Jakiś czas temu miałam regenerujący krem do twarzy tej marki. Bardzo mi się spodobał, więc postanowiłam przetestować też wersję do cery trądzikowej. Moja może nie do końca spełnia tą cechę, ale jest mieszana, mocno przetłuszczajaca się w strefie T, do tego również wrażliwa.
Krem znajduje się w tekturowym opakowaniu, naprawdę bardzo ładnym i dobrze wykonanym, chociaż ja bym się nie upierała, że jest konieczne. Spokojnie można by zabezpieczyć właściwe opakowanie przed ciekawskimi rękami innym, bardziej przyjaznym środowisku sposobem. Sam krem znajduje się w podłużnym opakowaniu i – od razu mówię – jest ono bardzo ładne, eleganckie. To wysokie opakowanie z pompką zawierające typowo 50 ml produktu. Pomimo tego, że jest wąskie, to jednocześnie stabilne. System podawania to airless, co jest nie tylko szalenie higieniczne, ale pozwala też wydobyć produkt do samego końca. Pompka jest świetnej jakości, nie zacina się, da się stopniować, możemy zaaplikować całą lub połowę. Do samego końca działa jak nowa. Zatyczka w kolorze czarnym, zabezpieczająca pompkę np. w trakcie podróży. Szata graficzna przepiękna, minimalistyczna, bardzo w moim stylu. Do tego etykieta bardzo dobrej jakości, nie odkleja się, napisy nie blakną. Naprawdę jak dla mnie jest to idealna, higieniczna i łatwa w użyciu forma podania kremu. No i świetnie widać poziom zużycia produktu.
Krem ma postać lekką, ale treściwą. Bardzo dobrze się wchłania, nie pozostawiając lepkiej warstwy, ale leciutko czuć, że coś nałożyliśmy. Ja bardzo lubię ten poziom pozostania kosmetyku na skórze. Wydajność na plus, 2-3 pompki z powodzeniem wystarczą na hojne pokrycie całej twarzy i szyi. Nad zapachem nie będę się rozwodzić- zupełnie mi nie przeszkadzał, a nawet podobał do momentu, aż zaszłam w ciążę. Potem naprawdę ciężko było mi go znieść, no ale to niestety wina hormonów, nie kosmetyku. Jest przeznaczony do pielęgnacji zarówno dziennej, jak i nocnej. Skład bardzo bogaty, naturalny. Dostepność na obecną chwilę dobra, widziałam go stacjonarnie chociażby w Naturze.
Moja cera nie do końca się z nim spasowała. To znaczy od razu mówię, że żadnej krzywdy mi nie zrobił. Nie podrażniał, nie zapychał, nie szczypał, kiedy przypadkiem dostał się w okolicę oka. Ale chyba moja cera potrzebuje jednak większego poziomu nawilżenia niż on daje. Odżywienie również mogłabym odczuć większe. Za to z plusów, nadaje się pod makijaż. Podkłady dobrze na nim leżą, nie warzą się, nie wyświęcają nadmiernie. Jednak dużo lepiej pasowała mi ta wersja z różą. Do tej już nie wrócę.
Zalety:
- nadaje się pod makijaż
- szybko się wchłania
- nie pozostawia tłustej warstwy
- nie podrażnia, nie zapycha
- wydajny
- higieniczne i ladne opakowanie
- skład
Wady:
- jak dla mnie troszeczkę za słaby efekt nawilżenia
- odżywienie też mogłoby być wieksze
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie