w zupełności wystarczyła ale podejrzewam że osoba która miałaby gęste i długie włosy musiałaby użyć dwóch opakowań .Kolor maseczki to taki jasnożółty. Zapach delikatny , kwiatowy ma w sobie też nutę takich "zapachów fryzjerskich" :)Chwile po umyciu czuć go na włosach ale potem wietrzeje Czepek jest z cienkiej folii, przeźroczysty ,wykończony gumeczka.Nie jest to produkt jednorazowego użytku bo jest na tyle dobrze wykonany że po umyciu i wysuszeniu można go używać do innych masek.Ja go na pewno nie wyrzucę i dopóki będzie w dobrym stanie to będę używać Działanie Po 15 minutach maseczkę zmyłam i wysuszyłam włosy suszarką .Zazwyczaj staram się aby same wyschły ale tu producent każe użyć suszarki więc tak zrobiłam.Podejrzewam że pod wpływem ciepła coś tam ma się uaktywnić i zadziałać :) Podczas spłukiwania maski z włosów można było odczuć że są gładsze w dotyku.Z rozczesywaniem też nie było problemu. Włosy błyszczą bardziej niż po innych odżywkach są gładkie i miękkie. Po jednym użyciu ciężko stwierdzić czy zmniejsza wypadanie włosów.Trzeba by ją używać regularnie i długotrwale . Wizualna poprawa stanu włosów jest. Od czasu do czasu dla zabawy można użyć ale na dłuższą metę jest to nie opłacalne