Fresh Rose Deep Hydration Oil Serum Serum nawilżające olejowe

To serum to totalny hit, jeśli masz suchą skórę! Świetnie nawilża, szybko się wchłania i nie zostawia tłustej warstwy. Już po pierwszym użyciu skóra jest miękka, promienna i dobrze odżywiona. W składzie same dobroci – woda różana koi, róża damasceńska wzmacnia barierę skóry, a skwalan zatrzymuje nawilżenie. Mega wydajne(wystarczy kilka kropli), więc starczy na długo i nie raz ratowało moją skórę. Jedyne, co może odstraszać, to cena – nie jest najtańsze, ale patrząc na efekty, moim zdaniem warto! (Może odstraszyć również zapach - mimo że nie lubię różanych kosmetyków udało się to przeżyć)

Serum kupiłam w zestawie z kremem. To na kremie mi zależało, a zestaw był tańszy niż sam krem, więc zostałam też posiadaczką tego cuda. Moja buteleczka to 20ml, co spokojnie wystarczyło mi na dobre 2 miesiące użytkowania. Serum zamknięte jest w różowej buteleczce. Nie lubię produktów olejkowych, ale w związku z tym, że już je miałam, to poszło w ruch. Moja skóra jest sucha na policzkach i normalna w strefie T i na szyi. Serum zawiera drobinki brokatu, czego osobiście nie lubię. Na szczęście nie jest mocno widoczny na skórze. Przed użyciem trzeba nim wstrząsnąć, żeby zmieszać obie fazy. Samo serum jest rzadkie, zupełnie jak woda. Aplikacja to dramat, produkt nie chce wypływać z buteleczki, trzeba nim cały czas trząść, a i tak wypływa po kropli. Do tego butelka jest niepraktyczna, nie da się aplikować produktu bezpośrednio na twarz, a nakładając go na dłoń czy wacik, marnujemy dużo produktu. Serum ma piękny, różany zapach i to chyba jego największa zaleta. Jest stosunkowo lekkie jak na serum olejkowe i dość szybko się wchłania. Oczywiście jest trochę tłuste, ale spodziewałam się, że będzie gorzej, natomiast stopień tłustości jest akceptowalny dla mnie, która nie lubi olejków. Jeśli chodzi o efekty, to serum nie robi nic szczególnego. Trochę nawilża, głównie natłuszcza i nic poza tym. Skóra wygląda tak jak wyglądała, rozświetlenia brak, naprawdę nie zauważyłam kompletnie nic. Jest delikatne, nie powoduje podrażnień, ale dla strefy T jest za ciężkie, szczególnie latem. Podsumowując, raczej nie polecam. Owszem, przyjemnie się go używa, jest bardzo wydajne, ale kosztuje majątek, a nie robi kompletnie nic.