Gift of Nature Nawilżający krem pod oczy 

Krem zwrócił moją uwagę w supermarkecie granatową szatą graficzną wyróżniającą się na tle wielu białych, złotych czy pastelowych opakowań innych producentów. Marka nie była mi wtedy znana, jednak bardzo dobry skład i przystępna cena ostatecznie przeważyły o zakupie. O ile dobrze pamiętam, była wtedy również dostępna wersja napinająca, jednak zdecydowałam się na wariant typowo nawilżający ze względu na mocne przesuszenie w okolicach oczu. Tubka z wąskim aplikatorem była poręczna, lecz miała tendencje do dozowania nadmiaru kremu. Konsystencja pozornie wydawała się lekka, jednak na skórze okazywała się już bardziej treściwa. Zachowywała się ciężko i opornie wchłaniała (a mam suchą skórę, więc teoretycznie nie powinno być z tym problemu). Nawet przy minimalnej porcji szybkość aplikacji wciąż budziła moje niezadowolenie. Gdy uświadomiłam sobie, że nakładanie niejednego kremu SPF 50 na twarz, szyję i dekolt trwa u mnie krócej niż tego kremu pod oczy, uznałam, że naprawdę coś jest nie tak. Dodatkowo krem nie współpracował dobrze z innymi stosowanymi wtedy przeze mnie kosmetykami, co tylko zwiększało moje niezadowolenie. W efekcie zaczęłam stosować inne kosmetyki pod oczy, a do tego kremu wracałam już tylko cyklicznie, licząc na poprawę w tym aspekcie - bez skutku. Recenzowany krem ma wiele zalet, do których zaliczyć mogę możliwie naturalny skład, delikatny ziołowy zapach, przystępną cenę, ogromną wydajność, a przede wszystkim fakt, że nie wyrządził szkody mimo alergicznej skóry oraz wrażliwych oczu. W pielęgnacji (szczególnie porannej) wolę jednak kosmetyki wchłaniające się znacznie szybciej i sprawniej. Ten wręcz zniechęcał do systematycznego stosowania, osiadając na skórze, a następnie opóźniając i utrudniając dalsze kroki pielęgnacji.

Bardzo przyjemny produkt pod oczy. Ma fajny skład, jest niedrogi i bardzo wydajny. Dobrze nawilża okolicę wokół oczu, nie roluje się, współpracuje z makijażem. Nie zauważyłam podrażnień, mimo że moje oczy są dosyć wrażliwe. Jedyne, do czego mogłabym się przyczepić, to dosyć gęsta konsystencja - osobiście wolę rzadsze kremy.

Opakowanie stanowi tubka mieszcząca 15 ml produktu. Została ona wykonana z miękkiego tworzywa, co ułatwia wydobywanie kremu. Jest ona zakończona klasyczną nakrętką. Dozownik w postaci precyzyjnego dzióbka sprawia, że aplikacja jest szybka i wygodna. Jedynym mankamentem jest to, że tubka jest nieprzezroczysta i nawet pod światło nie widać, ile kremu nam pozostało. Kilka razy miałam już styczność z produktami tej marki i za każdym razem oczarowywały mnie zapachami. Nie inaczej było w przypadku tego kremu. Jego woń jest kwiatowa. Dość słodka, ale z jakąś orzeźwiającą nutą. Aromat jest przyjemny, nie czuć w nim chemii. Na początku wydawało mi się, że mamy tutaj zapach jaśminu, ale po przeczytaniu opisu wynika, że to raczej rabarbar :D Ostatni raz do czynienia z rabarbarem miałam w dzieciństwie, ale wydaje mi się, że był bardziej kwaskowy, więc otrzymujemy tutaj jego słodsze wydanie. W trakcie stosowania kosmetyku zapach jest praktycznie niewyczuwalny. Trochę szkoda, bo jest piękny, ale z drugiej strony to plus w produkcie przeznaczonym do okolic oczu. Krem jest w kolorze białym, może odrobinę zabarwionym na jasnożółto. Jego konsystencja jest kremowa, ale bardzo lekka. Gęstość w sam raz - nie za rzadka, nie za gęsta. Kosmetyk bardzo łatwo się rozprowadza i szybko wchłania (ok. 15 sekund). Brak tutaj poczucia tłustości czy lepkości; zostaje jedynie delikatna warstewka ochronna, która nie jest uciążliwa. Minusem jest jego wydajność - mam wrażenie, że znika trochę szybciej niż inne kosmetyki tego typu, które dotychczas testowałam. Moja skóra pod oczami nie jest zbyt wymagająca. Nie mam zmarszczek, cienie czy worki pojawiają się sporadycznie. Tak naprawdę w kremach pod oczy poszukuję przede wszystkim nawilżenia. I ten krem to nam daje. Kosmetyk dobrze nawilża - zapewnia komfort, zapobiega uczuciu ściągnięcia. Może to nie jest spektakularny efekt, ale jak dla mnie jest to satysfakcjonujący poziom nawodnienia, zarówno na dzień, jak i na noc. Ponadto produkt odczuwalnie zmiękcza i uelastycznia skórę. Poprzez swoją lekką konsystencję krem nie obciąża i nie tłuści skóry, dzięki czemu będzie świetną propozycją na dzień, ponieważ nie wpływa negatywnie na trwałość makijażu. Powinny być z niego zadowolone szczególnie osoby z powiekami skłonnymi do przetłuszczania. Jest to krem godny polecenia. Producent nie obiecuje nam cudów, głównym zadaniem kosmetyku jest nawilżenie, i robi to dobrze. Jeżeli poszukujemy działania liftingującego czy dogłębnej regeneracji to raczej nie będzie on wystarczający. Sprawdzi się w przypadku mniej wymagającej skóry.

Krem doskonale sprawdza się pod makijaż. Szybko się wchłania, jest lekki I dobrze nawilża. Ma delikatny ładny zapach. Cena jest zaskakująco niska. Można używać na dzień i na noc :)

Nawilżający krem pod oczy do skóry pięknej, choć delikatnej - jest wręcz idealny dla mnie . Nie mam jeszcze zmarszczek, wiec zależy mi na dobrym nawilżeniu skóry okolic oczu, gdy po całym dniu w makijażu plus w soczewkach moje oczy są bardzo zmęczone, podpuchnięte,a skóra wysuszona. Krem ten wieczorami więc przynosi ukojenie, nawilża sucha skórę, wygładza i przyjemnie chłodzi. Chłodzi też bardziej , gdy włoży się go na chwilę do lodówki - taki relaksik dla skóry. Ma delikatny i przyjemny zapach. Posiada praktyczne opakowanie - tubkę z fajna końcówka, co ułatwia jego dozowanie. Jest też taniutki, bo można go kupić nawet za 18 zł więc super cena za działąjący pozytywnie krem.