Cieszę się, że przed zakupem tego kremu nie czytałam o nim żadnej opinii (a z tego co widzę teraz są bardzo średnie) czy to na wizaz.pl czy innych platformach, bo być może pominęłabym tak świetnie działający i dopasowany do potrzeb mojej skóry kosmetyk. Nie pamiętam kiedy ostatnio miałam produkt pielęgnacyjny i po X czasie stosowania go czytałabym opis działania i przytakiwała do każdej wymienionej właściwości mówiąc w myślach - o tak, on to robi.
Nie zgadzam się, że krem jest tłuściochem - być może taka opinia wynika z za dużej porcji produktu lub cery mieszanej/tłustej, z którą natłuszczenie się nawarstwia? Nie wiem, ale na mojej suchej skórze siedzi przepięknie, fakt jest pozostawiony film (ale mało który krem wpija się bez żadnego pozostawienia czegoś), ale to taka otulająca warstwa, mi się kojarzy z zabezpieczeniem bariery hydrolipidowej czy działaniem nieco jak emolient. Ale warto zaczynać aplikację od małej ilości, ponieważ jest on wydajny, ewentualnie dołożyć sobie jeśli to będzie za mało. Jak dla mnie nie jest ciężki, za to jest treściwy, dlatego nie ma potrzeby dociskania do końca porcji pompki.
Krem wygładza naskórek, jest on jedwabisty, przyjemny gładki. Ale także zmiękcza, a zmiękczenie odczuwalne jest po jakimś czasie, kiedy po którymś myciu nie zaaplikuje się jeszcze produktu i jest takie - o wow, moja cera jest w super kondycji, mięciutka i rozświetlona. I właśnie rozświetlenie/pojaśnienie cery jest jego kolejną zaletą. Mam wrażenie, że super wycisza nadreaktywną skórę - w moim przypadku na policzkach, a na reszcie twarzy ujednolica koloryt. Twarz dostaje piękne zdrowe glow. Ogólnie widać i czuć sprężystość skóry, a więc z połączeniem z efektem rozjaśniania na buzia wydaje się wypoczęta i odmłodzona.
Nawilżenie to kolejny ogromny plus. Zwykle stosuję sera pod krem, ale wiele razy zdarzyło mi się pominąć ten krok i od razu przejść do aplikacji tego produktu i uwaga - skóra i tak była porządnie nawilżona. Serio ciężko znaleźć mi kremy, które łączą w sobie dosłownie każdy efekt jakiego od kremu oczekuję. A co do ser, to łączy się świetnie czy to z lekkimi kwasami złuszczającymi czy serami bardziej odżywczymi.
Regeneruje podrażnioną skórę, np zaczerwienienia, pozostałości po wypryskach szybciej się goją. Ogólnie cera dostaje zastrzyk tak dużego odżywienia, że mając go nie potrzebuję zbytnio wieloetapowej pielęgnacji, bo on robi mi wszystko.
Skład produktu jest świetny głównie dlatego, że nie ma sztucznych oblepiaczy jak parafina czy silikony, które nic nie robią a jedynie dają złudne uczucie działania pielęgnacyjnego. Dodatkowo nie ma rakotwórczego aluminium. Jest za to masło shea czy olej ze słodkich migdałów i to dość wysoko, więc można mieć pewność, że kosmetyk realnie wpływa na kondycję skóry, no bo ten krem daje takie warunki swoim składem.
Pokochałam ten krem i na pewno będę kupować go ponownie, ale również chętnie przetestuję drugą wersję kremu czyli Mikrozłuszczającą.
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie