Mocna zawodniczka. Pali jak szalona, ale przy tym mega odświeża
Ostatnie nasze (domowe) historie z pastami do zębów były raczej takie sobie. Wiele dotychczas używanych produktów nie było wybitnych, każdej czegoś brakowało. Może wynikało to z niskiej ceny. W przypadku pasty trzeba po prostu wydać więcej, żeby dostać to, czego się oczekuje? Wyczuwam w tym ziarnko prawdy. Tym razem padło na mnie, a nie na mojego chłopa i to ja wybrałam pastę, kupiłam ją w cenie regularnej w jednym z dyskontów. Wspaniały to był zakup :) nie, żeby mój facet nie potrafił kupić pasty. On po prostu bierze, jak leci, a ja to jednak wolę wcześniej poczytać i posprawdzać. Nie będę podważać wysokiej opinii tutaj na Wizażu, dołożę parę swoich pochlebnych zdań.
Opakowanie
O jakie to jest wygodne i ładne. Pastę kupujemy w czerwonym kartoniku (papierowym), błyszczącym, mega mi się podoba. Jest tak raczej ekskluzywnie wizualnie.
Sama pasta ma tę samą grafikę, tubka jest śliska, ale nie wymyka mi się z rąk podczas aplikacji produktu na szczoteczkę. Mechanizm otwierania i zamykania to ten, który uwielbiam, czyli na pstryk. Wszystko jest czyściutkie, nic się nie marnuje, nic się nie zacina i nie blokuje. Pasta jest przez cały czas tam, gdzie powinna być - w środku tubki. No i poza tym, jest to opakowanie nadające się do recyklingu. Za aspekt eko wlatuje ode mnie plus.
Wydajność
Pastę mamy ponad miesiąc i zostało jej sporo, używamy jej regularnie. Nie mamy innego produktu tego typu, także serio codziennie idzie w ruch. Ja akurat nakładam jej całkiem sporo na szczoteczkę, bo lubię, jak fajnie się pieni. Trochę cierpię przy tym, bo pasta jest niemożliwie bardzo miętowa i czasem pali, ale odświeża jak żadna inna. Wydajność oceniam mocno, przy pojemności 75 ml jest naprawdę ok. Myślę, że wystarczy nam na jeszcze jeden miesiąc.
Konsystencja i zapach
Pasta jest biała, posiada w sobie niebieskie (w sumie niewidoczne) kryształki, nie wiem w sumie z czego one są zrobione i co mają dostarczać. Może mają po prostu upięknić. Fajnie, że jest gęsta, nie spada ze szczoteczki. Ja akurat używam głównie sonicznej, ale mój partner również zwykłej. Nie słyszałam jego narzekania, także jest dobrze :)
Pachnie mocno miętowo, mi się podoba.
Działanie
Według Colgate pasta ma:
a) dokładnie czyścić i wybielać zęby na całej powierzchni i w przestrzeniach międzyzębowych dzięki systemowi SMARTFOAM -> dajcie mi chwilę. Trochę nie kumam tych wszystkich procesów/systemów, które czasem nam wciskają producenci. Co, że niby piana, która się tworzy jest jakaś wybitna/inna i przede wszystkim - inteligentna jakoś i ona ma docierać do przestrzeni międzyzębowych w bardziej wyrafinowany sposób? Nie kupuję tego :D ok, z perspektywy użytkowniczki mogę potwierdzić, że pasta naprawdę świetnie czyści, dobrze pieni. Zęby po umyciu są gładziutkie, ale to też pewnie efekt szczoteczki sonicznej.
b) dzięki aktywnym składnikom wybielającym, przywracać biel zębów na całej powierzchni. Potwierdzone klinicznie usuwanie do 100% przebarwień powierzchniowych -> zauważyłam znaczącą poprawę uśmiechu, potrzebowałam tej pasty, ewidentnie. Nie posiadam jakichś ultra żółtych zębów, ale jednak jakieś przebarwienia po kawie są widoczne. Po paście Colgate Luminous mój uśmiech jest jakiś taki bardziej widoczny, w ogóle sprawia wrażenie czystego.
c) chronić szkliwo -> widzę w składzie, że znajduje się tutaj fluorek sodu. Fajnie, że marka postanowiła zadbać również o aspekt zdrowia naszych zębów. Trzeba o nie dbać, bo leczyć później to... boli $ :D
Muszę się przyznać, że czasem podczas mycia tak mocno pali mnie w język, że aż chce mi się uronić łzę :< ale coś za coś. Efekt czystych, gładkich zębów i odświeżenia jamy ustnej jest niesamowity, serio.
Zapłaciłam za nią około 12 zł, to nie były absolutnie zmarnowane pieniądze. Zaliczam ją do jednych z lepszych past, jakich dotychczas używałam i na pewno będę do niej wracać.
Jak to powiedział mój chłop "w końcu dobra pasta w naszym domu". Cóż więcej dodać? No nic!
Zalety:
- ładna grafika tubki i kartonika. Jest błysk, jest czerwień, jest minimalizm, jest czytelnie, ja to kupuję
- tubka jest gładka, ale nie śliska i nie odnotowałam z nią problemu podczas wyciskania pasty
- zamykanie na klik, pasta nie brudzi zakrętki, jest czyściutko
- opakowanie nadaje się do recyklingu
- pasta ma pojemność 75 ml, wystarczy nam na około 2 miesiące, co jest spoko wynikiem
- dostępna od strzału w dyskontach/drogeriach
- dobrze się pieni
- konsystencja, która nie powoduje, że pasta ześlizguje się ze szczoteczki ani sonicznej ani zwykłej,
- kryształki w formule, które nawet dodają jej uroku :)
- zęby po umyciu są gładkie i naprawdę błyszczące wręcz
- cudnie odświeża jamę ustną, ma mocny smak i zapach, ale mi to nie przeszkadza, bo daje takiego odświeżenia, jak ostatnio żadna pasta w naszym domu
- delikatnie wybiela zęby i powoduje, że uśmiech jest ładniejszy
- chroni szkliwo
- mocno miętowa, lubię to
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie