Inglot Smoothing Under Eye Powder Puder pod oczy

Mały plastikowy słoiczek z czarną zakrętką. Puder posiada beżowy kolor i jest bardzo drobnozmielony, aksamitny pod palcami. Nie posiada zapachu. Posiada drobne błyszczące drobinki, które nie są widoczne na twarzy. Na skórze daje satynowe wykończenie, które ładnie wygląda. Świetnie wygładza skórę pod okiem i utrwala korektor. Nie przesusza skóry i nie podrażnia. Niestety nie należy do zbyt trwałych - czasem korektor pozbierał się w załamaniach skóry. Dodatkowo mam wrażenie, że zbyt szybko się skończył, ale samo opakowanie jest dosyć małe. Może być.

Lubię markę Inglot. Kiedy zobaczyłam ten puder, pomyślałam, że to coś dla mnie. Mam problematyczną okolicę oka - spore zasinienia, dodatkowo skóra jest wrażliwa i wiele pudrów nałożonych na korektor nie wygląda u mnie dobrze. Kosmetyk zakupiłam podczas promocji, zapłaciłam za niego poniżej 50 zł. Wybrałam nr 72 - jasny ocień, ale nie biały, jakby lekko brzoskwiniowy. W opakowaniu znajdziemy 2,2 g kosmetyku. Niby mało, ale to w końcu puder pod oczy, nie nakładamy go dużo - mi opakowanie wystarczyło na około 2 miesiące codziennego używania. Opakowanie jest solidne, z mocnego plastiku, z zakręcanym wieczkiem - duży plus, bo nawet podczas podróży nic się nam nie wysypie. Sam puder jest drobno zmielony, delikatny, ma niewielkie drobinki rozświetlające. Nakłada się ok, subtelnie rozjaśnia okolicę oka. Nie przesusza skóry i nie podrażnia. Niestety mimo poprawności puder nie powalił mnie na kolana - robi to,co większość klasycznych sypkich pudrów rozświetlających. W ciągu dnia korektor pod okiem potrafił się zwarzyć, więc z utrwaleniem jest tak sobie. Więcej go nie zakupię, bo wolę za podobną kwotę kupić puder rozświetlający, (choćby też marki Inglot, z linii HD) który będzie miał większą pojemność.

To jedyny puder pod oczy, któremu mogę dać ocenę 5. Mam bardzo wymagającą skórę pod oczami, bardzo przesusza się w ciągu dnia, zwłaszcza gdy przebywam w ogrzewanym pomieszczeniu. W zasadzie żaden puder drogeryjny, a próbowałam ich wiele, nie sprawdzał mi się nigdy, bo po kilku godzinach potęgował efekt przesuszenia. Puder Inglot jest bardzo, bardzo delikatny, aksamitny, jak puch. Jest go mało w opakowaniu ale potrzeba maciupeńkiej ilości na pędzelku lub gąbce żeby zasetować korektor. Działa lekko wygładzająco i upiększająco, korektor ładnie pod nim się utrzymuje., Ja używam go też na górne powieki przed nałożeniem cieni. Jeżeli byłby w cenie jak Pat McGrath to nie dałabym mu tak wysokiej noty ale jak na średnią półkę cenową jest rewelacyjny.