Lovely Highlighting Base Rozświetlająca baza pod makijaż

z bazami pod makijaż mam pewien hate/love relationship — lubię je stosować, bo potrafią zrobić magię, ale po jakimś czasie cera dziękuje mi za to zaskórnikami i podskórnymi nieprzyjacielami. a stosując (na co dzień) tę bazę, nie uświadczyłam takich przygód :-) baza z Lovely jest bazą mocno budżetową — nie kosztuje milionów, pojemność jest całkiem okej, opakowanie również dość estetyczne i cieszy oko, zaś cera po nałożeniu jej jest po prostu miła dla oka — wygląda na nawilżoną, po prostu. nie ma tu mowy o chamskim, brokatowym czy perłowym błysku na twarzy; skóra po prostu nabiera promiennego glow, dzięki czemu wszelkie matowe podkłady wyglądają zdrowiej na buzi. dodatkowo myślę, że można liczyć na przedłużenie trwałości makijażu, mimo, że nie jest to typowa baza, po której skóra klei się wręcz do rąk. nie jest to też baza, która wygładzi buzię niczym Photoshop. reasumując, jeśli ktoś szuka bazy pod podkład na co dzień, która nie zrobi krzywdy cerze, doda promienności buzi i przy okazji nieco przedłuży trwałość i jakość codziennego makijażu, to polecam.

Uwielbiam bazy rozswietlajace bo z reguły nie tylko nawilżają ale też dają na twarzy taki zdrowy efekt i przeważnie właśnie tylko takie kupuję. Dlatego jak tylko pojawiła się jako nowość w Rossmanie to od razu musiałam ją mieć. No i to był totalny zawód. Ta baza nie robi praktycznie nic. Ani jakoś specjalnie nie rozświetla ani nie nawilża ani nie daje szałowego efektu z innymi kosmetykami. Do tego będę ją pewnie trochę męczyć bo ma pojemność 18 ml. Jedynie nadaje się do kremu nawilżającego ale nie do końca widzę w niej sens bo po co walić aż tyle produktu na twarz? Zużyje ja do końca ale jej nie polecam i już do niej nie wrócę.