Ta maseczka jest idealna, jeśli potrzebujemy odświeżenia, ukojenia i uczucia chłodu po opalaniu, poza tym dostarcza nam ona porządnej dawki nawilżenia, co przyda się nie tylko latem.
Naprawdę zdziwiłam się, kiedy chcąc dodać recenzję tej maseczki, nie znalazłam jej w bazie KWC. Znam ten produkt już od kilku miesięcy (albo i dłużej) i myślę, że ta maseczka sprawdzi się nie tylko w sezonie letnim. Niestety w drogeriach pojawia się późną wiosną i znika zaraz na początku jesieni wraz z całą gamą innych letnich produktów Sunozon. Ta maseczka jest idealna, jeśli potrzebujemy odświeżenia, ukojenia i uczucia chłodu po opalaniu, poza tym dostarcza nam ona porządnej dawki nawilżenia, co przyda się nie tylko latem.
OPAKOWANIE
Opakowanie maseczki to klasyczna saszetka. Uwagę przyciąga piękna, wakacyjna grafika obejmująca słońce w zenicie w otoczeniu kwiatów tiare i liści aloesu, a marynarskie paski kojarzą się z nadmorskimi wakacjami, a z pewnością przywodzą na myśl lato. Opis w języku polskim i znajduje się na papierowej naklejce z tyłu opakowania, frot natomiast zdobi opis w języku oryginalnym, czyli niemieckim.. Opakowanie posiada zaznaczoną i lekko wyciętą część za którą należy pociągnąć przy otwieraniu. Przy tej czynności nie ma żadnych problemów, wystarczy lekko pociągnąć a opakowanie się rozdziera w odpowiednim miejscu. Saszetka prezentuje się schludnie i zachęca do wypróbowania produktu.
MASECZKA
Płachta jest dosyć delikatna, złożona w kwadrat, należy być ostrożnym przy jej rozkładaniu. Ja zaczęłam od wierzchniej części, która okazała się górą maseczki i lekko rozchylałam resztę aż do rozłożenia całości. Tkanina z której została wykonana jest miękka i przyjemna dla skóry. Maska jest obficie nasączona esencją, część pozostaje nawet w opakowaniu. Jest ona gęsta, żelowa, ma przyjemny zapach kojarzący się z aloesem, który świetnie odświeża. Jeśli chodzi o wycięcia to jest to jedna z lepiej dopasowanych masek jakie miałam, a muszę dodać, że w większości przypadków mam jakieś zastrzeżenia. Tutaj wycięcia są naprawdę ok, dla mnie jest to prawie idealne dopasowanie nie licząc konieczności lekkiego zagięcia płachty w okolicach brody. Maseczkę kiedy stosowałam po raz pierwszy miałam pozostawić na zalecane 10 minut czyli maksymalny zalecany czas przez producenta, ale zagapiłam się i na mojej twarzy była ponad 15 minut, co jednak nie przyczyniło się do żadnej negatywnej reakcji mojej skóry i przy kolejnych użyciach nie obawiałam się przedłużyć czasu aplikacji. Po zdjęciu płachty resztę esencji wmasowałam w szyję i dekolt. Po całym zabiegu skóra była jeszcze lekko mokra, ale po chwili całość esencji się wchłonęła pozostawiając lekko lepką warstewkę, któea znikaa po nałożeniu cieniutkiej warstwy kremu, dało to jeszcze lepszy efekt nawilżenia rano (maski w płachcie stosuję zazwyczaj wieczorem). Skóra po użyciu maski od Sunozon jest bardzo miękka i przyjemna w dotyku, ukojona, widocznie wygładzona i intensywnie nawilżona – przy mojej mieszanej cerze zaryzykowałabym nawet stwierdzenie, że wcale nie potrzebowała już dodatkowej pielęgnacji w postaci kremu, ale dla usunięcia tego uczucia lepkości zaryzykowałam jego użycie. Maska daje uczucie chłodzenia, co akurat w okresie letnim bardzo mi odpowiada. Jest oo jeszcze lepsze kiedy włożymy maskę na kilka minut do lodówki przed aplikacją – wtedy to dopiero przyjemność! Cera jest odświeżona, nawilżona, ukojona a jej koloryt wyrównany, co mnie bardzo cieszy, bo po opalaniu często zdarzają się u mnie zaczerwienienia mimo stosowania filtrów i pojawiają się suche skórki. Zaskoczył mnie skład tej maski, który jest pełen naturalnych ekstraktów i substancji nawilżających: gliceryna. Wyciąg z alg brunatnych, ekstrakt z wierzbówki wąskolistnej (o działaniu przeciwzapalnym i antybakteryjnym), ekstrakt z portulaki pospolitej (antyoksydant o działaniu tonizującym, kojącym, przeciwzapalnym), sok z aloesu, wyciąg z kwiatu wiciokrzewu japońskiego (działa antybakteryjnie, tonizująco i detoksykująco), wyciąg z pieprzu koreańskiego 9o działaniu antybakteryjnym i przeciwgrzybiczym), wyciąg z grejpfruta i wyciąg z ogórka. Biorąc pod uwagę skład nie dziwię się, że moja cera mieszana ze skłonnością do niedoskonałości lubi tak bardzo tą maseczkę. Na uwagę zasługuje fakt, że maska została wykonana w Korei Południowej, a więc ojczyźnie typowo azjatyckiej pielęgnacji i chyba dlatego nie dziwi mnie wysoka jakość tego kosmetyku. Cena korzystna – przeważnie kupowałam w pormocji za ok 5 zł, cena regularna to ok. 10 zł, więc warto zaopatrzyć się w kilka sztuk w cenie promocyjnej. Na pewno wrócę do tego produktu.
PLUSY:
+ dobrze wycięta płachta
+ praktyczne opakowanie
+ świetnie koi, nawilża i wygładza
+ łatwa aplikacja
+ płachta jest dobrze nasączona
+ korzystna cena
MINUSY
- lekko lepka warstwa po aplikacji
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie