Maseczka z ekstraktem z ptasiego gniazda to kolejna już propozycja od tego producenta ,którą mogę polecić z czystym sumieniem każdemu, nie tylko posiadaczom cery dojrzałej oraz suchej.
Marka Esfolio już od pewnego czasu interesuje mnie swoimi maseczkami w płachci, które jak na tego typu kosmetyki są naprawdę bardzo przyjemne cenowo, a po opiniach dostępnych na różnych stronach internetowych widać, że bardzo pozytywnie zaskakują jakością. Do tej pory miałam przyjemność stosować wersję z aloesem oraz z kolagenem i byłam z nich bardzo zadowolona, dlatego podczas jednych z ostatnich zakupów w drogerii internetowej i małego szału maseczkowego wybrałam dla siebie tym razem wersję zawierającą w sobie ekstrakt z ptasiego gniazda, czyli dość nietypowy składnik, z którym wydaje mi się, że nigdy wcześniej do czynienia nie miałam. Moja skóra należy do tych z natury suchych i wrażliwych, dlatego bardzo dbam o to, aby dostarczać jej wiele różnorodnych składników, w tym też tych bardziej odżywczych oraz regenerujących. Równie często testuję wiele ciekawych składników, w tym też maseczek do twarzy.
Produkt zamknięty został w opakowaniu w formie sporych rozmiarów saszetkę o pojemności aż 23 ml. W jej centralnej części umieszczone zostało zdjęcie jakiegoś klifu oraz tego wcześniej wspomnianego, ptasiego gniazda. Oprócz tego mamy przedstawione logo producenta, nazwę kosmetyku, a z tyłu naklejono osobną etykietkę z bardziej szczegółowym opisem, zalecanym sposobem użycia i oczywiście składem maski. Generalnie w przypadku maseczek od tego producenta bardziej podobają mi się ich pierwotne opakowania, które miały bardziej rysunkową, uroczą formę, jednak one już chyba odchodzą do lamusa, bo znacznie częściej spotykam się już z tą nową formą.
Jak już wspomniałam wcześniej, najważniejszym składnikiem w tym kosmetyku jest ekstrakt z ptasiego gniazda. Jest to dość ekskluzywny składnik, który posiada bardzo bogate właściwości. Przede wszystkim ma zapewnić naszej skórze młody wygląd, dodaje jej promienności, nawilża i odbudowuje. Generalnie traktowany jest jako idealna propozycja dla cery dojrzałej oraz suchej.
Maseczka ma formę sporych rozmiarów płachty wykonanej z cienkiego materiału. Ma mleczny odcień, który na twarzy prezentuje się jako lekko transparentny. Posiada subtelny, kosmetyczny zapach. Materiał został bardzo dobrze nasączony sporą ilością esencji. Bardzo dobrze trzyma się naszej skóry, nie zsuwa się ani nie odkleja. Kosmetyk trzymany był przeze mnie na buzi przez nieco ponad piętnaście minut i po tym czasie płachta cały czas była wilgotna. Jeżeli chodzi o efekty, to jestem nimi wręcz oczarowana. Kosmetyk bardzo przyjemnie nawilża, odżywia oraz regeneruje skórę. Szybko sprawia, że staje się bardzo miękka oraz otrzymuje dawkę soczystego rozpromienienia. Ja jestem z niej bardzo zadowolona, chociaż po wchłonięciu się esencja pozostawia niezbyt przyjemną, klejącą się warstwę, która aż błaga o to, aby szybko zaaplikować na nią krem.
Maseczka z ekstraktem z ptasiego gniazda to kolejna już propozycja od tego producenta ,którą mogę polecić z czystym sumieniem każdemu, nie tylko posiadaczom cery dojrzałej oraz suchej. Bardzo dobrze sprawdza się w swojej roli i uprzyjemnia rytuał pielęgnacyjny. Myślę, że zainteresuję się tym składnikiem w kosmetykach nieco bardziej.
Zalety:
- Opakowanie
- Cena
- Dostępność
- Materiał
- Duża ilość esencji
- Nawilża
- Odżywia
- Koi
- Regeneruje
- Nadaje blasku
- Wygładza
- Zmiękcza
- Esencja szybko się wchłania
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie