W każdej recenzji masek w płachcie zwracam uwagę, na mój brak przekonania do tego typu formy. Ciągle jednak próbuję, chociaż za każdym razem napotykam nowe niespodzianki. Tak było też tym razem... niestety.
O MNIE
Skóra mieszana z niedoskonałościami oraz pierwszymi zmarszczkami. Skłonność do podrażnień niska, chyba że chodzi o oczy. Ten rejon jest bardziej wrażliwy. Obecnie moja skóra jest w dobrej kondycji (efekt wytrwałej pielęgnacji, pora roku?), dlatego od tej maski oczekuję przyjemnego stosowania i odrobiny rozświetlenia, zgodnie z obietnicą.
Nie lubię tłustego filmu na twarzy.
OPAKOWANIE
Główny powód tego zakupu. Maska leżała sobie gdzieś w Biedronce rzucona przez kogoś w produkty spożywcze. Ananas plus kolor do mnie przemówiły, więc szybko ją przechwyciłam.
Saszetka ma nacięcia z dwóch stron, bardzo łatwo się ją przerywa.
WNĘTRZE
Mała, zgrabna płachta o ananasowo- chemicznym zapachu.
Skład
Oczywiście jak zawsze można się do czegoś przyczepić (substancje potencjalnie zanieczyszczone dioksanem plus wysoko konserwant pełniący też rolę substancji utrzymującej nawilżenie). Przede wszystkim jakiś składnik podrażnił moją skórę. Szkoda bo dużo jest też na plus. Lubiana przeze mnie baza wodno- glicerynowa (2 pierwsze miejsca w składzie). Mamy parę rozpuszczalników, substancji chroniących przed wysychaniem. Ciekawy składnik to "głębinowa woda morska pochodząca z małej wyspy u wybrzeży Atlantyku" :-o (Jaka to wyspa? Kto to sprawdza? Ja raczej z tych wątpiących, co nie zmienia faktu że tekst jest chwytliwy ;-)). Ponadto wysoko w składzie: ekstrakt z owocu ananasa, pantenol, hialuronian sodu, wyciąg z ciekawych glonów zwanych "morskimi winogronami" (nawilżenie, zwiększenie elastyczności skóry), ekstrakt z liści mięty (efekt chłodzący?, zapach).
STOSOWANIE
Nałożyłam na oczyszczoną skórę, pozostawiłam na 10 minut, potem wklepałam nadmiar.
DZIAŁANIE/EFEKT
Maskę wykonanego z solidnego materiału, więc nie obawiałam się przerwania. Nasączono ją idealnie, nic nie kapie, a jeszcze w opakowaniu coś zostało.
Zapach trochę mnie zawiódł. Liczyłam na soczystego ananasa, jest on co prawda wyczuwalny ale dodano coś jeszcze, co kojarzyło mi się z chemicznymi rozpuszczalnikami. Dopiero po przeczytaniu składu, stwierdzam że może to być ta domieszka mięty (?).
Powierzchnia płachty jest mała, dla mnie w sam raz. Z otworami trochę gorzej. Za mało miejsca na oczy, a jak naciągnęłam maskę to otwór na usta miałam na brodzie ;-). Z tego względu nie naciągałam jej do końca, powstało dużo zagięć, ale mimo wszystko, nic nie odpadło i maska trzymała się na miejscu.
Podczas przebywania maski na twarzy, odczułam nieznaczne i chwilowe pieczenie. Zbyt małe otwory dały o sobie znać- oczy lekko mnie piekły. Najlepiej więc byłoby leżeć z zamkniętymi oczami. Zapach sukcesywnie słabł, po zdjęciu płachty był już praktycznie niewyczuwalny. Pozostałość na twarzy, stosunkowo szybko się wchłonęła.
Niestety produkt podrażnił moje policzki, które stały się zaczerwienione, a oczy pozostały nadwrażliwe. Z tego względu, po ok. 2 godzinach od aplikacji, umyłam twarz żelem. Ulgę przyniósł też żel pod oczy w kulce z Flos-leku.
Następnego dnia zaczerwienienie prawie zeszło. Pozytywnych efektów raczej nie zaobserwowałam.
Maska posiada dużo małych plusów, które doceniam w maskach. Minusy są jednak bardzo konkretne. Chciałam spróbować pozostałych produktów z serii, ale na tym poprzestanę. Nie polecam. Nie kupię ponownie.
Zalety:
- ładne opakowanie, łatwe przerywanie
- zawiera dużo ciekawych składników
- dobry rozmiar płachty
- idealnie nasączony, trwały materiał
- po zdjęciu płachty, płyn szybko się wchłania i nie zostawia lepkiej warstwy
- cena
- zapach ananasowo- miętowo- chemiczny (?)
Wady:
- za małe otwory na oczy
- otwory w złych miejscach
- zawiera składniki, które mogą podrażniać
- szczypie w oczy podczas stosowania i po zdjęciu płachty
- podrażniła moje policzki
- ze względu na dyskomfort, musiałam zmyć pozostałości z twarzy
- brak pozytywnych efektów
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie