Radical Skrzypowa płukanka wzmacniająca do włosów osłabionych i wypadających 

Odżywkę kupiłam na promocji w Lidlu, nie spodziewałam się cudów jednak okazało się, że się myliłam. Włosy od razu przestały wypadać, o 50% mniej niż wcześniej, wzmocniły się. Zapach nawet ładny.

Tania ale niestety u mnie sie nie sprawdziła. Kupiłam ja z nadzieją aby wzmocnic swoje włosy ale niestety zamiast tego to nabawiłam sie łupieżu. Pachnie bardzo ładnie ziołowo i jest wydajna ale niestety ja po nią nie sięgnę po raz kolejny. Mam dość wrażliwą skórę głowy i u mnie nie podeszła.

Z produktami marki Radical nie miałam niestety za dużo wspólnego. Dotychczas używałam jedynie peelingu trychologicznego (enzymatyczny) i byłam bardzo zadowolona. Jeśli chodzi o płukankę to… myślę że to również świetny produkt, wart uwagi. Radical zakupiłam w Rossmanie w cenie 15,99/400 ml. Kupiłam ją jakoś na początku 2022 roku i przyznam szczerze, że bardzo ratowała moje włosy. Wiem, że służy ona do płukania po myciu (i te 400 ml to idealna pojemność) w postaci polewania włosów. Jednak ja znalazłam na nią nieco inny sposób. Moja wcześniejsza płukanka to ryżowa NaturalMe, które niestety okazała się mało wydajna jedynie przez sposób aplikacji. W zasadzie polewanie włosów produktem prosto z buteleczki potrafi wykończyć (dosłownie!) każdą pojemność. W związku z tym Radical przelałam do pustej butelki z atomizerem po jakimś Gliss Kurze. Używając jej - nie oszczędzałam, psikałam ile wlezie (po każdym myciu) i produkt starczył na kilkanaście miesięcy użytkowania. Pisałam też, że produkt uratował moje włosy… i tak jakiś czas dosłownie służył do ich mycia. Jestem po wypadku związanym ze złamaniem krzyża, więc przez kilka tygodni byłam przytwierdzona do łóżka. Ciężko w tym stanie umyć włosy - nawet jeśli ktoś ma robić to za nas. Radical stosowałam wtedy jako szampon. Po prostu intensywnie spryskiwałam nim włosy. Może nie były oczyszczone ale przynajmniej odświeżone. I tak chyba już zawsze będę miała sentyment do tego produktu, mimo że jego zapach nie kojarzy się miło. Ja polecam płukankę z całego serducha.

Moje włosy wypadaja! Ratunku! Kupiłam płukankę Radical i używam jej regularnie co drugi dzień, tzn. po każdym myciu włosów. W alternatywne dni wcieram wcierkę Sattva. Radical ma wiele zalet, ale ma też dla mnie zasadniczą wadę, której nie mogę przeskoczyć. Moje włosy - cienkie, dość gęste, za ucho, średnioporowe. Przed pandemią były krótkie, a potem brak wizyt u fryzjerki i jakoś spodobały mi się trochę dłuższe. Ale dłuższe jest trudniej rozczesać. Mam wrażenie, że znacznie bardziej wypadają. RADICAL OPAKOWANIE Butelka jak wiele szamponów. Ale otworek jest bardzo mały. Wygląda jak wygląda. Powiedzmy, że energetyzująco. STOSOWANIE Zgodnie z instrukcją. Myję włosy (próbowałam różnych szamponów). Spłukuję. Wstrząsam butelkę. Nalewam na dłoń. Nakładam na skórę głowy. I tak kilka razy. Wcieram, wcieram, wcieram. Pieni się. Zapachu nie czuję. DZIAŁANIE Wychodzę spod prysznica. Osuszam włosy zawijając w ręcznik. I tu zaczynają się schody. I to jakie. No może nie aż takie jak prowadzące na szczyt Niesen w Alpach Berneńskich w Szwajcarii (11674 stopni!!!). Ale zawsze schody. Nie ma mowy, by włosy rozczesać, bez szarpania, bez bólu, bez wyrywania. Tymczasem instrukcja używania nic nie mówi, by użyć odżywki. A jeśli tak to na jakim etapie? Poza tym różne plusy. Płukanka nie podrażnia, skóra nie swędzi. Ogólnie bardzo komfortowe poczucie. Tylko ten brak możliwości rozczesania. Radzę sobie z tym stosując Sessio Hair Vege Coctail, starając nakładać się głównie na końcówki. Włosy są rozczesywalne. Jestem zdeterminowana, by używać tej płukanki tak długo aż zauważę wzmocnienie włosów. Nie wiem czy słusznie. Narazie nie widzę żadnych pozytywnych efektów.

Kupiłam ten produkt przez przypadek, pomyliłam go z szamponem. Ponieważ mam gęste, kręcone i sztywne włosy, które wchłaniają bardzo dużo produktu to nie wiązałam z nim żadnych nadziei, a okazał się świetny. Co prawda nie zauważyłam ani wzmocnienia, ani mniejszego wypadania, ale moje włosy są po tej płukance miękkie i nadzwyczaj dobrze się kręcą. Produkt nie obciąża wlosow.

Płukanka zawiera składniki aktywne: - ekstrakt ze skrzypu - argininę - prowitaminę B5 - prebiotyk - wegańska keratyna Jest przeznaczona dla włosów osłabionych i wypadających. Ma za zadanie: - wzmocnić - nadać włosą sprężystość - dodać blasku i objętości - poprawić kondycję Płukankę stosuję po każdym myciu włosów. Polewam nią głowę i włosy jednocześnie delikatnie masując skórę głowy. Przy wmasowaniu wytwarza się delikatna pianka, która przez moment daje wrażenie jakby źle zmyło się szampon. (jest to chwilowe odczucie dopóki płukanka się nie wchłonie ;) ) Po stosowaniu płukanki włosy mniej się puszą, są bardziej miękkie i odżywione. Mam wrażenie, że są bardziej wzmocnione i mniej wypadają. Jest to moje kolejne opakowanie płukanki i na pewno nie ostatnie.:)

Ogólnie bardzo lubię produkty Radical więc super, że i tym razem się nie zawiodłam. Używam na koniec mycia, po spłukaniu odżywki (włosy stają się miękkie, bardziej nawilżone). Minusem jest jedynie to, że produkt na włosach się pieni (ma się uczucie, że szampon lub odżywka nie zostały do końca spłukane).Po krótkim czasie jednak włosy wchłaniają płukankę i jest ok. Płukanka sprawia, że włosy mniej się puszą, są bardziej nawilżone. Zdecydowanie polecam. Zużyłam już dwa opakowania i na tym nie przestanę ;)

Kupiłam z sympatii do marki, za mniej niż 10 złotych, wraz z peelingiem i wcierką z tej samej serii. Potrzebowałam bowiem wzmocnienia włosów i zmniejszenia ich wypadania. Płukanka ma duże opakowanie - 200 ml o standardowym PAO - 6 m-cy. Biorąc pod uwagę, że starcza mniej więcej na 10 użyć, myślę że spokojnie da się zużyć w terminie ważności. Najbardziej bałam się zapachu, który teoretycznie powinien zostawać na włosach, ale nie jest aż tak intensywny, jak potrafi być w innych produktach marki. Jest mocno ziołowy, rzeczywiście czuć skrzyp polny. Różni się od zapachu wcierki z tej samej linii a tym bardziej kultowych produktów z bursztynem. Okazało się, że płukanka nie sprawdza mi się w klasyczny sposób czyli jako ostatni etap po myciu a przed stylizacją. Powodowała przyklap i szybsze przetłuszczanie się. Więc używam jej na skórę głowy przed nałożeniem odżywki emolientowej - w ramach drugiego O w metodzie OMO. Potem wszystko razem spłukuję. Ponieważ zależało mi głównie na zmniejszeniu wypadania włosów, taka aplikacja głównie na skalp z połączeniem z masażem skóry głowy, jest dla mnie optymalna. Co ciekawe płukanka dobrze się pieni :) Jednak płukanka równie dobrze sprawdzi się na włosy na długości. Wtedy sugeruję metodę miskowania, żeby zoptymalizować ilość produktu i dotrzeć precyzyjnie do każdego włosa. U mnie sprawdza się to znakomicie - włosy są miękkie i błyszczące a dodatkowo znacznie bardziej się kręcą. O dziwo zapach na włosach szybko wietrzeje. Opakowanie jest bardzo praktyczne z gwiazdkową nakrętką. Precyzyjnie dawkuje i aplikacja jest łatwa, bo płukanka jest bardzo wodnista. Dlatego trzeba uważać, żeby nie rozlać płynu i wypracować sobie metodę. Nie kupię ponownie tylko dlatego, że jest dla mnie trochę nadmiarowym produktem w i tak długim już procesie mycia. Ale gdybym nie robiła stylizacji włosów kręconych, pewnie często używałabym jako płukankę włosów na długości - w ramach miskowania, które jest bardzo proste, szybkie, wygodne i oszczędne. Jeżeli ktoś lubi taki rodzaj produktu, polecam.