Zakupiłam go z ciekawości po zużyciu kremu Bielenda Skin Therapy, tamtego nie znalazłam w żadnej promocji,a ten w promocji był i kusił ;). Tym bardziej,że w gruncie rzeczy to ten sam producent.
Co pisze producent o składzie tego kremu i jego potencjalnych właściwościach?
-CERAMIDY identyczne z naturalnymi, poprawiają odżywienie, nawilżenie i odbudowują barierę lipidową skóry dojrzałej i suchej, chroniąc przed utratą wilgoci oraz działaniem czynników zewnętrznych.
-BIOMIMETYCZNY OLEJ Z OWSA o właściwościach biomimetycznych czyli naśladujących naturalne funkcje naskórka i idealnie się w nie wpasowujący. Zawiera blisko 1,5% naturalnych ceramidów. Jest także bogaty w kwasy Omega-3 i 6, fosfolipidy i tokoferole, które chronią przed przesuszeniem i działają jak kojący kompres.
-LIPOPEPTYD peptyd o działaniu przeciwzmarszczkowym, stymulującym syntezę 3 rodzajów kolagenu: I, III i IV oraz kwasu hialuronowego. Przywraca skórze napięcie wygładzając zmarszczki od wewnątrz.
-OLEJ MAKADAMIA 15% bogaty w kwasy tłuszczowe oraz witaminy A, D i E poprawia nawilżenie i odżywienie oraz funkcje barierowe skóry dzięki czemu odzyskuje ona miękkość i gładkość.
-ZŁOTO 24K poprawia elastyczność skóry. Dodaje wyjątkowości codziennej pielęgnacji i olśniewającego wyglądu skórze.
Ze swojej strony mogę dodać, że nie ma tam też trójglicerydów, które potrafią mnie zapychać, silkonu, parafiny czy alkoholu.
Porównam go do wspomnianego kremu Skin Therapy i popularnego kremu z Bielenda Supremelab z ceramidami.
Ta trójka należy nie dość,że do tego samego producenta,to jednocześnie zbliżonego działania i zachowania na skórze, tylko krem Dermika dedykowany jest skórze dojrzałej i producent składa tu więcej obietnic związanych z potrzebami takiej skóry
Wszystkie te trzy kremy traktuje jako kremy do wykończenia wieczornej pielęgnacji, nadaniu warstwy okluzyjnej i regeneracji skóry,czego w pierwszej kolejności oczekuje.
W dalszej kolejności będzie to wygładzenie i zmiękczenie skóry,a na pewno podtrzymanie nawilżenia skóry nocą.
Kolejna rzecz,to łagodzenie skóry i utrzymanie jej BHL w odpowiedniej równowadze.
Zapewnienia o ujędrnianiu czy właściwościach przeciwzmarszczkowych traktuje jako dodatkowy atut.
Dla mnie takim podstawowym wyznacznikiem tego czy krem na noc ma szansę wrócić na moją półkę, jest to czy rano, po nałożeniu wieczorem pielęgnacji pod krem skóra ma odpowiednio zatrzymane nawodnienie, dzięki czemu zmarszczki nie są uwydatnione a poranna pielęgnacja mniej wymagająca.
Czesto mało śpię, rano mam mało czasu zależy mi więc na tym żeby pielęgnacja w razie w, tę skórę wspomagała, a na pewno jej nie zaszkodziła.
Drugim ważnym warunkiem jest dla mnie to czy krem mnie zapycha czy nie.
Skórę mam może i dojrzalszą,ale mieszaną i nadal skłonną do wyprysków.
Po ponad miesiącu stosowania mogę powiedzieć,że krem Dermika pierwszy warunek zatrzymania nawodnienia w skórze nieszczególnie spełnia.
Owszem
nie zapycha mnie,
wygładza,
zmiękcza,
dba o BHL,
nawilża i odrobinę odżywia,
nawet łagodzi,
ale rano skóra po przykładowo źle przespanej nocy była zdecydowanie za mało nawodniona, w gorszej kondycji,w porównaniu do np nocy po użyciu kremu Bielenda Skin Therapy czy nawet Bielenda Supremelab z ceramidami (który używałabym regularnie gdyby w okolicy okresu nie wzmagał trądziku).
Teoretycznie możnaby powiedzieć,że w końcu w międzyczasie zmieniły się kosmetyki jakie stosowałam pod niego,ale w początkowej fazie były to te same serum czy tonery jakie używałam z Bielenda Skin Therapy także jest to kwestia kremu. Bardzo dobre serum jakie stosowałam z nim musiałam kłaść w większej ilości żeby mieć satysfakcjonujacy efekt,przez co szybciej je zużyłam,a i tak nie zawsze rano byłam zadowolona.
Wpływ na zmarszczki i ujędrnianie był subtelny, ale być może jedno opakowanie to za mało.
Myślę,że jest to dobry krem,dla osób z mniejszymi wymaganiami,niż moje, bo to nie jest zły krem, robi co ma robić,ale moje potrzeby z roku na rok są najwidoczniej coraz większe.
Jak zachowuje się na skórze?
W zbliżony sposób jak Bielenda Supremelab z ceramidami, zamienia się w lekko olejowa okluzje po wchłonięciu pierwszej warstwy, czuć taka powłoczkę lekko olejową warstwę,ale ona w Supremelab zanika szybciej i mam wrażenie,że Supremelab,mimo wszystko lepiej nawilża skórę.
Nie jest to lepienie się do poduszki na pewno,ale do takiego satynowego matu wieczorem wchłaniał mi się tak pół godziny.
Zupełnie inaczej będzie,to wyglądać na skórze bardziej tłustej czy młodszej.
Nadal jednak uważam, że nie będzie to masło na twarzy,ale taka dopuszczalna na noc warstwa okluzyjna.
Dla mnie okazała się niewystarczająca, a może za mało skuteczna.
Gorzej niż wspomniane dwa kremy radził też sobie z łagodzeniem i utrzymaniem BHL w ryzach,ale nie,że w ogóle.
Ten aspekt też jest dla mnie ważny, ponieważ jesienią i zimą stosuje retinoidy, a cały rok delikatne kwasy,bez odpowiedniej regeneracji cała pielęgnacja idzie się pieścić,to taka kropka nad i kiedy używamy różnych substancji aktywnych.
Myślę,że wrócę póki co do Bielenda Skin Therapy,ale poszukiwanie dobrego okluzyjnego kremu na noc trwa nadal, ideałem byłby taki w niższej regularnej cenie niż Skin Therapy, ale póki co muszę przełknąć,że najwidoczniej taniej się nie da ;).
Kiedyś bardzo lubiłam półtłusty dermosan, ale nie jest już dla mnie wystarczający,a w okolicy okresu wzmaga zapychanie,szkoda, to była fajna opcja w dobrej cenie.
Testuje też z różnymi skutkami jeden koreański krem z, ale póki co trafił do szuflady,bo coś mi mówi,że latem na noc może sprawdzić się lepiej,wtedy też skóra ma inne wymagania.
Póki co,mimo wczesnej wiosny,wymagania mojej skóry pod względem kremu na noc są jeszcze całkiem spore i rzeczywiście Skin Therapy,mimo,że ideałem nie jest, spełniał jej najlepiej spośród tej trójki Bielendy.
Myślę też,że regularna cena kremu Dermika,czyli 80 złotych,nie jest konkurencyjna i zawyżona w stosunku do np Supremelab, bo jest od niego pod pewnymi względami gorszy, ja swój egzemplarz na szczęście zakupiłam w promocji za 40 parę złoty.
Wydajność jest ok, myślę,że jeśli jedna pompka będzie satysfakcjonująca,to powinien starczyć na prawie dwa miesiące stosowania raz dziennie, ja często kładłam na skórę dwie pompki, także zużycie zajęło mi ponad miesiąc.
Zapach ma przyjemny,lekko waniliowy.
Krzywdy nie robi,ale też nie skradł mojego serca.
Myślę,że już do niego nie wrócę,zaspokoiłam swoją ciekawość. Skoro Skintherapy w ogólnej ocenie dostało ode mnie 5, Supremelab 4,to te niestety żeby było uczciwie musi dostać 3+.
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie