Cien Maseczka odmładzająca z vege kolagenem i bioretinolem 

Maseczkę kupiłam za 1zł w Lidlu. Wzięłam wtedy wszystkie rodzaje jakie były bo za taką cenę to można testować do woli. Poza tym rzadko bywał w tym markecie więc ciekawią mnie takie produkty o których raczej nie słychać w internecie. Kosmetyk mimo że ma 10ml to starcza na dwa a nawet trzy użycia. Maska ma delikatnie kremowy kolor ale widoczne są w niej jakieś błyszczące mikrodrobinki. Trzeba na prawdę blisko się jej przyjrzeć aby to zobaczyć. Pachnie przyjemnie , troszkę kwiatowo ale z taka perfumeryjną nutą. Przypomina mi drogie kremy które aby nadrobić słabe składy rozpieszczają luksusowym zapachem. Producent informuje nas o zawartości bioretinolu czyli tak na prawdę bakucholu oraz roślinnego kolagenu (ekstensyny) Oba te składniki mają działać odmładzająco, wygładzająco i przeciwzmarszczkowo. Blasku skórze dodają drobinki miki które nie chce się zmyć całkowicie ze skóry. Nie o taki rodzaj rozświetlenia mi chodziło no ale bądźmy wyrozumiali w końcu to produkt za zeta. Po jednym użyciu raczej bym się cudów nie spodziewała. Maskę trzeba stosować minimum raz na tydzień i po dłuższym czasie efekty były by widoczne i zgodne z obietnicą producenta. Po nałożeniu poczułam delikatne ciepło ale kilka innych masek z Cień też dawało na mojej skórze takie odczucia więc nie sądzę abym miała uczulenie na wszystkie składniki. Możliwe że któryś ze składników aktywnych tak właśnie działa bo czytałam inne opinie i kilka osób też o tym wspominało. Maseczka była przeze mnie użyta trzy razy. Odmłodzenia skóry, zniwelowania zmarszczek nie zauważyłam. Skóra za to była odpowiedni nawilżona , sprężysta i wygładzona. Myślę że za taką cenę produkt nie jest zły i można się pokusić o zakup tej maski.

Maseczkę zakupiłam w Lidlu, za grosze. Jest dobra, gdy potrzebujemy szybkiego nawilżenia i odżywienia np. po opalaniu, dość szybko się wchłania, ma kremowy kolor i słodki przyjemny zapach zamknięta w fioletowej saszetce w kolorze lawendy. Przyjemnie zostawić ją na noc i zobaczyć rano lekko napiętą , odżywioną i z lepszym kolorytem skórę twarzy. Saszetka starcza na dwa użycia na twarz ,szyję i lekko dekold. Niestety nie niweluje zmarszczek ale fakt, skóra jest lekko napiętą i to w zupełności starcza.

Maseczka w saszetce o pastelowo-lawendowej kolorystyce i kwiatowej grafice. Informacje o zawartości kolagenu i bioretinolu zachęcające do wypróbowania. Sama saszetka z grubej folii, którą ciężko mi zwinąć i zabezpieczyć kosmetyk do czasu kolejnego użycia. Przekraczając próg 30 lat nie sądziłam, że będę tak szybko potrzebować pielęgnacji przeciwstarzeniowej, ale jednak jestem skłonna do takich poświęceń w testowaniu, żeby jak najdłużej cieszyć się wygładzoną i świeżą cerą. A cerę mam mieszaną ze skłonnością do przesuszeń na kościach policzkowych i pod oczami, z już widocznymi płytkimi zmarszczkami. Dlatego właśnie skusiłam się na tę maseczkę, a także inne z półki Lidla. Maseczka konsystencji płynnego kremu, barwy przytłumionej żółci z dodatkiem beżu i zapachu przypominającego kremy do twarzy od L'Oreal, które nie należą do moich ulubieńców właśnie przez swoją agresywne i duszące kombinacje chemicznych zapachów. Nakładanie na oczyszczoną skórę twarzy bardzo szybkie, ale wyczuwam lekkie szczypanie, które po około dwóch minutach ustępuje uczuciu ukojenia. Nie spływa z twarzy, nie roluje się. Zmywałam przy pomocy gąbczastego płatka do mycia i oczyszczania skóry. Jeśli zrobi się to niezbyt dokładnie pozostawia na skórze lepki ochronny film. Cera po zastosowaniu jest miękka, delikatna, rozświetlona i nawilżona; pozioma zmarszczka na czole oraz lwia zmarszczka zniwelowane, wypełnione. Jedna saszetka wystarczyła mi na trzy aplikacje, co świadczy o jej wydajności przy tak niskiej cenie jak 0,99zł.

Zachęcona tym, że inna maseczka z tej serii stała się moim hitem postanowiłam tym razem przetestować wersję odmładzającą. Standardowo musiałam sobie pomóc nożyczkami, żeby bez problemu otworzyć produkt (ten problem mam z każdą maseczką w saszetce bez względu na markę). Maseczka ma delikatny, fioletowy kolor. Zapach nie jest jakiś przyjemny, nie spodobał mi się (dopiero po zmyciu maseczki stał się delikatny i ładny). Maseczkę trzymałam na twarzy jakieś 10 minut. Po zmyciu nie zauważyłam jakichś widocznych efektów. Nie zachwyciłam się efektami. Na plus - po zmyciu na twarzy zostały delikatne, błyszczące drobinki i można było dostrzec lekkie mienienie się twarzy. Generalnie maseczka na mocną tróję. Nie planuję kupić ponownie.

Dobra maseczka kupiona za 0,99 groszy w Lidlu. Ma rozpieszczający, perfumowy zapach, jak dla mnie czarnej orchidei. Nawilża twarz, dzięki niej jest mniej ściągnięta. Niweluje też oznaki zmęczenia. Producent zaleca zmycie maseczki ciepłą wodą. Produktu było bardzo dużo w opakowaniu, spokojnie wystarczyłoby na 2 użycia, ponieważ dużo maseczki zostało usunięte z wodą.

Maseczka bardzo tania, wydajna, starcza nawet na dwa użycia. Jest łatwo dostępna. Pachnie bardzo delikatnie, lawendowo. Ma dobry skład, przy regularnym stosowaniu wygładza zmarszczki, uelastycznia skórę i ją odświeża, zostawiając lekkie nawilżenie. DO stosowania 1-2 razy w tygodniu idealna.

Lubię maseczki Cien i jak widzę jakieś nowe to zawsze wrzucam je do koszyka w Lidlu. Jakiś czas temu trafiłam na tę odmładzającą i postanowiłam ją przetestować. Zamknięta jest w fioletowej saszetce o pojemności 10 ml. Ma kremową konsystencję, beżowy kolor i delikatny, słodki zapach, który przypadł mi do gustu. Widać też maleńkie drobinki, ale są tak subtelne, że trzeba się przyjrzeć, aby je zauważyć. Maseczka odmładzająca przeznaczona jest dla cery dojrzałej. Co prawda jeszcze takiej nie mam, ale chętnie po takie kosmetyki sięgam. Moja skóra jest mieszana, na policzkach lubi się przesuszać, a w strefie T błyszczeć. Pojawiają się też co jakiś czas niedoskonałości. Maseczkę bez problemu nakłada się na twarz. Nałożyłam ją na oczyszczoną skórę i trzymałam ją ok. 10 minut. Po tym czasie bez problemu zmyłam maskę z twarzy. Jestem miło zaskoczona, że tak niedroga maska tak fajnie się sprawdziła. Moja skóra była delikatnie nawilżona, ale też bardziej napięta. Dzięki temu, że maseczka ma maleńkie drobinki twarz była rozświetlona. Drobinek nie ma jednak dużo, to subtelny efekt, który bardzo mi się spodobał. Co do redukcji zmarszczek i przebarwień to tego nie zauważyłam, ale też nie liczyłam na taki efekt po jednej saszetce. Ogólnie jestem bardzo zadowolona z działania maski, bo moja twarz wyglądała ładnie, nabrała blasku. Nie zauważyłam żadnych minusów, nie podrażniła mnie i nie spowodowała niedoskonałości. Skład nie jest może rewelacyjny, ale raz na jakiś czas chętnie do maski wrócę. Z dobrych składników mamy tutaj m.in. olej sojowy (natłuszcza i zmiękcza skórę), bioretinol - bakuchiol (przywraca elastyczność i minimalizuje niedoskonałości skóry), wyciąg z yuzu, kolagen roślinny (ma działanie odmładzające). Maseczka jest niedroga, a działa naprawdę nieźle, dlatego chętnie jeszcze do niej wrócę. Mam nadzieję, że z dostępnością nie będzie problemu i uda mi się jeszcze ją znaleźć.

Maseczki z lidla są naprawdę bardzo dobrej jakości i to w świetnej cenie. Opakowanie maseczki jest kolorki fioletowego a do tego bardzo ładne. Maseczka bardzo szybko wydobywa sie z opakowania, maseczki pojemność to 10 ml. Maseczka bardzo szybko sie rozsmarowuję i gdzieś tak ją trzymam koło 10-15 minut. Ma ładny dość delikatny zapach prawie wcale nie wyczuwalny. Moja skóra po niej była bardzo delikatna w dotyku, odświeżona i nabrała blasku.

Maseczki z Lidla są naprawdę dobrej jakości w korzystnej cenie, a forma saszetki sprawdzi się na próbę. Zawsze po pozytywnym zaskoczeniu robię małe zapasy :) w podróży też się sprawdzają. I do maseczki kolor beżowy, łatwo wydobyć z opakowania o pojemności 10 ml. Rozsmarowuje się bezproblemowo, czas aplikacji to 5-10 minut. Zdecydowanie w tym czasie odczuwam delikatne chłodzenie, silnie nawilżenie skóry wrażliwej i przesuszonej o tej porze roku. Skóra nabrała blasku i witalności oraz wygładzenia. Co do przebarwień skóry to stosuje serum więc czy maseczka pomogła to nie odpowiem. Stosuje od dwóch tygodni rano i widać poprawę stanu skóry.

Produkt zakupiony w Lidlu, zamknięta w fioletowej saszetce maseczka ma beżowy kolor przyjemny zapach kremowa konsystencje beżowego koloru ,zawiera subtelne drobinki jest bezproblemowa w aplikacji i zmyciu ,pozostawia skórę miękką dobrze nawilżoną rozświetlona miła w dotyku bardzo fajna maseczka polecam

Zwykle jestem rozczarowana limitowanymi seriami lub nowościami maseczkowymi Lidla. A tym razem miłe zaskoczenie. Fajna maseczka. Po otwarciu pachnie dość mocno, perfumowanie, akceptowalnie. Dobrze się rozprowadza na twarzy, jak lekko żelowy krem nawilżający, dość szybko wchłania, mimo, że po 10-15 minutach należy ją zmyć wodą. Maseczka ładnie odświeża i nawilża skórę. Nie powodowała u mnie żadnego dyskomfortu, a po zmyciu skóra była odżywiona i nawilżona, ładnie napięta. Jak na jednorazową maseczkę sprawdziła się bardzo dobrze i chętnie do niej wrócę. Za taką cenę? Super.