Huda Beauty Toffee Brown Obsessions Eyeshadow Palette Paleta cieni do powiek

Po nieudanej próbie z wersją Chocolate Brown stwierdziłam, że dam jeszcze jedną szansę Hudzie i kupię wariant Toffee Brown. Tym razem się nie zawiodłam! Paletka zawiera 9 dobrze napigmentowanych cieni, w tym 5 matów i 4 błyski. Wszystkie odcienie są idealne do codziennego makijażu oraz też nadadzą się na taki bardziej wieczorowy dzięki błyskom. Formuła cieni jest sucha, ale nie osypują się tak mocno jak w przypadku paletki wersji Chocolate. Delikatnie mogą się osypywać przy aplikacji na powieki, ale to dotyczy głównie błysków. Makijaż oczu utrzymuje się bez zarzutów przez cały dzień. Cienie nie podrażniają oka. Maty w palecie są bardzo dobrze napigmentowane, szczególnie te dwa ciemniejsze odcienie brązu, z nimi łatwo o plamę, więc zalecam nakładanie minimalnej ilości. W palecie znajduje się również matowy beż, dla mnie jest ciut za ciemny, ale dobrze, że się w niej znalazł. Dobrze się rozcierają i ze sobą łączą. Wszystkie błyski mają suchą formułę, nie bardzo chcą się trzymać nakładane przez uprzednio nałożonej bazy. Jakoś spektakularnie nie błyszczą, więc nadają się również do codziennego makijażu. Aplikowane palcem nie chcą się przyklejać, lepiej jest je nakładać pędzlem. Szkoda, że są dwa bardzo podobne do siebie odcienie złota, brakuje mi tutaj w zamian jakiegoś brokaciku. Opakowanie jest kompaktowe, świetne do zabierania je gdzieś w podróż, na wyjazd, do torebki. Jest w miarę solidne, ma dobre zamknięcie. W opakowaniu znajduje się również duże dobrej jakości lusterko. Paletka jest bardzo wydajna.

Paleta posiada dziewięć pięknych kolorów w odcieniach brązu, zbudujemy nim idealny dzienny makijaż , nie posiada zwariowanych kolorów które z chęcią można wykorzystać w specjalnych okazjach , wiec jeżeli potrzebujesz podstawowych kolorów dla trwałego makijażu jest idealna. Dedykowałabym ją dla kobiet które maja już doświadczenie z makijażem, ponieważ do wykonania estetycznego makijażu oka, potrzebna jest wprawa i odrobina cierpliwości, dla ich dość kredowej, mocno niepigmentowanej struktury , gdy już nauczymy się nią operować, z zastosowaniem mocnego blendowania paletka staje się najlepszym basicowym produktem do nude makijaży. Paletka posiada 4 podstawowe matowe cienie, od beżu po brąz oraz pomarańcz, posiadają one cięższą w opracowywaniu konsystencje, oraz pięć pięknie połyskujących cieni, które posiadają różne natężenie, zawartych w nich drobinek , jeżeli jesteście fankami błysku, powinny one przypaść wam do gustu Złoty odcień bazowy tworzy piękny efekt mokrej powieki który wygląda zjawiskowo naturalne , idealnie rozświetla , jest najtrudniejszym w opracowywaniu z powodu grubych drobin , oraz najmiększej z tektur, najlepiej jest go delikatnie wklepywać w powiekę pędzelkiem , natomiast gdy cień już zostanie tam zaaplikowany zostaje w tym miejscu przez cały dzień bez lądowania na dolnej powiece, Kremowo beżowy odcień posiada również delikatne złote drobinki z naturalnym efektem ,natomiast miedz jest mocno nasycona , z kremową konsystencją i zniewalającym efektem błysku na powiece , kolejny brąz posiada grube złote okrągłe drobinki które wzbudzają zainteresowanie , natomiast ciemny brąz ( najciemniejszy z cieni) którym można zbudować wieczorowy makijaż posiada również kremową konsystencję oraz delikatny ledwo zauważalny błysk więc z pewnością sprawdza się w przyciemnieniu ruchomej powieki bez przaśnego efektu, tym rodzajem cieni operuje się zdecydowanie łatwiej niż tymi w wersji matowej. Jeżeli chodzi o trwałość są perfekcyjne , pięknie współpracują z powieką gdy już tam je nałożymy nie ma szans by zmieniały swoją lokalizację , lub wchodziły w załamania , nawet bez bazy są nieskazitelne a pigmentacja wyrazista i trwała jest to rodzaj cieni które są niezniszczalnie do czasu demakijażu. Aplikacja jest również przyjemna , mając na uwadze dobrą pigmentację nie trzeba nabierać dużej ilości produktu , mam w zwyczaju nadbudowywać niż męczyć się z osypywaniem które oczywiście istnieje ale w minimalnej, w pełni akceptowalnej wersji. Mamy w paletce do czynienia z różnymi teksturami cieni, które świetnie się ze sobą łączą, dzięki czemu codziennie można nią podsycać i urozmaicać tylko teoretycznie nudneee brązy , w tym wypadku wypadają w nowej nietuzinkowej odsłonie z zależności od upodobań nasycenia błysku.

Cienie sa mega suche, kredowa rowniez te z glietterem czy pseudo satyna. Sypia sie niemilosiernie i ciezko sie blenduja. Ale trzeba przyznac ze sie trzymaja caly dzien na bazie. Ale polecam kupic za ta cene cos innego bo nawet jak otrzepujemy pedzel z nadmiaru produktu to i tak skonczymy z opadem na policzkach.