Obecnie kolekcja moich kosmetyków dzieli się na te naturalne, bądź aspirujące w tym kierunku i apteczne, tu nie zawsze skład jest idealny. Myślę, że tak jeszcze długo pozostanie, Stosuję po prostu te produkty, których działanie jest efektowne, a takie znajdę i wśród tych naturalnych i wśród dermokosmetyków, no cóż, świat nie jest idealny. Staram się bardziej zwracać uwagę na ekologiczność, zarówno składu, jak i opakowań, a moim marzeniem jest, by żadna firma kosmetyczna nie korzystała z elementów swoich kosmetyków, które testowane są na zwierzętach. Nie znalazłam takiej informacji na temat Sesdermy, choć sam producent nie chwali się logo cruelty free, więc…..jest nad czym pracować.
A Sesderma to potrafi. Firma deklaruje, że w swoich kosmetykach stosuje substancje aktywne pochodzenia naturalnego, które pozyskuje z terenów nieskażonych i ekologicznych. Ponadto produkty Sesdermy powstają z użyciem
najnowocześniejszych i innowacyjnych technologii, a producent może
pochwalić się certyfikat ISO 22716 GMP za dobre praktyki w produkcji
produktów kosmetycznych. Lubię takie rozwiązania w kosmetykach, gdzie
działanie substancji aktywnych potęgują promotory przenikania, w tym
wypadku mamy zastosowane nanotechnologię, która pozwala na transport
tychże składników głębiej w skórę. Tego typu zaawansowane kosmetyki nie
zawsze idą w parze z trendem eko i to mnie boli, choć nie znalazłam
negatywnych opinii w tej kwestii na temat Sesdermy. Stosując pielęgnację
naturalną mamy większą pewność, co do wpływu na skórę i środowisko, ale
ja preferuję równowagę pomiędzy jednym i drugim ze względu na działanie.
Nie można też odmówić firmom dermokosmetycznym, że dziś już mocniej
działają w kierunku ekologii niż kiedyś. W przypadku np. Sesdermy mamy
użycie naturalnych składników aktywnych pozyskanych z odpowiednich
miejsc. Można by się rozpisywać i dyskutować, ale to nie miejsce na to.
Krem poleciła mi znajoma farmaceutka, której ufam. Szukałam czegoś
dobrze nawilżającego, ale też antyoksydacyjnego. Mam ostatnio na tym
punkcie „skrzywienie” i zmieniam pielęgnację pod tym kątem. Od kilku
miesięcy przestawiam się na produkty, które wspierają skórę, walczą z
wolnymi rodnikami i pomogą zachować młodość na tyle, na ile to możliwe.
Porozmawiałyśmy nieco o witaminie C, która w tym kremie występuje w
stabilniejszej formie, która również umieszczona jest w czymś w rodzaju
nanokapsułek, które mają za zadanie przetransportować tę substancję
głębiej w skórę. Poza tym mamy tu w składzie i inne antyoksydanty, jak
wyciąg ze słodkiej pomarańczy, wyciąg z ginkgo biloba, substancję
nawilżającą i peptyd. Mieszanka fajna i odpowiednia do pielęgnacji
przeciwstarzeniowej. Ale też w składzie znalazły się substancje
kontrowersyjne, wierze, że ich stężenie jest bezpieczne dla zdrowia, nie
wyobrażam sobie, że produkty mogą być wypuszczone na rynek, gdyby nie
spełniały norm. Jednak dla osób, które unikają takich substancji warto
to podkreślić, z resztą myślę, że same sprawdzają, co nakładają na
skórę.
- OPAKOWANIE: kosmetyk znajduje się w tekturowym pudełku, który chowa słoiczek wykonany z grubego, matowego szkła. Plastikowa jest tylko nakrętka w kolorze beżu. Odpad plastikowy jest więc minimalny. Szata graficzna pudełka, a tym bardziej słoiczka jest elegancka, prosta, taka, jaką lubię. Słoiczek jest wygodny, bo można wykorzystać kosmetyk do końca, choć dla wielu solidne szkło może być problemem by zapakować produkt w podróż. Tak, wiem, ale na co dzień jest to łatwiejsze i ekologiczniejsze rozwiązanie.
- KONSYSTENCJA: kosmetyk wydaje się być lekki, taka przynajmniej jest jego formuła. Krem posiada kolor biały, ale przełamany odrobinę żółtawą nutą. Wchłania się idealnie pozostawiając jedynie delikatny film na skórze, który wygląda estetycznie, nie obciąża jej i nie stanowi problemu dla makijażu, a wręcz wydaje mi się, że lepiej go utrzymuje.
- ZAPACH: jest delikatny, nie przytłacza, a przypomina nieco jakiś musujący pomarańczowy napój, ale nie z tych sztucznych, chemicznych. Tutaj aromat jest przyjemny, a towarzyszy jedynie aplikacji kosmetyku i nie utrzymuje się na skórze.
- DZIAŁANIE: po nałożeniu kremu skóra staje się pięknie rozświetlona, wygląda zdrowo i promiennie, a do tego jest dobrze nawilżona. Działanie kosmetyku jest odczuwalne w głębszych warstwach naskórka. Zastosowanie nanotechnologii w tym wypadku to chyba faktycznie nie tylko czcze gadanie. Kosmetyk nie działa tylko tu i teraz. Po dłuższym stosowaniu skóra nabiera coraz bardziej jednolitego kolorytu i zdrowszego blasku.
Efekt stosowania antyoksydantów w pielęgnacji też nie jest od razu zauważalny, powiedzmy sobie szczerze, kosmetyki przeciwstarzeniowe mają wspierać skórę w utrzymaniu młodego wyglądu. Zmarszczki prędzej czy później się pojawią, ale chcemy ten moment opóźnić i inwestujemy m.in. w kosmetyki by to osiągnąć.
Krem Sesdermy daje mi poczucie polepszenia elastyczności naskórka i myślę, że wspiera mnie w działaniach anty-aging, choć oczywiście nie jest jedynym preparatem, który stosuję w tym celu. Nie zauważyłam nowych zmarszczek na skórze, więc jest dobrze. Oczywiście nie wierzę, że zawsze będę mieć gładką skórę, czuję bowiem, że powoli traci jędrność i elastyczność, ale w tej chwili krem Sesdermy ładnie o nią dba i pielęgnuje (w połączeniu z innymi produktami).
Cieszę się, że dałam się na niego namówić i wracam do niego kolejnym już opakowaniem. Jest to bardzo wydajny produkt i choć nieco drogi, to polecam rozejrzeć się za promocyjnym zestawem, w którym mamy jeszcze serum liposomowe – to się opłaca!
Zalety:
- rozświetla
- dodaje skórze zdrowego blasku i promienności
- uelastycznia
- świetnie nawilża moją odwodnioną skórę
- nie obciąża
- bogactwo antyoksydantów w tym stabilnej formy witamina c, ginko biloba, wyciąg ze słodkiej pomarańczy
- zastosowanie nanotechnologii w transporcie witaminy c w głąb skóry
- odczuwalne i długotrwałe efekty pielęgnacyjne
- naturalne składniki aktywne pozyskane z terenów niezanieczyszczonych i ekologicznych
- szklane opakowanie
- przyjemny, subtelny zapach
- dobrze utrzymuje makijaż
Wady:
- kontrowersyjne składniki w składzie
- firma mogłaby podziałać w kierunku stosowania składników nietestowanych na zwierzętach
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie